jak odzyskać wiarę w siebie...

Problemy z partnerami.

jak odzyskać wiarę w siebie...

Postprzez matylda » 29 lip 2007, o 17:51

Może to nie jest odpowiednie miejsce, ale zastanawiam się jak po nieudanym „zwi±zku” doj¶ć do równowagi emocjonalnej. Jak odzyskać wiarę w siebie, szacunek do własnej osoby, utracon± godno¶ć? Jak nie my¶leć o tym, co było i żyć dalej? Jako odzyskać nadzieję na lepsze jutro, jak zaufać? Co zrobić, by nie czuć do siebie wstrętu i obrzydzenia? Jak nie czuć się niegodn± i bezwarto¶ciow± istot±? No jak?

Tak naprawdę, o tym, że zwi±zek był toksyczny dotarło do mnie niedawno. I mimo, że dotarło to do mnie, to często bardzo boli. Wczoraj miałam poważny kryzys, dzisiaj jest lepiej. Boję się, że jutro znów będzie gorzej. Mam ogromne hu¶tawki nastrojów, głównie spowodowane tym, co wymieniłam w pierwszym akapicie.

Jednego dnia w¶ciekam się, czuję się bezradna, winna, pluję sobie w twarz, brakuje mi powietrza. A następnego u¶wiadamiam sobie, że nie warto, że zrobiłam wszystko, co mogłam, że on nie zasłużył nawet na jedn± moj± łzę.

W końcu chciałam tylko kochać i być kochan±. I na pocz±tku tak wła¶nie się czułam...
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez Dorku » 29 lip 2007, o 18:40

Mogę Ci tylko powiedzieć jak ja to robię...

Staram się zrozumieć jak najwięcej. Staram się zrozumieć swoje reakcje, dlaczego wła¶nie tak a nie inaczej... znaleĽć wszystkie przyczyny i powody.

Bardzo pomocne jest też zrozumienie drugiej strony, gdy wiem dlaczego postępuje tak, a nie inaczej, wtedy mniej boli....wtedy mogę być ponadto, łatwiej wybaczyć i wiadomo jak wymagać.

Jeszcze to: nauczyłam się nie obwiniać siebie za wszystko, a przyznawac się do winy przed sam± sob±, wtedy, gdy ona jest definitywnie moja.

I to: nauczyłam się nie płakać nad rozlanym mlekiem, a po prostu szybko sprz±tać, żeby nie smierdziało..... bo to można i trzeba zrobić.
Dorku
 
Posty: 343
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 20:51
Lokalizacja: Mazowsze-kraina łagodności....

Postprzez matylda » 29 lip 2007, o 19:48

Ja również staram się zrozumieć...

Od zawsze chciałam kochać i być kochan±, jest to moim najwiekszym marzeniem. I wydaje mi się, że wszystko zaczęło się dawno temu. Matka, która biła, i na każdym kroku wmawiała, że jestem beznadziejna (z reszt± do teraz próbuje to robić), ojciec pijany 5 razy w tygodniu, codzienne awantury - krótko mówi±c: patologia - mog± tłumaczyć, sk±d u mnie tak ogroma potrzeba miło¶ci.

Nigdy nie chciałam takiego życia. Udało mi się wyrwać - wyprowadziłam się, pracowałam od rana do wieczora, poszłam na studia, skończyłam jeden kierunek, póĽniej drugi. Teraz mam dobr± pracę, jestem samodzielna i niezależna. I z tego jestem dumna - udało mi się.

Ale kariera to nie wszystko - ja potrzebuję miło¶ci. Chcę kochać i być kochan±. Marzę o normalnym życiu, o rodzinie, o dziecku. Mam 28 lat i czuję, że czego¶ mi brakuje.

A że na pocz±tku tego zwi±zku było tak cudownie, dlatego dawałam mu szansę. Wci±ż miałam nadzieję, że będzie tak, jak kiedy¶... Marne to usprawiedliwienie, ale nadzieja umiera ostatnia...

Wydaję mi się, że wła¶nie to jest moim problemem - obsesyjna wręcz potrzeba miło¶ci i blisko¶ci, chęc bycia potrzebn±. Pragnę tego, czego nie dostałam jako dziecko.
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez bunia » 29 lip 2007, o 20:01

Matyldo.....zrobilas tak wiele i to dla samej siebie,na prawde jestes bardzo dzielna.....na milosc ta wysniona,wymarzona trzeba czasami poczekac ale to nie znaczy,ze jej nie przezyjesz....ona na pewno pojawi sie w Twoim zyciu....pewnie wtedy kiedy najmniej bedziesz sie tego spodziewac....masz juz pewne doswiadczenia i one kiedys zaowocuja wiec nie ma czasu "straconego" chodz teraz czujesz sie zawiedziona i rozzalona.
Pozdrawiam :wink:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Dorku » 29 lip 2007, o 20:01

Nawet nie wiesz jak Cię rozumiem....
moje życie miało bardzo podobny scenariusz je¶li chodzi o niezaspokojone potrzeby.

Dzi¶ mam spor± wiedzę, także o sobie, umiejętno¶ci, które budz± zazdro¶ć, ale... mimo iż kocham i to bardzo, nie jestem kochana....

Wiesz najważniejsze to chyba w takim układzie nie dac się ponie¶ć fali niemożno¶ci.... wierzyć i czynić tak by mogło być lepiej.... jednak nie rozmieniaj±c się na drobne. Nie i¶ć na łatwe rozwi±zania i kompromisy, by potem jak najmniej żałować..


a smutno jako¶ się zrobiło...
Dorku
 
Posty: 343
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 20:51
Lokalizacja: Mazowsze-kraina łagodności....

Re: jak odzyskać wiarę w siebie...

Postprzez ewka » 29 lip 2007, o 21:21

matylda napisał(a):Może to nie jest odpowiednie miejsce, ale zastanawiam się jak po nieudanym „zwi±zku” doj¶ć do równowagi emocjonalnej. Jak odzyskać wiarę w siebie, szacunek do własnej osoby, utracon± godno¶ć?

Matyldo, tak dużo dla siebie zrobiła¶, taka dzielna była¶ (i jeste¶!) - wyrwała¶ się z tego destrukcyjnego kręgu, usamodzielniła¶... to duży sukces i serdecznie gratuluję!!!

I dlatego nie trzeba nigdy o tym zapominać... bo to nie pozwoli zw±tpić w siebie, w swoje możliwo¶ci, osi±gnięcia i godno¶ć. To s± warto¶ci, które w sobie nosisz i nikt nigdy Ci ich nie zabierze - s± na zawsze Twoje.


matylda napisał(a):Jak nie my¶leć o tym, co było i żyć dalej? Jako odzyskać nadzieję na lepsze jutro, jak zaufać? Co zrobić, by nie czuć do siebie wstrętu i obrzydzenia? Jak nie czuć się niegodn± i bezwarto¶ciow± istot±? No jak?

Zawsze mówię, że czas... bywaj± lepsze dni i gorsze - jestem zdania, że z każdych niefartów trzeba wycisn±ć to, co było dla nas dobre (bo czy wszystko było tylko złe?) i żyć dalej. I wierzyć. I mieć nadzieję.

I co¶, co bardzo lubię:


"Po minionych złych deszczach i burzy
Powracaj± burze i złe deszcze
Ale ci±gle nadzieja mi wróży,
Że to, czego czekam, przyjdzie jeszcze"

Leopold Staff
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez matylda » 31 lip 2007, o 07:27

Dzi¶ znów mam kryzys - a byłam już taka spokojna.
Nie spałam cał± noc, rozmy¶lałam - ale nie płaczę. Po prostu jestem w¶ciekła!

Wczoraj wieczorem dowiedziałam się, że oprócz mnie od baaardzo dawna był kto¶ inny. I wiedział o mnie...

Jakie to podłe!!!
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez ewka » 31 lip 2007, o 09:04

O rety! No podłe bez dwóch zdań... może to Ci pozwoli szybciej się uwolnić? Bardzo życzę.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez matylda » 31 lip 2007, o 11:16

Najgorsze przede mn± :(

Wcze¶niej mieli¶my zaplanowane wakacje - zupełnie o tym zapomniałam. W najbliższ± niedzielę wylot - 2 tygodnie :( Dzwoniłam do biura podróży - za póĽno, żeby co¶ z tym zrobić. Co najwyżej mogę poprosić o 2 oddzielne łóżka...

Z jednej strony przyda mi się odpoczynek. I nie musimy ze sob± rozmawiać. Będę wracać do hotelu tylko po to, żeby się wyspać.

Ale z drugiej strony - on już zapowiedział, że chce ze mna porozmawiać, wyja¶nić, jakby było co...

Czuję się dziwnie. Z jednej strony czuję spokój i ulgę - z drugiej jednak co¶ mnie męczy. W nocy nie płakałam - ale spać nie mogłam...
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez Alleck » 31 lip 2007, o 13:44

Jesli chcesz nabrac pewnosci siebie to wychodz gdzies z przyjaciolmi na jakies imprezy, ogniska , grille itp.

Zaluz jakas fajna bluzeczke , zrob sobie jaks fajna fryzurke a zobaczysz jak przyjemnie Ci bedzie gdy faceci beda sie za Toba ogladac.

Poczujesz ze zyjesz.

Zaczniesz sie umawiac i zobaczysz ze tak naprawde fajnie jest tak zyc.
Ale to bedzie trawlo tylko do czasu az nie spotkasz jakiego naprawde interesujacego faceta ktory zawroci Ci w glowie. Wtedy znow sie otworzysz i jesli bedzie to odpowiedni facet ( a tego Ci zycze ) bedziesz szczesliwa.

Pozdrawiam
Alleck
 
Posty: 6
Dołączył(a): 31 lip 2007, o 12:07

Postprzez matylda » 31 lip 2007, o 19:08

My¶lę, że w końcu uwolnię się. Po tym, co dzisiaj usłyszałam na pewno będzie mi łatwiej...

Poprosiłam o spotkanie. Rozmowa była mało przyjemna. On - Pan i Władca i ja - jego sługa... I stwierdzam jedno: on jest podły! Zarówno w stosunku do mojej osoby, jak i innych.

Usłyszałam m.in. takie teksty: "chyba nie s±dziła¶ że naprawdę Cię kochałem - mówiłem to co chciała¶ usłyszeć..." albo "fajna dupa z Ciebie, ale nawet to co fajne szybko się nudzi..." albo "musiałem trochę pomarudzić żeby¶ w piórka nie obrosła..." i na koniec "a co powiesz na sex bez zobowi±zań bo dobrze mi było..."

Jaka ja byłam głupia! :x Przecież to zwykły cham, podła ¶winia! Wyznaczył sobie cel i go osi±gn±ł... Gardzę takimi ludĽmi... :x
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez ewka » 31 lip 2007, o 19:11

No rzeczywi¶cie błyskotliwie... nie wysilił się chłopak nic a nic. I pojedziesz z nim na te wakacje, Matyldo? Dasz radę?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez matylda » 31 lip 2007, o 19:27

Tak, pojadę. Ponieważ dużo pieniędzy mnie ten wyjazd kosztował, a on nie jest wart nawet złamanego grosza...

Podzwoniłam dzisiaj trochę, popłakałam do słuchawki i udało się. Dopłacę kilka stówek i dostanę jedynkę - pokój tylko dla mnie... :) A te kilka godzin w samolocie jako¶ przeżyję!

Miejscowo¶ć jest do¶ć rozrywkowa - i my¶lę sobie, że ten wyjazd dobrze mi zrobi... :)
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez agik » 31 lip 2007, o 20:05

j este¶ o wiele więcej warta, żeby czekać, aż przejrzysz się wjego oczach, choć, po sobe wiem, że takie ogl±danie siebie bardziej sie podoba. I wiem także po sobie- że nie warto. Boże! ja wiem, jak sie czeka na takie słowa: jeste¶ fajna dup±... oraz jaki niesmak potem w ustach. Nie jedż na te wakacje, kochana, zreszt±, co to za wakacje! Trzymam za Ciebie!
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Biedrona » 31 lip 2007, o 20:23

---------- 20:21 31.07.2007 ----------

witaj Matyldo!
masz racje, to nic przyjemnego, kiedy dowiadujesz sie, ze ktos Cie "uzywal", bo bylo mu tak wygodnie. za Twoje serce i dobra wiare dostajesz kuksanca ponizej pasa. wiem dokladnie co czujesz.
powiem Ci, ze po uslyszeniu takiej prawdy bedzie Ci duzo latwiej wyjsc z tego popapranego ukladu, bo przynajmniej wiesz juz z jakim malym czlowieczkiem masz do czynienia.
trzymaj sie, kobietko!
Biedrona

p.s. ja bym nie pojechala:)

---------- 20:23 ----------

zapomnialam...
Ewciu! piekne masz to oczko!!!! :D
mruga? 8)
Avatar użytkownika
Biedrona
 
Posty: 193
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 19:50

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 168 gości