moja zona mnie okrada

Problemy z partnerami.

moja zona mnie okrada

Postprzez rynio13 » 4 kwi 2009, o 09:51

Witam wszystkich moj problem wyglada nastepujaco od wielu lat w naszym domu gina pieniadze.Juz gdy zaczolem z nia chodzic jeszcze za kawalera zdarzalo mi sie ze gineły w jej domu zawsze wine zwalila na swojego brata poczatkowo wierzylem lecz po slubie nadal gineły nawet gdy sie wyprowadzilismy uswiadomilem sobie wlasnie wtedy ze to ona jest tym zlodziejem potrafi porwac cala wyplate.Na dodatek caly czas mnie oszukuje na pieniadze zadluza sie wszedzie potrafi roztrwonic naprawde duze pieniadze .Niemam naprawde zadnego sposobu by to zakonczyc powtarzam te same błedy zostawiam portf na wierzku( tak jestem nauczony z domu tam nigdy nic nie ginelo) czesto niewiem ile dokladnie mam pieniedzy. Ja juz niemam sił zostawił bym ją juz dawno lecz mam z nia dwjoke dzieci ktore bardzo kocham i nie wyobrazam sobie zycia bez nich.Czy jest jakis sposob na domowego zlodzieja. PROSZE O POMOC :cry:
rynio13
 
Posty: 5
Dołączył(a): 4 kwi 2009, o 09:27

Postprzez smerfetka0 » 4 kwi 2009, o 10:42

A czy ogólnie w życiu ona "funkcjonuje" normalnie? Jesteście rodziną jak każda inna czy może ma jakieś problemy? Typu czegoś na tle nerwowym, psychicznym.
Próbowałeś z nią rozmawiać? Tak jak mąż, który nie ma jej tego za złe, który nie robi wyrzutów.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez rynio13 » 4 kwi 2009, o 11:30

Probowalem z nia rozmawiac ale zadnego efektu podejrzewam ze moze to byc jakas choroba psychiczna.Wmawia mi ze ktos jej porwał w sklepie pieniadze z reki lub w autobusie jak placila pozatym bardzo lubi włuczyc sie po sądach oskarżac ludzi o byle co klamie na kazdym kroku.Proba rozmowy z moja zona konczy sie na samych klamstwach, zlapana na gorącym uczynku potrafi sie wypszec ze ona tego nie zrobila a nawet sie poplakac cieszy ją fakt ze kogos zdenerwuje a zwlaszcza mnie lub dzieci choc w dniu mojej wyplaty jest bardzo mila i kochajaca w istocie jest wcieleniem zła.Na podstawie naszego zycia dalo by sie napisac dobrą książke a czytajacy ja by nieuwierzyl w polowe z tych rzeczy. :cry:
rynio13
 
Posty: 5
Dołączył(a): 4 kwi 2009, o 09:27

Postprzez smerfetka0 » 4 kwi 2009, o 12:02

Może zgłoś się do jakiegoś psychologa, terapeuty ? Osoby, która naprowadzi Cię na prawidłowy tok - czy to jej taka natura i fałszywość, czy może jakieś zaburzenie, którym trzeba się zająć. Ja się na tym kompletnie nie znam. Ale jak będziesz miał pewność czym to jest spowodowane to i rozwiązanie się znajdzie.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne?

Postprzez Amir » 4 kwi 2009, o 12:39

witam cieplo, rynio13, graba

nie odwazylbym sie zgadywac, co moze byc w przypadku twojej zony, poniewaz na sieci nie sposob opisac wszystkiego, informacji jest za malo, nie odwazylbym sie takze dawac ci konkretnych, wspierajacych cie rad

wydaje mi sie jednak, ze glaskanie cie i pocieszanie, podawanie domoroslych chwytow i utwierdzanie cie, ze wszystko bedzie dobrze z czasem samo z siebie, byloby niezgodne z moim sumieniem, aczkolwiek byloby to najlatwiejsze

wyglada jednak na to, ze potrzebujecie pomocy: fachowego psychiatry oraz fachowego psychoterapeuty poznawczo-behawioralnego (CBT), ktorzy by umieli rzetelnie stwierdzic, czy twoja zona nie cierpi na zaburzenia kontroli impulsow: kleptomanie, kompulsyjne zakupy oraz kompulsyjne klamanie i czy w zwiazku z oskarzeniami, sadami, ktore opisujesz itd, nie jest to ogolnie mowiac jakas postac choroby, zaburzenia obsesyjno-kompulsyjnego

gdyby tak bylo - same rozmowy z nia, przylapywanie na goracym uczynku, chowanie pieniedzy itd, niewiele tu zmienia, a czynienie jej wyrzutow i robienie awantur - dodatkowo moga pogorszyc jej stan (gdyby tak bylo), poniewaz zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne, zwykle trwaja od wczesnej mlodosci i wymagaja fachowej terapii (z tego co piszesz wynikaloby, ze zachowania tego typu u twojej zony obserwowales juz w rodzinie jej pochodzenia)

mimo, ze takie osoby staraja sie zachowywac dobrze w okresach "pomiedzy" opisywanymi czynami i sa wtedy "w porzadku", to jednak to sie powtarza, osoba nad tym sama nie zapanuje i nie ma co jej "przyciskac do muru" - to nic nie da

przeczytaj sobie wyjatek z ksiazki o zaburzeniach kontroli impulsow TUTAJ i pomysl, zastanow sie, czy opisany w tym fragmencie przypadek Claire jest podobny w ogolnych objawach do zachowan i postaw twojej zony?

jezeli tak, to nie sugerujac sie - bron Boze - "domowymi" sieciowymi radami i rowniez nie sugerujac sie tym, co ja sam tu pisze - zglos sie jednak do specjalisty w realu (w razie czego sluze pomoca w znalezieniu takiego w poblizu twojego miejsca zamieszkania, mozesz takze sam wstukac w google haslo: terapia poznawczo-behawioralna CBT nazwa_twojej_miejscowosci) i opisz specjaliscie w realu dokladniej wszystko

specjalista moze ci takze poddac rade czlowieka doswiadczonego, jak zmotywowac zone do leczenia, mozna tez porozmawiac o tym z lekarzem pierwszego kontaktu zony i poprosic o pomoc w skierowaniu jej do specjalisty

jezeli chcesz pomoc zonie i polepszyc zycie w rodzinie, wykonaj ten pierwszy krok - udaj sie do fachowca i przedstaw sprawe

Avatar użytkownika
Amir
 
Posty: 486
Dołączył(a): 24 lut 2009, o 08:31

Postprzez moratar » 4 kwi 2009, o 17:20

Może nie trzymaj gotówki tylko plastik z pinem który znasz tylko ty, i tak wszędzie teraz można płacić kartami.
moratar
 
Posty: 95
Dołączył(a): 9 mar 2009, o 04:22

Postprzez woman » 4 kwi 2009, o 20:38

Moratar, naprawdę sądzisz, że wystarczy odsunąć kobietę od gotówki i wszystko będzie cacy???
Przecież problemem rynio13 nie jest w gruncie rzeczy ginąca forsa. To wierzchołek góry lodowej.

Rynio, czytałeś artykuł podany przez Amira?
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez rynio13 » 5 kwi 2009, o 21:28

Witam chcialem wszystkim podziekowac za rady zwlaszcza Amirowi jego text chyba pomogl mi najbardziej teraz szukam specjalisty ktory pomoze zonie dales mi nadzieje na lepsze zycie a sama wiara wiadomo to juz polowa sukcesu.Zgodze sie tu z Woman ze niechodzi mi glownie o kase tylko o caly ciag zachowan mojej zony przeciez itak mialem dac jej te pieniadze a z urzywaniem karty sa jeszcze problemy na wioskach a ja wlasnie na jednej z takich wiosek mieszkam. WIELKIE DZIEKI ZA POMOC :wink:

PS.napisze wkrotce czy sie powiodlo
rynio13
 
Posty: 5
Dołączył(a): 4 kwi 2009, o 09:27

Postprzez moratar » 6 kwi 2009, o 01:43

woman napisał(a):Moratar, naprawdę sądzisz, że wystarczy odsunąć kobietę od gotówki i wszystko będzie cacy???

Oczywiście że nie, ale przynajmniej kasa nie będzie znikała.
moratar
 
Posty: 95
Dołączył(a): 9 mar 2009, o 04:22

Postprzez smerfetka0 » 6 kwi 2009, o 14:51

Moratar ale problem kompletnie nie zniknie wtedy. Może wręcz się powiększyć.

To tak jak narkomanowi nagle pod kłódkę włożyć jakieś narkotyki i położyć przed nim.
Wybaczcie za porównanie.

ryniu jak tam sprawy?
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez moratar » 6 kwi 2009, o 15:31

Może rzeczywiście zagubiona0 ma racje, i dawaj jej więcej pieniędzy, alczkolwiek jakoś nie brzmi to dla mnie logicznie.
moratar
 
Posty: 95
Dołączył(a): 9 mar 2009, o 04:22

Postprzez smerfetka0 » 6 kwi 2009, o 15:39

ale ja nie powiedziałam żeby dawał jej więcej pieniędzy. Powiedziałam że karta kredytowa nie rozwiąże żadnego problemu. To co innego.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez sikorkaa » 6 kwi 2009, o 20:58

ryniu serdecznie Ci wspolczuje, mam w swoim domu podobny problem i wiem poniekad jak to wyglada w praktyce :(
Twoja zona najprawdopodobniej jest osoba uzalezniona i te kwestie dosc szczegolowo nakreslil Ci amir (jak to na niego przystalo z ogromna fachowoscia).
musze Ci jednak powiedziec, ze namowienie zony na terapie bedzie baaaaardzo trudne jesli w ogole mozliwe. jedyne co mozesz w tej sytuacji zrobic to wziac ją sposobem i minimalizowac straty - tu z kolei pomyslem wykazal sie moratar, ktorego zdanie popieram. tak jak przed alkoholikiem chowa sie w domu butelki z procentami, tak przed kleptomanem chowa sie pieniadze.
namawiaj, namawiaj i jeszcze raz namawiaj zone na terapie. zadeklaruj ze i Ty sie na niej pojawisz. stawiaj jej warunki, pamietaj ze masz do czynienia z choroba.
wiem ze to ciezkie bo sama przez to przechodze od paru juz lat.
sciskam mocno :pocieszacz: , malgorzata
sikorkaa
 

Postprzez moratar » 7 kwi 2009, o 15:39

zagubiona0 napisał(a):Powiedziałam że karta kredytowa nie rozwiąże żadnego problemu.

Znikające pieniądze to nie problem? Chyba lepiej aby nie znikały, wiadomo że nie mamona jest istotą problemu tutaj, ale jak zniknie cała pensja i nie ma kasy na jedzenie to chyba też nie jest dobrze. Chyba że ktoś ma magiczna lodówke co otwiera a tam zawsze jedzonko jest :)
moratar
 
Posty: 95
Dołączył(a): 9 mar 2009, o 04:22

Postprzez smerfetka0 » 7 kwi 2009, o 17:50

kasa znika ale na życie jeszcze ma. Istotą problemu jest zaburzenie jego żony. Akurat pieniądze to w tym wszystkim najmniejszy problem. Ważne żeby te "zaburzenie" okazało się wyleczalną chorobą i żeby mogli żyć szczęśliwie.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 28 gości

cron