przez california » 30 lip 2007, o 11:52
Nasz problem to to,z enie potrafimy być w towarzystwie. Kiedy jestesmy razem, badz z rodzina to sie nie klocimy wcale nic. Dobrze sie dogadujemy. Natomiast jak jest jakas impreza to jest awantura i to wcale nie wplyw alkoholu,bo nawet jak nie pijemy to juz jest zle. Wszyscy pozniej mysla o nas zle, bo nie znaja nas z drugiej strony. Ale tym razem zrazil mnie do siebie calkowicie, nigdy w zyciu bym nie pomyslala,ze jest zdolny do takiego zachowania.