halo, to ja:)

Problemy z partnerami.

halo, to ja:)

Postprzez Mania » 31 lip 2007, o 00:16

też długo mnie tu nie było. nie wiem ile czasu mi zajmie, żeby powrócić i być na bież±co ze wszystkim. nadrobię to jako¶:) ale już nie dzisiaj. U mnie sporo zmian, jedne na lepsze, inne....hm, o tym też potem, dosyć na razie smutków. w każdym razie którego¶ pięknego dnia usi±dę i napiszę wszystkim, co się ze mn± działo, dzieje i dziać będzie. pozdrawiam wszystkich "starych" i "nowych", i bardzo mocno przytulam
Mania
 
Posty: 163
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:00
Lokalizacja: Warszawa

Re: halo, to ja:)

Postprzez ewka » 31 lip 2007, o 09:07

Cze¶ć Mania;) No długo długo, co porabiała¶? Żeglowała¶ na Mazurach? Udawała¶ "topielca" i jaki¶ ratownik Cię ratował? No przyjdĽ i opowiedz troszkę...

:D
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez hope » 31 lip 2007, o 18:06

Witam.
Poczekamy cierpliwie aż nadrobisz zaległo¶ci.
"nowa" hope
hope
 
Posty: 93
Dołączył(a): 28 maja 2007, o 09:00

Postprzez Madzia » 31 lip 2007, o 19:05

brakowało tu Ciebie :)
Madzia
 

Postprzez Abssinth » 1 sie 2007, o 00:57

miauk :)
dobrze Cie widziec z powrotem:)
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez marynia » 1 sie 2007, o 10:40

Witaj Anula.

My¶lałam często co u Ciebie. Sprowadziłam Cię tu chyba tymi my¶lami.
Cieszę się, że wróciła¶.
Słoneczko dla Ciebie.
marynia
 
Posty: 314
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 10:43

Postprzez Mania » 8 sie 2007, o 20:31

Cieszę się, że mogę tu czasem zajrzeć. Trochę narozrabiałam. Znowu Tulipan, znowu hu¶tawka nastrojów, a jeszcze pojawił się kto¶ inny z przeszło¶ci, i sama już nie wiem. Mam wrażenie, że zachowuję się jakbym chciała dwie ssroki za ogon trzymać, i zobaczyć, która z tych srok lepiej się wykaże. Wci±ż brakuje mi czasu, żeby spokojnie usi±¶ć i to wszystko opisać, tym bardziej, że dostęp do netu mam mono ograniczony. Ale obiecuję, że w końcu ze wszystkiego się wyspowiadam, może co¶ do tego czasu się wyklaruje.

Pozdrawiam wszystkich i gor±ce buziaki dla wszystkich.

Mania
Mania
 
Posty: 163
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:00
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez ewka » 8 sie 2007, o 23:20

Buziaki;) I uważaj na siebie!!!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Szafirowa » 9 sie 2007, o 13:21

Maniu - tylko uważaj, żeby¶ nie została tylko z piórkiem w gar¶ci.
Buziaki !
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez Mania » 6 wrz 2007, o 10:31

Witam,

Jedna sroka już wyfrunęła, nawet piórka nie zostawiła, właściwie w ogóle jej nie było. Ale to akurat przewidziałam, więc nawet zbytnio się nie przejęłam. Natomiast druga sroka, a właściwie gawron, stary, "dobry" i "wierny" tulipan znów trwa na posterunku, i huśtawki nastrojów mam fundowane średnio raz na tydzień. Nie mogę powiedzieć, że jest super extra dobrze, ale nie mogę także narzekać. Ale poczekam jeszcze, mamy przed sobą ostatni tydzień próby, a potem, czeka nas egzamin z życia, i wiecie co. trzymajcie za nas, a najbardziej za mnie kciuki, dobrze?

Pozdrawiam wszystkich, bardzo serdecznie, i jak tylko będę mogła, to przeczytam wszystko, co się przez ten czas wydarzyło. Złego i dobrego. Choć mam nadzieję, że więcej było tego dobrego.

Buziaki dla wszystkich

Ania
Mania
 
Posty: 163
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:00
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez agik » 6 wrz 2007, o 10:34

witaj Ania, źle było bez Ciebie:)))
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Barbie* » 6 wrz 2007, o 10:41

No kurde, pewnie by chciała by ją jakiś ratownik z wody wytargał ;) ;)
Barbie*
 
Posty: 358
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:57
Lokalizacja: Powiedzmy Gdańsk :)

Postprzez ewka » 6 wrz 2007, o 11:35

Kciuki trzymam, ale Ty też tam się trzymaj z klasą i fasonem... no wiesz;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

I znowu z Wami:)

Postprzez Mania » 11 lis 2007, o 19:19

Troszkę narozrabiałam, chociaż może nie do końca. Wyjaśniła się sprawa z Tulipanem, ostatecznie i nieodwołalnie. Nie było egzaminu z życia, bo Tulipan go nie chciał, mącił mi tylko w głowie, mieszał, żeby osiągnąc to, co chciał zdobyć, ale przegiął. Kiedy go poprosiłam kilkakrotnie o pomoc, usłyszałam nie, i to przelało czarę goryczy..., a potem pojawił się ktoś, kto przewrócił mój świat do góry nogami. Przez cztery dni byłam najszczęśliwszą kobietą na ziemi i w stolicy:), przez cztery dni nie chodziłam a unosiłam się półmetra nad ziemią ale to były tylko te cztery dni, bo teraz znów nie jestem szczęśliwa, nie płaczę już, zmieniłam tryb działania, ale niech ktoś mi wyjaśni co ja zrobiłam nie tak.
Pracuję od kilku miesięcy w korporacji taxi, i tu poznałam tego ktosia. Pod koniec września zadzwonił po taksówkę, której ja nie miałam na już, (w trakcie naszej rozmowy zapisał się kierowca, ale nie będę tu opisywać zasad pracy korporacji, a właściwie centrali, nieważne. W każdym razie dostał tą taksówkę szybciej, niż były założenia. Potem dostał kolejną. Zadzwonił następnego dnia, i znowu to ja wysyłałam mu swoich kolegów, potem dopiero w poniedziałek, ale znowu trafił na mnie. Tylko że wtedy wyjeżdżał na urlop do Maroka z kumplem. Wrócił po 9 dniach, przez ten czas wymienialiśmy sms-y, nie pytajcie mnie o rachunek, bo pospadacie z krzeseł, w każdym razie dołożył się do tego rachunku, bo uznał to za stosowne. Nastąpiły te cudowne cztery dni, o których pisałam wyżej, a potem wyjechał do Anglii i z chwilą, kiedy wylądował tam wszystko się zmieniło. Przez te cztery dni były jakieś plany na przyszłość, Bóg mi świadkiem, że to nie ja planowałam, jakieś jego deklaracje, poznał mnie ze swoją najlepszą przyjaciółką, było pięknie, nawet jej powiedział, że wreszcie to jest to, czego oczekiwał, na co czekał, i o czym marzył. I nagle koniec, w sms-ie napisał mi, że to swoją byłą kocha naprawdę, o niej i tylko o niej myśli, mimo że ona ma męża i dziecko, ale nie kocha męża tylko jego. Nie wiem dlaczego w to wierzy, wiem, że ja znowu cierpię. I nie wiem już, co mam zrobić, wiem jedno, to ktoś, o kogo warto zawalczyć, ale na razie nie robię nic, zupełnie nic, dałam spokój i ... czekam, na cud... Co o tym powiecie???? Wiem, że nie napisałam zbyt wiele, ale jakieś światło na całą sprawę rzuciłam, to jak kochani, pomożecie????
Mania
 
Posty: 163
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:00
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez agik » 11 lis 2007, o 20:18

heja
Mania, fajnie, ze jestes z powrotem... :D

A w temacie... cztery dni... odpuść, zachowaj piękne wspomnienia, ogrzewaj sie przy nich w trudnych chwilach, ale odpuść.
Bo co możesz zyskać? Co da przypominanie o sobie? Tylko niesmak samej przed sobą. Chyba, że on będzei chciał... TYlko na jakich zasadach? Ty jako poczekalnia i przystanek dla złapania oddechu, po trudnej utarczce z kimś innym? TAk chcesz? Chyba to już znasz...
Buźka i fajnie, ze jesteś :D
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 138 gości