Opinia publiczna a seks, czyli matka z kijem.

Problemy natury seksualnej.

Opinia publiczna a seks, czyli matka z kijem.

Postprzez Ktosia » 6 kwi 2009, o 22:47

witam,

Przejrzałam sporo tych tematów głownie prawią one o osobach, które z rożnych przyczyn traciły ochotę na seks. Ja znów mam trochę inny problem. Wychowałam sie w bardzo restrykcyjnej rodzinie, w której pozory dla innych były ważniejsze od ludzi ja tworzących. Szczególnie postawę taką reprezentowała moja mama. Od okresu kiedy byłam jeszcze nastolatka nastawiała mnie negatywnie do seksu, powtarzając że to zło, że to świństwo, a najgorzej było kiedy poznałam mojego narzeczonego. Obecnie seks nasz to tragedia - jest raz na dwa miesiące, ja nic nie czuje, chce żeby jak najszybciej skończył, a do tego strach przed ciąża i matka z kijem mi przed oczami staje. Kompletnie nie umiem sobie z tym poradzić. Mój ukochany ma nadzieje, że wszystko zmieni się po ślubie, który już niedługo, problem w tym że mam inne wrażenie.
Czasem chciałbym być mniej bogobojna i matkobojna.
Moi rodzice mimo że są juz po 60 to cieszą się z pożycia seksualnego, choć sie z tym kryją jak mogą, nawet nie spia w tych samych sypialniach. Kiedyś przyłapałam ich na małym bara bara a ja młoda powinnam się tym cieszyć, ale za sprawą mojej mamy nie mogę. Czasem mam ochotę jej to wykrzyczeć, ale znów gryzę się w język, bo potem będzie kazanie.
Może ktoś mi pomoże i powie co z tym fantem zrobić.
Wyprowadzka z domu nie da nic, bo chwili obecnej właściwie jestem w rozjazdach i w domu rodzinnym często mnie nie ma.
Ktosia
 
Posty: 6
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 20:34

Postprzez smerfetka0 » 6 kwi 2009, o 22:52

hmm...
sama nie wiem co Ci powiedzieć.
Być może ślub to załatwi.
Przecież to Twoje życie! Jesteś dorosła. Możesz mieć już normalnie dzieciaczka, a matki słowa puszczaj obok siebie. Uchowała Cię ile mogła a teraz TY kierujesz swoim życiem.
a to coś pięknego...takie zbliżenie z partnerem...no nie da się opisać...
zadbaj o dobrą antykoncepcję i poradź się ginekologa - on cię uspokoi tak żebyś się nei bała bo szanse będą minimalne, jeden kłopot z głowy. Seks to Twoja sprawa i narzeczonego!
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Ktosia » 6 kwi 2009, o 23:30

No może ślub wszystko załatwi, z antykoncepcja jest u mnie mały problem, na lateks mam uczulenie a po tabletach hormonalnych mi guzy jakieś dziwne wychodzą na piersiach i na żebrach, badali je i wyszło ze to jakiś zespół Tieza podajże tak się to pisze (rzadka choroba, która w każdym razie prowadzić może do raka piersi), poza tym tabletom nie ufam.
Ktosia
 
Posty: 6
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 20:34

Postprzez ten_z_przeciwka » 7 kwi 2009, o 08:12

Ktosia, co do lateksu... prezerwatywy są teraz coraz częściej robione z poliuretanów, więc musisz trochę poeksperymentować z markami. Nie zamykaj się tylko w tych dwóch najpopularniejszych :) Poza tym, jesteś pewna, że to lateks Cię uczula, a nie np. środek plemnikobójczy, lub jakieś sztuczne lubrykanty?

Co do całokształtu tematu, to żałuję, że nie nagrałem audycji na Polskim Radiu Euro, która traktowała właśnie o tym, jak kobiety postrzegają swoją seksualność i narządy płciowe przez pryzmat wspomnień z dzieciństwa i stereotypów wpojonych aż do podświadomości przez rodziców.
Wiesz już, że to matka nabiła Ci głowę tymi wszystkimi głupotami, więc nie ma sensu ich tam trzymać. Przepraszam wszystkich Katolików, ale gdyby seks był stworzony tylko do płodzenia potomstwa, to nie byłby aż tak nieziemsko przyjemny!:D
Ktosia, uwierz, że nie ma nic wstydliwego, ani złego w czerpaniu rozkoszy z miłości (nawet przedmałżeńskiej). To, że się z narzeczonym kochacie, wcale nie oznacza, że jesteś kobietą rozpustną, czy "nieczystą". (wybaczcie te epitety, ale tak wyobrażam sobie kazanie zagorzałego katolika ;) )

BTW: Audycję gorąco polecam. Od poniedziałku do piątku od 22 na PR Euro (można słuchać z całego świata na żywo przez www.polskieradioeuro.pl ). Wczorajsza audycja poświęcona DDA, co dzisiaj, jeszcze nie wiem :) Kto nie zna, niech posłucha.

Pozdrawiam.
Avatar użytkownika
ten_z_przeciwka
 
Posty: 58
Dołączył(a): 26 sie 2008, o 09:14
Lokalizacja: Łódź

Postprzez sikorkaa » 7 kwi 2009, o 15:04

ten_z_przeciwka napisał(a):Przepraszam wszystkich Katolików, ale gdyby seks był stworzony tylko do płodzenia potomstwa, to nie byłby aż tak nieziemsko przyjemny!:D


mala riposta z mojej strony:
seks w zyciu czlowieka (katolika takze) spelnia 2 podstawowe funkje:
1. wieziotworcza
2. prokreacyjna

radze poczytac sobie KKK zanim zaczniesz wysnuwac takie radykalne wnioski, nikt nigdy nikomu z katolikow nie zabronil rozkoszowac sie przyjemnoscia z seksu :)

pozdrawiam, katoliczka
sikorkaa
 

Postprzez melody » 7 kwi 2009, o 17:10

Cześć :)

Może pomyśl o rozmowie z seksuologiem? Bo widzisz, może być tak, że wyjdziesz za mąż, wyprowadzisz się, ba! wyjedziesz na drugi koniec świata, a Twoja matka i tak będzie żyła w Twojej głowie i nękała Cię za uprawianie "brudnego" seksu - tak jak to się dzieje do tej pory.

Widzisz, jak słusznie przeczuwasz, na nasz rozwój psychoseksualny bardzo istotny wpływ ma sposób w jaki nasi rodzice rozmawiali z nami o cielesności (i czy w ogóle rozmawiali). Pamiętam, że dla mnie jako dorastającej dziewczynki bardzo ważne było to co mama mi mówiła na temat mojego ciała oraz jak traktowała swoje własne; ważne było aby akceptowała moją dojrzewającą seksualność i wychodziła na przeciw moim wątpliwościom. To mnie kształtowało.

W tym co Ty piszesz zrozumiałam, że Twoja mama przede wszystkim nie akceptuje tej części Ciebie, która chce pożądać i być pożądaną. Czujesz to w taki sposób?

Intuicja mi podpowiada, że ważną rolę w wyjściu z Twoich trudności może tym razem odegrać Twój partner. Rozmawiaj z nim o tym z czym Ci trudno, a już będzie łatwiej :)

Pozdrawiam Cię!
mel.
melody
 

Postprzez Ktosia » 9 kwi 2009, o 13:05

Zazdrościłam koleżankom dobrego kontaktu z matką. Moja mnie nigdy nie edukowała, nie miałam ani jednej rozmowy z matką na tematy seksu i cielesności, wstydziłam się jej tak, że nie powiedziałem jej nawet kiedy pierwsza miesiączkę dostałam. Sama musiałam sie wszystkiego dowiedzieć albo domyślić., bo do mamy to ze strachem było iść . Więcej czasu poświęcała mojej kuzynce, która jest trochę upośledzona, wiec opowiadała rózne farmazony z których wynikało ze seks nie może przynosić radość jest diabelski.Wszystko po to, żeby moja kuzynka jej dziecka do domu nie przyniosła. Ja tego wszystkiego słuchałam, no nic dziwnego jak miałam pokój nad kuchnią a ona od rana prawiła kazania. Problem w tym ze moja kuzynka to olała i ma to w dupie a we mnie to zostało, choc nie było adresowane do mnie.

Najbardziej mnie wkurza to, że rodzice próbują zgrywać przed własnymi dziećmi świętych a często byli jeszcze gorsi.
Seks w wielu rodzinach to temat tabu, szczególnie tych katolickich. A księża moraliści też o tym nie mówią. Najbardziej mnie zdenerwował jeden z księżny, który powiedział ze seks to okazywanie miłości do ciała i zapytał mnie czy myślę że mój partner mnie kocha. Ja mu odpowiedziałam, że miłość okazuje się nie tylko poprzez seks, miłość okazuje się w każdej czynności która skalda się na nasze życie, szczególnie w chorobie. Nie wiem czy on myślał, że ma do czynienia w nastolatką, albo że ja jakaś głupia jestem. Poza tym miała go ochotę zapytać czy seks po ślubie to też nie uwielbienie dla ciała? Jeśli tak to dlaczego się go również w takiej sytuacji nie zakażą? Prawda jest jedna jeśli seks byłby zły to nie zamieniał go w coś pięknego - w dziecko. Ja rozumiem można krytykować osobę która z każdym się kocha nie szanuje siebie i własnego ciała, a co innego jest sytuacja kiedy ma się stałego partnera, narzeczonego do tego i nie ma się nastulat.. Problem w tym że ten ksiądz chyba potrafił tylko ganić ludzi za czyny a jak się go zapytałam o podstawową rzecz dotyczącą wiary i interpretacji przykazań to mi nie odpowiedział.
Ktosia
 
Posty: 6
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 20:34

Postprzez melody » 9 kwi 2009, o 19:28

Ktosiu, z tego co piszesz, rozumiem, że Twoja matka nie wspierała rozwijającej się w Tobie kobiecości, a wręcz ja negowała. Pojawiło mi się w głowie coś dramatycznego, pomyślałam sobie, że to tak, jakby matka Ci mówiła, że Ty dla niej nie istniejesz - taka jaka jesteś. Nie wiem, czy Ty tez tak to odczułaś?

Wiesz co? Chciałabym Ci polecić naprawdę fajna książkę W. Eichelbergera "Kobieta bez winy i wstydu" (mam e-booka, jeśli chcesz to chętnie Ci podeślę, tylko napisz do mnie na melody.13@vp.pl)

Pozdrawiam Cie serdecznie! :)
mel.
melody
 

Postprzez moratar » 10 kwi 2009, o 10:47

Ja poprosze link do ebooka.
moratar
 
Posty: 95
Dołączył(a): 9 mar 2009, o 04:22

Postprzez melody » 10 kwi 2009, o 18:29

Oj, ale ja nie mam linka do tej książki. Ściągnęłam ją kiedyś i mam ją u siebie na dysku. Mogę Ci ją przesłać mailem, tylko muszę go znać :wink:

mel.
melody
 

Postprzez Miriam » 11 kwi 2009, o 16:59

Czesc Ktosiu,

niestety, doskonale rozumiem to, co opisujesz. Tez pochodze z rodziny mocno katolickiej, wiesz, moze mi nikt nie wmawial, ze seks jest czyms zlym - u mnie to bylo TABU. Doslownie TABU ! Poczawszy od tego, ze podczas scen erotycznych w filmach musialam wychodzic z pokoju, zero rozmow na temat mojej seksualnosci, pierwsza miesiaczka - dla mnie wstyd i praktycznie zero wsparcia oraz porad, jak zaczelam sie spotykac z chlopakami, to bylam wyzywana, pare razy doszlo do rekoczynow, slowo dziwka i kurwa to standard. Chyba nie musze Ci nawet tlumaczyc, ze nigdy nie zachowywalam sie w sposob nie szanujacy siebie, wrecz przeciwnie, no i tak jak TY nastu lat juz nie mam...

Moje problemy z samoakceptacja,z poczuciem własnej wartosci, wreszcie z seksualnoscia to wynik tego wszystkiego. Jak to rozwiazac ? Nie wiem, ciezko mi strasznie, baaardzo... Wyprowadzka nie wystarczy, to tkwi we mnie, w Tobie pewnie tez, niezaleznie od miejsca. Jak mam kochac i akceptowac siebie, kiedy we mnie to negowano od samego poczatku ? Ciezkie to bardzo. Ksiazka "Kobieta bez winy i wstydu" to swietna lektura, otwiera oczy na wiele spraw. Wazne jest tez to, zeby nie gloryfikowac rodzicow, oni to z pewnoscia robili ze strachu o nas, moze mieli wlasne zle doswiadczenia, ale to nie znaczy, ze nas nie bolalo, ze to byla wlasciwa droga, bo nie byla.

Pozdrawiam Cie cieplo !
Miriam
 
Posty: 143
Dołączył(a): 17 cze 2007, o 19:27


Powrót do Problemy seksualne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 350 gości