tesknie, placze nie radze sobie

Problemy z partnerami.

Postprzez caterpillar » 4 kwi 2009, o 23:55

kunda dda dotyczy doroslych dzieci alkoholikow, obawiam sie ,ze skoro Twoj facet nie widzi problemu to nikt go nie uswiadomi.
cos co zwrocilo moja uwage to to ,ze to TY go tam wyslalas a nie on sam.
Sam na to nie wpadl?
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez wuweiki » 4 kwi 2009, o 23:55

to dobrze że chce sam z siebie iść na terapię... życzę aby w chceniu wytrwał i dotarł tam...a Tobie Kunda życzę tymczasem,abyś się nie poddała rozpaczy...trzymaj się!
wuweiki
 

Postprzez caterpillar » 4 kwi 2009, o 23:59

i jeszcze jedno ..skoro zapisany jest na dda to rozumiem ,ze ma problem w normalnym funkcjonowaniu czyli jest jeszcze cos co wadzi w waszym zwiazku?
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez kunda » 4 kwi 2009, o 23:59

dziekuje wam bardzo
dzisiaj to juz ide spac. dobranoc
kunda
 
Posty: 32
Dołączył(a): 4 kwi 2009, o 20:51
Lokalizacja: Łódź

Postprzez caterpillar » 5 kwi 2009, o 00:01

ok tez to mialam napisac :wink:
kunda zastanow sie na ile problemem w Twoim zwiazku jest zaborczosc a na ile JEGO problemy z alkoholem i sposob traktowania ciebie..
dobrej nocy pozdrawiam!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez moratar » 5 kwi 2009, o 00:44

Poco tak żyć lepiej skończ z tym (związkiem) :)

Był ślub ? nie bylo wiec jest wolny, wiec do kogo masz pretensje, lepiej zmarnować 2-a lata niż całe życie. Mądry facet że potrafił się wycofać z nieudanego związku. Niektóre fajtlapy brna dalej potem jest ślub, 2-ka dzieci i nie chce się żyć bo związek do dupy. Powinnaś mu podziękować że potrafił się wycofać. Więc nie martw się napewno wyszło to na dobre dla Ciebie i Jego, a 2-a lata to nie jest tak dużo mogło byc gorzej. Wiem że bardzo boli, ale poboli i przestanie. Co nas nie zabija to nas wzmocni :)
Głowa do góry i ruszaj na imprezy na podryw.
Albo poczytaj inne topiki to podniesie Cie na duchu że inni mają jeszcze gorzej :) mi pomaga , czasem tylko trzeba jeszcze kogoś bardziej zdołować i jest luz.
Od tego jest to forum aby wspierać :) najważniejsze aby wspierać siebie.


I wrzyć na luż z tą zazdrościa to naprawde parszywe uczucie i potrafi nieźle zgnoić Ciebie i tą drugą osobę.
moratar
 
Posty: 95
Dołączył(a): 9 mar 2009, o 04:22

Postprzez kunda » 5 kwi 2009, o 07:59

wszystko fajnie piknie morator, tylko w takim razie po co bralismy kredyt 1 miesiac wczesniej, po co gadki o slubie dzieciach, po co chodzilismy wybierac farby, armature itd. Skoro bylo mu tak zle, skoro jestem taka zla to po co to wszystko. Kredytu nie wiebierze sie z dnia na dzien, mieszkanie tez nie pierwsze lepsze. Po cholere pokazywal rodzicom swoim mieszkanie.

teraz powtarza ze nie mial czasu dla siebie, ale moim zdaniem to zwykla wymowka, bo ja w weekendy studiuje wiec caly piatek i sobota tydzien w tydzien dla siebie mial, we wtorki i srode ja na zajeciach z rosyjskiego. a co on robil w tym czasie ?

zarzuca mi ze jak szlismy gdzies to musial sie zastanawiac co powiedziec zebym focha nie strzelila. Sorry ale to chyba normalne ze mysli sie o tej 2 osobie tak by nie zrobic jej przykrosci. Przynajmniej ja tak robilam, moze zle.
kunda
 
Posty: 32
Dołączył(a): 4 kwi 2009, o 20:51
Lokalizacja: Łódź

Postprzez impresja » 5 kwi 2009, o 08:46

---------- 08:44 05.04.2009 ----------

Kobieto, uwolnił Cię od siebie alkoholik i ignorant,który Cie nie szanował.Chcesz być nieszanowaną żoną ,poniewieraną emocjonalnie tylko dlatego ,że mieszkanie wybieraliście razem? To rzecz nabyta, można to zmienić .Ale skoro F......U to drobiazg...........hmmmmmmmm........Ból po stracie jest krótki w porównaniu do zmarnowanego życia.
A tak na marginesie zastanawiam się dlaczego kobiety nie wierzą ,że zasługują na dobrego człowieka ,który poszanuje ich godność.
W efekcie koncowym szacunek narzeczonego ,czy męża swiadczy o tym jak szanuje siebie i swoje życie i swoje wybory.
Skoro On wybrał Ciebie na towarzyszkę życia to jest JEGO WYBÓR,więc nie rozumiem dlaczego tak źle Cię traktował . Robił we własne gniazdo ,podważał własne wybory.
Dlaczego mężczyzna potrafi dbać o własne auto,komórkę,sprzęt rtv i inne gadżety męskie,które sam wybrał i dopieszczać to ,,a nie potrafi poszanować kobiety ,którą wybrał i rozkochał w sobie. Jakoś ten aspekt swojego życia wielu mężczyzn traktuje najgorzej jak można .A to przeciez bije w nich samych ........w ich wybory.


---------- 08:46 ----------

Sorry ,znowu nie redagowałam i wyraz wybory najwidoczniej śnil mi sie dzisiaj ........bo za duzo go tutaj:):):) pozdrawiam slonecznie:):)
impresja
 

Postprzez woman » 5 kwi 2009, o 11:15

Impresjo, dlaczego twierdzisz, że ten pan to ignorant? :)
Kunda nic nie pisała na temat jego wiedzy, czy szeroko pojętego intelektu :P

Poza tym zgadzam się z Tobą bez dwóch zdań.
Kunda, po przeczytaniu wszystkich postów stwierdzam, że na dobre Ci to wyjdzie. W tej chwili tego nie zauważasz, ale daj sobie trochę czasu na przejście żałoby.
Jesteś młoda i całe życie przed Tobą, po co marnować je przy boku takiego człowieka.
Pozdrawiam.
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez daleka » 5 kwi 2009, o 13:18

popieram :) uwazam Kundo, ze byłas w niszczącym dla siebie zwiazku. Mozna w takim kochac i dawac drugiej osobie to, co w tobie najlepsze ale jednoczesnie to rani. Poza tym wnioskuje, ze to tylko Ty sie starasz, zabiegasz o was.. a on lekcewazy kazde twoje posuniecia, nie wiem ale mysle, ze nie warto juz tego ratowac. I jeszcze to traktowanie.. brak mi slow.. trzymaj sie i życze dokonania dobrego wyboru!
daleka
 
Posty: 6
Dołączył(a): 2 kwi 2009, o 18:41

Postprzez joanka34 » 5 kwi 2009, o 14:01

Decyzji o rozstaniu nie podejmuje sie z dnia na dzień,tym bardziej,że i on "zainwestował"w Wasz związek....Ale nie w porządku jest oskarżanie Ciebie o jego rozpad i zostawianie Cię z poczuciem winy....Jedyne co możesz teraz zrobić to przeczołgać się przez ten najtrudniejszy okres....
joanka34
 
Posty: 180
Dołączył(a): 26 paź 2008, o 11:03

Postprzez kunda » 5 kwi 2009, o 14:01

wiem, ze pewnie macie racje, tylko ze to co sie stalo to dla mnie szok, ze tak nagle, ze w takim momencie... poprostu nie rozumiem.

daleka on wyszedl z inicjatywa, z tym spotkaniem po banku tylko ze ciagle na nim mowil ze to rowniez moja wina, ze to przez caloksztalt, przyznal mi racje ze sie zle zachowal ale zadnego przepraszam nic,

nie rozumiem po co do mnie dzwonil do szpitala codziennie ale nie przyszedl, poza tym jednym razem gdy go poprosilam, a dzien po juz nawet nie tel a zwykly sms.
kunda
 
Posty: 32
Dołączył(a): 4 kwi 2009, o 20:51
Lokalizacja: Łódź

Postprzez impresja » 5 kwi 2009, o 14:40

Bo...............ignoruje jej uczucia.Nie obchodzi go jak Ona sie czuje ,kiedy go nie ma przy niej w szpitalu,nie obchodzi go,co z nią będzie tylko nagle sie wyprowadza ,nie obchodzi go jak ona sie czuje ,jak on naśmiewa sie z niej z Jej przyjaciółką ,nie obchodzi go ,jak ona sie czuje jak w towarzystwie pokazuje Jej f....u..Ona nie czuje wsparcia i nei czuje sie bezpieczna..............mam dalej wymieniać? Nie chce mi się...........oczywiste rzeczy piszę ,czy tego nie widać z jej postów? Nie chce mi sie roztłumaczać z polskiego na nasze.Prosze więcej WOMAN nie zadawać takich durnych pytań ,bo to nie pytania ,tylko zaczepka.Ostatni raz odpowiadam na zaczepkę.
impresja
 

Postprzez ewka » 5 kwi 2009, o 15:09

"Nie każdy facet z widłami to Posejdon"
Bardzo mi się to podoba;)))
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez caterpillar » 5 kwi 2009, o 16:19

ignorant moze i tak ale czy alkoholik to tego jeszcze nie wiemy.

Kundo z tego co napisalas to mnie jakos nie dziwi sposob jego zerwania.
Odnosze wrazenie ,ze facet jest impulsywny i nie liczy sie z Toba.
Wiesz ja mysle ,ze powod sam wyjdzie z czasem..jesli faktycznie ma problemy z alkoholem to mysle ,ze nie bylas dla niego osoba ,ktora by sprzyjala jego piciu, a to dla niego wazniejsze niz zwiazek.
kundo tak sobie tez mysle kochalas go chcialas dla niego dobrze..no ale on widocznie woli inna" milosc",moze kogos kto bedzie tak "wyluzowany" jak on?kurcze no ma do tego prawo.I tak na wiele sie godzilas ,ja osobiscie nie wyobrazam sobie zwiazku z facetem ,ktory mnie tak traktuje,a mysl o dzieciach i wspolnym mieszkaniu z nim to jakis kosmos.
Mysle ,ze jesli postanowicie do siebie wrocic to to jest wlasciwy moment(moze i jedyny) aby naprawic swoje relacje.

pozdrawiam!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 128 gości

cron