też jestem uzależniony od gry online. z tego co widzę to ejst to typowe MMORPG, chyba najbardziej uzależniający rodzaj gier
wiesz, co mi pomogło?ciągle jestem uzależniony ale teraz już skumałem czemu gram, kiedy nie gram a to już chyba coś
. Otóż u mnie rozcodzi się o poczucie własnej wartości. w realu jest ono hmm...bardzo niskie a w grze...hmm...wysokie, żeby nie powiedzieć bliskie maximum. osiągałem wiele sukcesów w grze, byłem jedną z lpeszych osób na serwerze w swojej "konkurencji", co stworzyło ogromny kontrast między mną w realu a mną w grze. zawsze, keidy wychodziłem w świat realny i spotykało mnie coś przykrego, coś, czemu nie dałem rady, chowałem się do gry, pakowałem swoje poczucie własnej wartości, zagłuszałem w ten sposób głos mówiący mi, jak naprawdę puste jest moje życie.
To czego się nauczyłem, toze nic nie dzieje się bez powodu. nie chcę pisać całej swojej historii bo już to robię w "swoim" temacie" ale jestem pewien, że ta gra daje twojemu mężowi oś ważnego. coż, czego on nie jest w stanie zdobyć w realym świecie. może to też poczucie wartości? bo jeżeli on stawia sobie grę wyżej od spraw rzeczywiście ważnych, od osób mu bliskich to jest to uzależnienie. pytanie tylko co daje mu gra...jeżeli uda ci się znależć prawdziwy powód grania, będziecie mogli próbować stworzyć mu przeciwwagę w realnym świecie. DLa mnie są to sukcesy w realu, np kurs tańca, gra nia gitarze, bieganie....myślę, że gry online dają przede wszyskim poczucie rywalizacji, smak zwycięstwa, poczucie kontroli nad sobą ( tutaj- swoją postacią w grze), poczucie tego, że mogę się rozwijać, być coraz lepszym....
mówiąc z własnego doświadczenia, jeżeli odetniesz mu dostęp do gry, dla niego będzie to atak na niego, zabieranie mu tego, co dla niego ważne. jeżeli on sam nie zrozumie, czemt tak długo gra, to każda próba wyrwania go na siłe wzbudzi ogrmną reakcję obronną, jak to było u mnie. musicie znaleźć powód dla którego on gra- pewdziwy powód a nie "relaks, zabawę"...wtedy musi powstać coś, co da mu to samo tylko że w świecie realnym...i taką dźwignią go będziesz wyciągać z gry, pokazując mu że w realu może osiągać to samo ( czy to poczuycie wartości czy coś innego)....chodzi o to, żeby gra nie była jedynym środkiem do zaposkojenia tej wartości, której mu brakuje..
to co ja mam do pwoiedzenia. starałem się pomóc, korzystając z własnego doświadczenia ale jeżeli twój mąż nie zrozumie to na siłę tylko sprawisz, że on będzie się bronić. nie da się wg mnie wyciągnąc kogoś z uzależnienia tylko zabraniem gry...musi być pzeciwwaga w realu, która sprawi, że gra będzie coraz mniej atrakcyjna...
powodzenia. ja nawet teraz muszę walczyć z grą, w tej chwili nawet mój własny komputer jest schowany bo wiem, że jak raz zagram, mogę znów popłynąć..ale jak już powiedziałem, sam brak gry nic nie zmieni, o ile nie wzmoże oporu..musi być "coś w zamian"..powodzenia!