ja...

Problemy z partnerami.

ja...

Postprzez marynia » 9 maja 2007, o 09:05

Witajcie.
Eksperyment nie powiódł się . Marynia odł±czona od psychotekstu rozsypała się w drobny mak.
Siedzę przed tym monitorem i siedzę, próbuję zebrać my¶li, próbuję dotrzeć do siebie, odkryć dlaczego jest mi tak Ľle. Pogubiłam się w sobie...

Wyjechałam na parę dni. Przed wyjazdem po raz kolejny zobaczyłam, zrozumiałam, że już nic nie będzie takie proste w moim życiu. Trzeba prosić o pozwolenie, bo to nie tylko moje dzieci. Trzeba się podzielić, zapłacić za t± decyzję. Wiem, że tak trzeba, bo to też jego dzieci, ale ciężko jest dzielić się swoim największym skarbem. Po przyjeĽdzie - łup. Bo opalona, bo dzieci zadowolone. News: on kogo¶ ma. Dzi¶ kolejny: bo widział, że kupiłam dzieciom fajne zabawki -łup - to on je zabiera na wakacje (nie rozstaję sę praktycznie z dziećmi, wiem, że taki moment nast±pi, że oni gdzie¶ razem wyjad±, ale bardzo się tego boję.on o tym wie, dlatego to mówi - efekt zamierzony osi±gnięty).
Od przykro¶ci do przykro¶ci.

Długi weekend spędziłam w towarzystwie bliskich. Samych ludzi sukcesu. Mój wewnętrzny krytyk obudził się. Sieje spustoszenie we mnie. Autoagresja w głowie.Dramat.


Potężny dziwny konflikt z matk±. Wewnętrzny w głowie: bo jej nie akceptuję, a to jest przecież złe. Nie potrafię tego rozwi±zać. Nie umiem się zmusić do jej akceptacji. Zawiodła mnie, spadła z piedestału jaki kiedy¶ sobie zbudowała. Postrzegam j± bardzo krytycznie. Wiem, że to złe, jest we mnie wielki gniew, pogarda a zarazem wielkie poczucie winy.

Bliscy - cudowni, imponuj±cy mi ludzie. Ale wci±ż mnie kopi±. Mobilizuj±co, na swój sposób, ale sprawiaj±,że czuję się ze sob± coraz gorzej, coraz bardziej żało¶nie. Notuję skrupulatnie w głowie ich cenne rady, wiem, że s± dobre, ale jest mi z tym Ľle... Czuję się przegrana w tylu sprawach, w każdej chyba.. Nawet mój sposób wychowywania dzieci Ľle jest oceniany, jestem za miękka, za mało męska. Mam być matk± i ojcem dla mojego syna, ale jak???? Z upływem czasu staję się coraz bardziej kobieca, jak być twardzielem dla synka-bojownika, z podejrzeniem ADHD???

Moje dziecko... z potężn±, dziwn± infekcj±. Dzwoni±ce w głowie pytanie: czy molestowanie. Przecież wszystko jest możliwe.Dzi¶ lekarz stanowczo zaprzeczył, niesamowita ulga,nie potrafię tego opisać, łzy płyn± same, teraz gdy ten stres ze mnie wypływa, ostanie nieprzespane noce, czuję się jak zbity pies. Dziecko nareszcie ¶pi spokojnie. A wokół mnie obstrzał pytań: on - dlaczego, co zaniedbałam, że to może gdy ja...; rodzina - czy on czasem jej nie molestował. Moja matka najchętniej by go ukatrupiła. Koszmar.

Mam do¶ć. Jestem ostatnio zmęczona ludĽmi w moim życiu. Wmawiaj± mi swoje racje, które może s± i słuszne, ale za dużo, za szybko, nie w moim tempie.

Bardzo samotnie można czuć się ¶ród bliskich. Dużo bardziej niż gdy jest się samemu. Zapomniałam już o tym.

Dziękuję że jeste¶cie. Bardzo mi Was brakowało.
Smutna, może i jednak nienormalna? M.
marynia
 
Posty: 314
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 10:43

Postprzez Mania » 9 maja 2007, o 10:11

Maryniu Kochana, jeste¶ najnormalniejsz± kobiet± ¶wiata!!!!

Staram się rozumieć Twój problem. Wiem, że ciężko jest dzielić się dziećmi z osob±, która już raz wykazała się bezmy¶lno¶ci±. Teraz jeszcze te podejrzenia zwi±zane z molestowaniem córki..., ukatrupiłabym go razem z Twoj± rodzicielk±! Na szczę¶cie do tego nie doszło, skoro Twój lekarz to wykluczył, możesz być spokojna, chociaż nie s±dzę, że mógłby zrobić własnemu dziecku tak± krzywdę. Tacy mężczyĽni, jak on, mog± krzywdzić dorosłe kobiety, ale w stosunku do swoich córek nigdy się do tego nie posun±. S± oczywi¶cie i tacy, którzy nie maj± sumienia...

Je¶li chodzi o Twojego synka, nie można być twardzielem, trzeba być stanowczym i konsekwentnym, ale to wszystko z ciepłem i miło¶ci±. Nie s±dzę, żeby¶ miała większe kłopoty z synem, prawda?
Dzieciaki bardzo Cię kochaj±, tak samo jak Ty kochasz oboje.
Do wakacji niewiele czasu zostało, wiesz co masz robić prawda, i chyba powinna¶ spróbować (nie powinna¶, mogłaby¶ - to wła¶ciwe słowo, przepraszam) porozmawiać jeszcze raz z ich ojcem, niech nie robi głupot. I wła¶nie w tym jednym słowie zawarte jest wszystko co on robił z dzieciakami do tej pory...

Maryniu, jeste¶my z Tob± wszyscy, w każdym razie ja na pewno, nie mogę wypowiadać się za ogół, mam tylko takie malutkie przeczucie, że nikt za to we mnie kamieniem nie rzuci ;).

Przytulam Cię bardzo serdecznie i cieplutko

Pozdrawiam

Mania
Mania
 
Posty: 163
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:00
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez bunia » 9 maja 2007, o 10:16

Maryniu.....jestes jak najbardziej normalna.....Twoja reakcja na to wszystko jest nieunikniona.
Kto jak nie matka martwi sie o wszystko,Ty jestes wspaniala matka,nie oczekuj i nie wymagaj od siebie cudow,robisz co mozesz a wiecej sie nie da.
Niestety rozne konsekwencje ciagna sie za nami jak ogon w postaci eks.mezow a zwlaszcza kiedy ma sie z nimi dzieci....tego nie zmienisz wiec zaakceptuj.
Nie drecz sie analizowaniem wszystkiego to tez nic nie zmieni nawet nie zawse pomoze rozumiec cokolwiek.
Jestes bardzo dzielna wiec nie bierz sobie za wiele do serca innych zdanie,rad i opini.......Ty musisz zyc Twoim zyciem ale to nie znaczy, ze w porownaniu z innymi jestes fiaskiem.....takie porownania z reszta to bez sensu....kazdy zyje inaczej na miare swoich przekonan,mozliwosci.
Mimo wszystko usmiechnij sie.....po malu wsystko sie ulozy i nabierzesz znowu radosc zycia,czas jest sprzymierzencem w odnalezieniu siebie w nowej sytuacji.
Nie martw sie za duzo.....zycie czesto samo przynosi rozwiazania.
Pozdrawia Cie serdecznie no i glowka do gory !!.....nie smuc sie juz dzisiaj !!
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez ewka » 9 maja 2007, o 11:06

Cze¶ć Maryńka;)
Dobrze, że jeste¶ tutaj... w gromadzie jest jednak cieplej i raĽniej. Ja tylko chcę Cię prosić, aby¶ nie wpędzała się i nie pozwalała nikomu wpędzić w poczucie winy, aby¶ wył±czyła tego swojego krytyka – wiesz dlaczego? Absolutnie nie twierdzę, że zrobiła¶ bł±d czy co¶ przegapiła¶, ja bardziej ogólnie.... można popełnić bł±d taki czy inny, można nie dopilnować czego¶ lub co¶ zaniedbać... bo tylko ludĽmi jeste¶my, ale przecież ZAWSZE chcemy dobrze i bł±d (o ile jest) nie wynika z naszego perfidnego działania, ale ze zwyczajnej ludzkiej nieumiejętno¶ci, niewiedzy czy niezauważenia czego¶. Wydaje mi się idiot± kto¶, kto w momencie, kiedy komu¶ jest wyj±tkowo trudno z racji zawirowania całego... dokłada jeszcze i to. Dlatego nie trzeba ani nikomu ani sobie samej na to pozwalać... na obarczanie się win±, bo to nic nie daje - a w sumie bardziej przeszkadza niż pomaga.

Odno¶nie Twojej mamy... powiem, jak było u mnie. Do pewnego czasu (i to chyba każdy tak ma) matka była osob± poza ocen± i krytyk±... mama to mama. Im doro¶lej, tym więcej widziałam w niej cech, których nie chciałabym sama mieć... dzisiaj my¶lę (mama nie żyje), że może taka wła¶nie była, bo inna nie potrafiła być. Że może też po to, bym ja to widziała i nie powielała jej schematów. Czułam podobny do Ciebie dyskomfort... miło¶ci, jak± należy matce dać i odczuciami, które tej miło¶ci przeszkadzały... wizyty bardziej z obowi±zku i poczucia odpowiedzialno¶ci niż prawdziwej tęsknoty. Ten dyskomfort odszedł kiedy zdałam sobie sprawę, że miło¶ć ma bardzo wiele wymiarów... to nie samo „czucie”, ale też odpowiedzialno¶ć, troska, opieka. To dało mi spokój.

Odpocznij teraz i pomaleńku zbieraj do kupy. Buziak wielki i bardzo ciepły;)

I jeszcze... spotkałam kiedy¶ fajne zdanie, takie mniej więcej - lusterka wsteczne każ± patrzeć wstecz, ale też dzięki nim łatwiej jechać naprzód!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Mania » 9 maja 2007, o 12:26

O, Ewa, ale to zdanie jest super... Nie pogniewasz się, jak wpiszę je w swoim podpisie?
Mania
 
Posty: 163
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:00
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Mania » 9 maja 2007, o 12:31

Maryniu, nie gniewaj się na mnie za ten zwrot do Ewy:)

Wyszłam z małym na spacer, ale cały czas my¶lę o Tobie, jest Ci bardzo ciężko, ale nie jeste¶ sama, pamiętaj o tym.
Nie zadręczaj się, nie pozwól, żeby ktokolwiek mówił Ci co i jak masz robić. Sama z tym sobie doskonale radzisz.
Fakt znowu przyszły smutne dni, ale niedługo przyjd± te lepsze, wierzę w to bardzo mocno, Ty też uwierz :)

Pozdrawiam

Ania
Mania
 
Posty: 163
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:00
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez ewka » 9 maja 2007, o 12:50

Nie pogniewam się (o lusterku?), choć nie jest to oryginalne brzmienie - tak je zapamiętałam tylko;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez echo » 9 maja 2007, o 13:02

Maryniu,
z czasem przyzwyczaisz się do pewnych rzeczy. I pogodzisz się z faktami. Co do mamy , to zgadzam się z Ewk±, że miło¶ć ma wiele wymiarów i może być wyrażana w różny sposób , nie koniecznie taki jak nam odpowiada najbardziej. Na pewno ma dobre chęci, a je¶li Cię w jaki¶ sposób uraża- próbuj puszczać to mimo uszu. Ona gada swoje a Ty rób swoje, bo dyskusja jeszcze bardziej nakręca wzajemne różnice pogl±dów.
Ludzie sukcesu powiadasz. To zależy od priorytetów, niekoniecznie kasa i pozycja jest wyznacznikiem sukcesu. Chyba wpędzaj± Cię w kompleksy. I po co to? Nie my¶l więc o innych i nie porównuj się z nimi. To zupełny bezsens, który sama odczuwasz bole¶nie. Więc zajmij my¶li czym¶ ważnym i warto¶ciowym DLA CIEBIE. Kiedy¶ też się tym przejmowałam i goniłam inne szczury w wy¶cigu, którego met± okazało się wielkie rozczarowanie, wypalenie i ogólny rzyg na te wielkie sukcesy. Teraz szukam się na nowo i znacznie lepiej się ze sob± i całym ¶wiatem czuję. O niebo lepiej. Więc nie przejmuj się innymi, bo najwazniejsza w Twoim życiu jeste¶ Ty sama i mimo wszelkich paskudnych okoliczno¶ci największy wpływ na swoje poczucie szczę¶cia masz TY sama. Nawet dzieci wyrosn± i odejd± w ¶wiat.

A propos dzieci- serdecznie współczuję małej , b±dĽ czujna i wypytaj j± delikatnie, bo może przyczyn± jest np. przedszkole. Nie wiem gdybam, ale dzieci też maj± dziwne pomysły.

trzymaj się dzielnie. I je¶li nie odstarzaj± Cię krwawe sceny i amerykański patos - polecam 300 Spartan w kinie. My co prawda takimi herosami nigdy nie będziemy, ale odwagi i hartu ducha warto się od nich uczyć. A czemu nie?
¶ciskam mocno i nie daj się swoim smutkom.
echo
 
Posty: 344
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 22:02

Postprzez Ola23 » 9 maja 2007, o 13:02

Witaj Kochana!!!!! Piszesz trochę hasłowo - a jednocze¶nie z tego co piszesz bije ogromny ból...wręcz rozpacz. Zaniepokoiło mnie co, co przeczytałam...nie wiem co ci napisać...pamiętaj, że możesz na mnie liczyć :*
Ola23
 
Posty: 83
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 12:50
Lokalizacja: Warszawa :)

Postprzez Barbie* » 9 maja 2007, o 13:28

Witaj Maryniu,

rozumiem Twoje rozżalenie i wypalenie. Cięzko jest zyć w takim stanie opiekowac się w dodatku dziecmi, znosic kłótnie, przezywac kryzysy, dramaty... Musi Ci być ciężko, ale silna kobitka jeste¶. Szkoda tylko ze takie fajne babki jak Ty musze cieprieć przez takiego dupka jak Twój były(...) Na razie jestes sama, on jest z kim¶. Myslisz że ta kobieta bedzie miała lepszy los niż Ty? A niby czemu? S±dze że prędzje czy póxniej posypie mu sie ten zwi±zek, jak i całe jego życie. To on sieje wokół taki zamęt i burzy ludzki spokój.
Ale pamiętaj, karta kiedys na pewno! sie odwróci. Będziesz znowu żyć pełni± sił, bedziesz się cieszyć słonecznym lub deszczowym dniem i usmiech powróci na Twoj± buĽkę:) Wszyscy czasem przezywamy w zyciu kryzysy, drobniejsze, wieksze, no tak to już niestety jest urz±dzone. Rzadko wtdy człwoiek my¶li o sukcesach go czekaj±cych i w nie nie wierzy, ale sprawdzone to juz jest!;) I to słonko zawsze się pojawia:)
Uwierz w to Maryniu, bo warto!:*
Barbie*
 
Posty: 358
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:57
Lokalizacja: Powiedzmy Gdańsk :)

Postprzez marynia » 9 maja 2007, o 13:47

Piszę hasłowo...bo usiłuję się trzymać,nie rozpa¶ć przy pisaniu:(...
Zaciskam zęby, aż szkliwo mi się kruszy (ostatnio odwiedziłam dentystę, pytała się czy zgrzytam zębami w nocy -nie wiedziałam, co jej odpowiedzieć - nie, nie zgrzytam, bo prawie nie ¶pię, zaciskam je w dzień, by przeżyć, by i¶ć dalej)

Najpierw odpadło mi parę ¶rubek, a potem już poszło... Jeżeli chodzi o dzieci - s± moj± sił±, ale i moj± pięta achillesow±. Gdy co¶ im się dzieje, albo podejrzewam, że co¶ im dolega - dosłownie wariuję.

Wewnętrzny krytyk... Budzi się, gdy się sypię. To i tak postęp, kiedy¶ nie spał wcale. Na zakrętach zmusza mnie do robienia rachunku, podsumowań, co, jak, kim jestem, co osi±gnęłam. Zawsze wychodzi Ľle. porażka goni porażkę. Ludzie odnosz± nie powodzenia na jednym polu, ja - na każdym.
Wpadam w takie my¶lenie. Linczuję się w głowie.EHHHHHHH.

Dziękuję Wam bardzo za Wasze słowa. Macie racje, w każdym zdaniu. Dałam sobie zrobić "małe" pranie mózgu.Muszę wrócić do siebie, do swojego ¶wiata, do tego kim jestem. OdnaleĽć równowagę.

Dziękuję Wam za to, że mogę być tu sob±. Że pokazujecie mi drogę, ale nie negujecie tego kim jestem, jaka jestem, nie mówicie jaka powinnam być, nawet w dobrej wierze. To dla mnie bardzo ważne. Dziękuję.
marynia
 
Posty: 314
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 10:43

Postprzez Mania » 9 maja 2007, o 14:06

Maryniu, a jak miałoby być inaczej?! Przecież Ty też zawsze wszystkim pomagasz, dajesz tyle ciepła z siebie, jak taki chodz±cy grzejniczek:). Teraz Ty masz złe dni, u mnie się poprawiło, chcę dać Ci tyle ciepła, ile dostałam od Ciebie, kiedy było Ľle.

Odk±d jestem na tym forum, zaczęłam cenić siebie wyżej, nie, nie wywyższam się, ale widzę, że jednak nie jestem taka głupia i beznadziejna, jak my¶li o mnie kilka osób, i mam na to dowód ;).

Maryniu, je¶li potrzebujesz nam się wypłakać, to płacz, to Ci nie zaszkodzi, nam też nie, a wręcz przeciwnie, wszystkim może pomóc. Trzymaj się, Kochana, a ja trzymam kciuki za Ciebie. Bardzo, bardzo mocno.

Ania
Mania
 
Posty: 163
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:00
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Ola23 » 9 maja 2007, o 22:44

Trzymaj się Robaczku...wiem, że to nie jest łatwe. Dzieci to skarb...największy jaki jest. Wiesz co...kiedy urodziłam swoj± córkę byłam okropnie przerażona - choć i szczę¶liwa. Spędzały¶my obie długie, jesienne wieczory...było cudownie:) Wiesz co sobie wtedy u¶wiadomiłam...że byłam okropnie samotna przez całe moje zycie - a teraz dzięki tej małej dziewczynce już nie jestem! Dziwne to było, bo wychowałam się w kochaj±cej rodzinie, miałam masę wiernych przyjaciół i kochaj±cego męża z którym (wtedy jeszcze) byłam szczę¶liwa...A tu takie odkrycie...widzisz...wyprowadziłam się setki kilometrów od kochaj±cej rodziny i wiernych przyjaciół...kochaj±cy m±ż okazał się potworem i diabłem w ludzkiej skórze, który zamienił moje życie w piekło - a dziecko ze mn± zostało...Wiem, że mnie kocha czyst± miło¶ci±...i jako matka czuję się spełniona i szczę¶liwa! Sama wiesz jakim darem jest macierzyństwo! Nie muszę Ci przecież tego pisać - ty masz to razy dwa:)))))) Po raz kolejny twierdzę, że tylko Ci się wydaje że Ci ¶rubki wypadły! Przecież po takim hardcorze nie można się tak ot po prostu otrzepać i i¶ć dalej! Bez ani jednej łzy...gdyby¶ tak zrobiła nie miałaby¶ serca i uczuć! Musisz przeboleć to wszytsko...

A ludzi nie słuchaj...na zewn±trz każdy pokazuje jaki jest zajebisty i jakie super mega sukcesu odnosi. W głębi dusza każdego z nas na co¶ choruje...A Ty przecież też masz wiele powodów do dumy z siebie! Każdego dnia wstajesz i walczysz ze swoimi słabo¶ciami...To na prawdę dużo! Gdyby kto¶, kto nie zna mojej historii popatrzył z boku na moj± rodzinę, na prawdę by miał czego zazdro¶cić...A te pozory bardzo myl±! Każdy jest w czym¶ szczę¶ciarzem i pechowcem - nie warto się smucić ... Je¶li już chcesz się jednak sugerować innymi to czerp z ich siły! Bo przecież szczę¶cie samo im z nieba nie spadło. Musieli pewnie walczyć o nie aż do krwi i wydrzeć je pazurami od okrutnego ¶wiata! Na¶laduj ich siłę, a nie sukcesy! Całuję:*
Ola23
 
Posty: 83
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 12:50
Lokalizacja: Warszawa :)

Postprzez marynia » 10 maja 2007, o 01:00

jest mi ciężko. Często, nie zawsze. Akurat teraz. Moje życie nie jest sielank±.często dostaję pod dupie. Nie u¶miecham się24/na dobę. Ale kto się tak u¶miecha? Nikt nie jest cały czas szczę¶liwy, każdy zalicza górki i dołki. Prawda?
Więc DLACZEGO moi bliscy, MOJA RODZINA, zastanawia się, pyta mnie, czy ja nie mam ostrej depresji, czy nie doprowadzi ten mój smutek, a raczej brak rado¶ci od paru tygodni do jakiej¶ psychozy, czy to się nie rozwinie... bo oni się martwi±. Bo jak można się nie u¶miechać maj±c to i to, tak jak ja. A ja się nie u¶miecham (gdy oni mnie widz±). 10 lat temu, gdy rzeczywi¶cie byłam chora oni mówili mi weĽ się w gar¶ć...teraz wmawiaj± mi chorobę...Niewiele się różni to od zachowania okrutnika...
Najwolniej rozwijam się z ich dzieci, najwolniej dojrzewam do pewnych spraw, do podejmowania decyzji. Tak, nie jestem człowiekiem sukcesu jak reszta.

Może ja powinnam i¶ć, stan±ć na rynku i wykrzyczeć: Jestem nienormalna? Bo przejmuję się rozwodem, atakami, przykro¶ciami męża, problemami z dziećmi, mam nisk± samoocenę. Powinnam być u¶miechnięta.WeĽcie mnie na oddział zamknięty. Wytnijcie pół mózgu, serce, bym nie czuła trosk życia.


nie umiem sensownie już pisać, płaczę nieprzerwanie od paru godzin, strasznie mnie to zabolało, rozbiło. Ja nie jestem chora. Nawet gdy piszę że jestem smutna, gdy strasznie cierpię - tego nie widać. tak bardzo walczę o swój u¶miech dla moich dzieci, o dobry dzień, działam na pełnych obrotach. Mój dom jest ciepły, radosny, pełen miło¶ci. Łzy spadaj± wieczorem, je¶li już.

Najchętniej spakowałabym się, moje dzieci i uciekła st±d. Daleko od wszystkich...jestem zmęczona. Czuję się jak worek treningowy, na którym inni odreagowuj± swój stres, zmęczenie, negatywne emocje.
Nie potrafię zadowolić każdego.
NIe potrafię nie czuć, że boli, gdy kto¶ kopie. nie jestem cyborgiem...
potrafię już żyć z bliznami, zakładać opatrunki na nowe rany, wstawać - ale nie zawsze tak szybko...







:cry:
marynia
 
Posty: 314
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 10:43

Postprzez Mania » 10 maja 2007, o 07:54

Maryniu, Kochana istotko nasza, wci±ż się zadręczasz. Jeste¶ najnormalniejsz± kobiet±, naprawdę. Reagujesz tak, jak zareagowałby każdy normalny człowiek. Na ataki, krzywdy, ból, reagujesz smutkiem, i to jest normalne. Być może Twoja rodzina tego nie robi, ale co im to daje? Być może to wła¶nie oni, nie okazuj± smutku na zewn±trz, ale w nocy wszystkie ich bo±czki wychodz± na wierzch, i co? U¶miechaj± się? NIe s±dzę. Jeste¶ wolnym człowiekiem i masz prawo do gorszych dni, do smutku. Przechodzisz teraz przez niesamowity stres, i Twój smutek i ból jest jak najbardziej zrozumiały.
Płacz Maryniu, płacz, bo wierzę, że to wypłakanie się, wszystkich złych emocji jako¶ Cię oczy¶ci, a ja jestem tu cały czas, i z Tob± my¶lami:)

Przytulam Cię bardzo mocno

Ania
Mania
 
Posty: 163
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:00
Lokalizacja: Warszawa

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 369 gości