natomiast ja widzę, że... najwyraźniej nie doceniasz tego, co napisała Ci flinka
zużywając na to... całkiem sporo literek i czasu, zapewne...
czego się jeszcze spodziewasz?
większość ludzi na tym portalu uważa, że psychoterapia to jedyny konkretny ratunek i sposób na poradzenie sobie z własnymi problemami - jedni byli na takiej inni na siakiej i różne mają ludzie doświadczenia - krótko mówiąc, trzeba samemu spróbować i doświadczyć co nam pomaga a co nie...
ja natomiast należę do tych osób (w mniejszości), które są zdania, że generalnie wszelkie formy psychoterapii (przynajmniej te znane mi z gruntu polskiego) są żałośnie mało efektywne w stosunku do pokładanych w nich nadziei, włożonej pracy, czasu i wysiłku... tak więc można je, moim zdaniem, traktować jedynie jako NIEKIEDY UŻYTECZNY W PEWNEJ MIERZE DODATEK do własnych usiłowań, poszukiwań, zmagań itp. i nie jest to moim zdaniem żadna TERAPIA czyli LECZENIE z prawdziwego zdarzenia...
zetknąłem się z wieloma osobami, które w tak zwanej psychoterapii pokładały ogromne nadzieje - do tego stopnia, że kończąc ją twierdziły nawet, że dużo im dała... a jednocześnie (paradoks!) desperowały z powodu tego, że dalej męczą się ze złym samopoczuciem i rozmaitymi zaburzeniami oraz szukały następnej psychoterapii, i następnej, i tak dalej...
p.s. z własnego doświadczenia i na podstawie obserwacji innych mogę powiedzieć, że generalnie biorąc: szkoda czasu i atłasu, choć zawsze próbować można - gdzieś tak może z 15-20 % osób osiąga jakąś istotną poprawę po jednej, dwóch czy trzech psychoterapiach - reszta wychodzi z "psychoterapii" mniej więcej taka sama, jaka na nią przyszła...
gdyby psychoterapie były naprawdę zdecydowanie skuteczne to... tego typu fora jak to byłyby w istocie rzeczy zbędne i padłyby śmiercią naturalną - zdrowym, wolnym od zaburzeń ludziom nie chciałoby się tu siedzieć i stukać w klawisze, bowiem mieliby przyjaciół, partnerów i rozmaite zajęcia (choćby leżenie wiosną na zielonej trawie i patrzenie na płynące po niebie "baranki"...
) i to wszystko byłoby dla nich dużo bardziej atrakcyjne i przyjemne niż korzystanie z wirtualnego świata i wirtualnej formy egzystencji, że tak powiem...
:P:P - nie sądzisz, flinka...?
pozdrawiam!