jasne nie pracuję w tej chwili ,może mi to zarzucić ,ale wróciłam na studia ,szukam pracy ,ale co ja naa to poradzę ,że nie potrafię jej znaleźć..
miałam długa przerwę w naucę ..poszłam na psychologię ,mam sporo nauki ,studiuje w trybie zaocznym i sama muszę stać nad sobą z batem bo nikt sie za mnie przecież nie nauczy ,a on mi robi wyrzuty sumienia z tego tytułu,że sie ucze..bo dla niego nauka to nic przecież.. tak samo jak dla moich rodziców.. efekty dopiero widać na sesji ,i wtedy są wszyscy zadowoleni ,że zaliczyłam ,ale jak do tego doszło to nikogo nie interesuje..
"tak ucz sie i cały dzien nic nie rób" no sorry .. jemu sie wydaje ,że co samo sie nauczy? ,że to nic nie jest?... wolałbym może żebym zaczęła ćpać ,pic i spotykać sie z facetami?.....
,,,traktuje moją naukę jako zero..sesja też sie sama zdała prawda?..w czerwcu mam 5 egzaminów... .. wcześniejsze studia nie dokończyłam mam .. 29 lat ,to jest moja ostatnia szansa,nie pozwole by ktokolwiek mi ją zmarnował..głupim gadaniem..
ja sie ciesze ,że studiuje ,widzę w tym jakąś szansę na życie ,może ostatnią ,a dla niego to nic.... po tym jak zrezygnowałam z interesu rodzinneog który mnie wykończył psychicznie.. aż mi siadła tarczyca..boje sie nowej pracy..co nie znaczy ,że nie chce pracować
chce zaliczyć ten rok a potem zajme sie intensywnym poszukiwaniem pracy ,czy lepiej teraz znaleźc i spieprzyć studia ,wiem inni to godzą ,ale ja nie pogodzę ,wiem o tym... chce zaliczyć ten rok .. bo to ważne ,,,,a on mnie dołuję ,że to nic...
....kiedys nie potrafiłam wyjsc z domu ,miałam straszliwe lęki ,kompleksy ,zaczęłam żyć ,jeżdze do wrocka na studia ,staram sie normalnie funkcjonować ..i nikt nie widzi tych postępów jedynie mnie ocenia i robi wyrzuty sumienia z tego tytułu,że przecież nic nie robie...
......czy warto być z kimś takim?...
on mi przypomina moich rodziców ,wiecznie źle ..to co dobrze nie widoczne .. byle by mi dosrać i skupić sie na tym co akurat mi nie wychodzi ,do tego mnie zdradził przecież...
mam go dość..za kogo on się uważa?
czy zachowuje się wporządku?no nie wiem ,może ma rację..