on mnie zostawił....

Problemy z partnerami.

on mnie zostawił....

Postprzez malinowadama » 10 kwi 2009, o 01:19

zostawił mnie po 2 latach związku dosyć burzliwego-rok sielski anielski,
drugi niekoniecznie
teraz zostawił, porzucił, wyrzucił ze swojego życia. Czuje się bardzo wykorzystana i porzucona. Nie odzywa się(tzn dzisiaj się odezwał)ale tylko dlatego, że ma moje książki.
Mówi, że nic juz do mnie nie czuję. Zaczęłam się poniżać, prosić... Gdy jednak usłyszałam to cw dałam sobie spokój. Wiem, że ten związek źle na mnie wpłynął- był wręcz toksyczny. To ja starałam się- pichciłam jego ulubione rzeczy, ubierałam się tak jak on chciał, robiłam to co on chciał. Wiem, że dobrze się stało, że podjął za mnie decyzje, którą sama powinnam podjąć dawno temu. Dzisiaj się NIE poniżam, staram się emanować entuzjazmem(którego brak on mi zarzucał ale tylko dlatego, że to on mnie wpędzał w kompleksy mówiąc m.in. że jestem zbyt gruba) nie mówię, że jestem bez winy ale... i tak boli. Jeszcze mi pierdzielnął tekst :że jest skazany na samotność...to było straszne. A on ma 25 lat i jestem jego pierwszą dziewczyną, tzzn byłam

Nie bardzo jednak umiem się z tym pogodzić... zal mi tych dwóch lat bo dla mnie coś znaczyły i jedyne co boli to to, że on je tak łatwo wyrzucił. Nie bardzo wiem jak się zachować w tej sytuacji. Olewać? Ja wciąż czuję chociaż wiem, że nic z tego nie będzie.

Zwracam sie do dziewcząt, kobiet ale też i facetów- jak sobie radzicie w takim przypadku?
i do wszystkich zranionych dziewcząt: MONGOLIA DLA MONGOŁÓW :D
pozdrawiam malinowo[/b]
malinowadama
 
Posty: 43
Dołączył(a): 8 kwi 2009, o 21:57

Postprzez kunda » 10 kwi 2009, o 06:42

ja w podobnej sytuacji :/

placz, krzycz tylko nie przy nim, rozmawiaj ze sobą i bliskimi ci osobami o tym co się stało, tłumacz sama przed sobą, że dobrze ze to sie stało.

idz gdzieś z domu,żeby nie mysleć, wypełniaj czas po brzegi i zerwij kontakt całkowicie. CZego oczy nie widzą tego sercu nie żal.

ja na noc biorę ziołowe tabletki uspokajające, bo chce w końcu przesypiać noc a nie budzić się i analizować każde słowo i każdy krok.


pomyśl, że dobrze że teraz. Ja niestety wzięłam kredyt z moim trucicielem i po miesiącu zrobił to samo co twój. Ciesz się,że tak i teraz się to skończyło.

Przed tobą całe szczęśliwe życie

Trzymaj się .
kunda
 
Posty: 32
Dołączył(a): 4 kwi 2009, o 20:51
Lokalizacja: Łódź

Postprzez malinowadama » 10 kwi 2009, o 08:20

droga Kundo. właśnie tak robie. Ale do konca jeszcze nie zapomniałam. Współczuje Ci, wiem jak to jest:*
Zerwać kontakty całkowicie to będzie najlepsze wyjscie? chyba bedzie trudno..
malinowadama
 
Posty: 43
Dołączył(a): 8 kwi 2009, o 21:57

Postprzez Księżycowa » 10 kwi 2009, o 08:32

Rozumiem Cię doskonale malinowadamo. Tak się zastanawiam czy ta wiosna jest jakimś sezonem na rozpady i zerwania :wink: . Boi cholernie wiem coś o tym. I właśnie wczoraj zrobiłam głupotę do potęgi, czyli napisałam do niego, choć to ja zerwałam. Wiem, wyszłam na kretynkę, ale nie pisałam ze starego numeru i sms nie musiał być skierowany do niego. Nie podpisałam się też. Mam nadzieję, że jakoś to przetrwasz. Mogę Ci tylko życzyć powodzenia, bo sama ledwie sobie radzę Trzymaj się :pocieszacz:
Księżycowa
 

Postprzez moratar » 10 kwi 2009, o 10:13

Pierwsza dziewczyna, pierwsza miłość, byłaś do rany przyłóż wiec ...
Dlaczego zerwał?
Chyba nie tylko dlatego że to idiota, bo 2-a lata razem byliście.
moratar
 
Posty: 95
Dołączył(a): 9 mar 2009, o 04:22

Postprzez malinowadama » 10 kwi 2009, o 18:38

dlaczego? powiedział, że nic już do mnie nie czuje. a zerwał bo zaczełam mieć swoje zdanie. Nie rozumiał moich problemów rodzinnych, popadania w pochmurne nastroje, których on był w 60% przyczyną.
malinowadama
 
Posty: 43
Dołączył(a): 8 kwi 2009, o 21:57

Postprzez mg007 » 10 kwi 2009, o 20:21

nie ma sensu zatruwac sie pytaniem dlaczego. Odpowiedz zawsze dostaniesz w stylu: bo chce czegos innego, bo przestalem cie kochac, bo sie zbytnio roznimy... czy takie odpowiedzi cie zadowala?
Moj maz po 9 latach bycia ze soba zarzadal rozwodu. W pozwie rozwodowym przeczytalam (cytuje):
"Pozwana nie wybierala sie z powodem na wycieczki rowerowe, ktore zaczela rowniez mu stopniowo ograniczac."
Dobry powod do rozstania? Tak naprawde ma kochanke, ale przeciez tego nie powie...
Prawda jest taka, ze jesli nie bedzie chcial byc z toba - to nie bedzie - w zaden sposob go nie zatrzymasz. Ale czy chciala bys byc z facetem, ktory cie nie kocha i nie szanuje?
mg007
 
Posty: 19
Dołączył(a): 18 sty 2009, o 23:17

Postprzez malinowadama » 11 kwi 2009, o 08:20

nie chciałabym/
ale to i tak boli
odpowiedzi mnie nie zadowalają dlatego chciałabym usłyszeć tą prawdziwą. Nie można z dnia na dzień przestać kochać.
Współczuje rozwodu:*
malinowadama
 
Posty: 43
Dołączył(a): 8 kwi 2009, o 21:57

Postprzez bunia » 11 kwi 2009, o 08:38

Nie trzymaj sie kurczowo czegos czego nie ma.....facet tez ma prawo szukac swej drogi i sposobu na szczescie....a ze nie wyszlo ?nie kazda milosc przetrwa do grobowej deski.....smutno ale nie beznadziejnie....uszka do gory ! :pocieszacz:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez malinowadama » 11 kwi 2009, o 10:47

nie trzymam się. Nie upokarzam się nie proszę. Jest mi tylko tak jakoś dziwnie. Bez wiadomości na dzien dobry, dobranoc, jeszcze tydzien temu kochał... a teraz juz nie.
malinowadama
 
Posty: 43
Dołączył(a): 8 kwi 2009, o 21:57

Postprzez moratar » 11 kwi 2009, o 11:09

Broń boże nie chodziło mi o pytanie się jego :P tylko siebie, aby nie powtarzać tego samego.
To by było żałosne pójść i się spytać :"ej czemu mnie rzuciłeś".
moratar
 
Posty: 95
Dołączył(a): 9 mar 2009, o 04:22

Postprzez malinowadama » 11 kwi 2009, o 12:21

dlatego tak nie robię.
malinowadama
 
Posty: 43
Dołączył(a): 8 kwi 2009, o 21:57

Postprzez mg007 » 11 kwi 2009, o 14:50

boli i bolec bedzie - trzeba nauczyc sie z tym bolem, rozczarowaniem i zawodem zyc. Z czasem jest coraz latwiej, chociaz czasami - np. tak jak teraz - w Swieta - jest bardzo trudno i wszystko wraca.
Trzeba przeanalizowac to co bylo zle i dobre w zwiazku, wyciagnac z tego wnioski i patrzec w przyszlosc nie ogladajac sie do tylu. Wiem, ze latwo sie tak mowi - sama jeszcze nie do konca tak potrafie, ale sie ucze i z czasem jest coraz lzej.
mg007
 
Posty: 19
Dołączył(a): 18 sty 2009, o 23:17

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 12 kwi 2009, o 20:57

Być może już wcześniej nie kochał ? Lub pomylił miłość z więzią "przyzwyczajeniową" tudzież z zakochaniem (a te mają możność gaśnięcia z tygodnia na tydzień - z dnia na dzień) ?

Lecz czy to aż tak ważne ???

Przecież wiesz, że świat kręci się dalej i ma się całkiem dobrze ;).
Musisz przeboleć, to naturalne (wg. naukowców ów proces trwa średnio statystycznie około pół roku - to z ciekawostek).

Ale już dziś spójrz na to z tej str.;
nie zależysz od jego decyzji, możesz mówić, co chcesz, ubierać się po swojemu, jesteś świeża, bo uwolniona z jego toksyn.
Odchodzisz lżejsza.
Oddzielona od prochów jego nędznego uczucia, destrukcyjnych odpadków.

I taka lekka możesz iść teraz w przyszłość.
Możesz też zastygnąć w martwym punkcie. Bo to, bo ćmo, bo tamto... bo wszyscy diabli..

Ale nie tego chcesz dla siebie, prawda ?
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez Mgielka » 13 kwi 2009, o 00:31

Witaj malinowadama
Wtrące sie w rozmowe gdyz przeszlam to co ty...
tez bylam z kims ponad 2 lata.. on pewnego dnia powiedzial koniec... do dzisiaj niewiem dlaczego tak sie stalo, poniewaz mielismy wziasc slub wyremontowac mieszkanie, az cos peklo
rok czasu zajelo mi zeby jakos zaczac zyc
byl placz byl bol
tez sie ponizalam chcialam wrocic itp.. ale to na nic....
a teraz mam kogos kto pokochal mnie taka jaka jestem ( w poprzednim zwiazku bywalo tak ze on duzo pil robil awantury ;/)

pomoglo mi to forum

ludzie tutaj sa zyczliwi, potrafia podniesc na duchu

wiec polecam ci wyplakiwanie pisanie wlasnie tutaj :-)

i główka do góry bedzie dobrze, wiem to na swoim przykladzie

pozdrawiam cieplo i serdecznie

M.
Avatar użytkownika
Mgielka
 
Posty: 216
Dołączył(a): 8 sie 2007, o 21:51
Lokalizacja: wielkopolska

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 183 gości

cron