Nie chcę się mądrzyć bro Boże, ale wszystko o czym pisałam wcześniej potwierdza się.
Kasiorku, Ty tak naprawdę nie zerwałaś jeszcze ze swoim chłopakiem, i nie chcesz żeby nie przychodził, nie dzwonił.
Czekasz na jakis gest z jego strony i wolałabyś nawet kłótnię, złe słowo, byle tylko się odezwał, powalczył o Was.
Ja to doskonale rozumiem i wspieram Cię, kurcze, sama też przez to przeszłam.
Najważniejsze, że zdałaś sobie z tego sprawę, i nie mydlisz sobie/nam oczu wątkami "dlaczego tracę wiarygodność"
Jeśli coś mówisz, zrywasz niby a myślisz i czujesz inaczej, wówczas widac to jak na dłoni i jest to takie kąsanie rannego zwierzęcia, a nie poważna przemyślana decyzja, której chcemy się trzymać.
Trzymaj się Kasiorek, wiem jak Ci ciężko, jak trudno jest zapomnieć te piękne chwile i przejrzec na oczy.
Zobaczyć go teraz
takim jakim jest naprawdę, nie patrząc przez pryzmat tamtych bajkowych chwil...
Jednak jest to naprawdę możliwe.
Kasiorek, a czy Ty musisz iść koniecznie ponownie do tej samej szkoły?
Czy to tylko taka wymówka, żeby go widywać. Odpowiedz sobie szczerze proszę.