natręctwo dziwne :/

Problemy z partnerami.

Postprzez reg » 1 kwi 2009, o 21:09

Tak, dobrze się zrozumieliśmy :)
Jeśli nie masz ochoty się przez to z Nim rozstawać, to naprawdę chylę czoła, ponieważ przez ostatnie dni usłyszałem tyle obelg i przekleństw pod moim adresem, że już mnie to przerasta.
Uważam osobiście, że nie ma powodu kłócić się o przeszłość jednej z osób. Oczywiście rozmowa może być jak najbardziej na miejscu. Chciałem jednak zwrócić uwagę na to, że Twój partner może poczuć dyskomfort z tej sytuacji i może go zaboleć sam fakt tego, że tak myślisz.
Mężczyźni nie zbyt często okazują uczucia, ale gdzieś głęboko się z nimi sami męczą. Tylko gdzie jest to "gdzieś głęboko".

Dziękuję i czekam na odpowiedz.
reg
 
Posty: 5
Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 20:01

Postprzez smerfetka0 » 1 kwi 2009, o 21:35

bodźcem do założenia wątku była właśnie historia owego "trójkątu" z chłopakiem z którym niby nie jestem a jednak coś nas łączy. ale to wszystko tak zagmatwane.
chcę po prostu przy późniejszym normalnym związku nie mieć takich odpychających myśli które są bezpodstawne w końcu. w tym tkwi problem. nie chcę rozczulać się nad sytuacją z T. bo skoro sama nie wiem jaka to sytuacja to Wy mi tego przecież nie będziecie mogli powiedzieć. a ostatnio niestety odczułam dziwnie że ten problem to po prostu toksyczna miłość gówniary do starszego chłopaka gdzie wszyscy mówią "daj sobie spokój" a ona dalej swoje. więc wolę o samym T. już tu nie truć.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez elua » 2 kwi 2009, o 18:42

/Propozycja: spróbuj popatrzeć na tą stuację z innego punktu widzenia, wyobraź sobie że w przeszłości miałaś wielu mężczyzn, ale oni nic nie znaczyli/nie znaczą dla Ciebie ponieważ jesteś z kimś wyjatkowym kogo obdarzasz szczególnym uczuciem ale... jest problem... ten ktoś ma natrętne myśli o Twoich byłych, nawet jak cię dotyka, jest z Tobą, nie może przestać o tym myśleć hmmmmm
Co bys chciała zrobić w takim przypadku?
Czy byłabyś z nim szczęśliwa?
Czy chciałabyś z nim o tym porozmawiać i rozwiązać problem?
Czy może wolałabyś o tym nie wiedziec?
a może chciałabyś zakończyć taki związek?/



Myślę, że powinnaś z nim porozmawiać, szczerze! Wyjaśnić mu co sprawia Ci przykrość, aby nie pokazywał i nie chwalił się przed Tobą swoimi byłymi.
Ale przede wszystkim odpowiedz sobie na podstawowe pytanie czy T. to właśnie ten!??
Uważam też, że czas pozwala zapomnieć i patrzeć na przeszlość z innych perspektyw. Powodzenia :)
Avatar użytkownika
elua
 
Posty: 11
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 13:42

Postprzez smerfetka0 » 2 kwi 2009, o 19:22

jestem młodziutka i głupiutka jeszcze :( czy T. to ten? hmm...trudne pytanie. myślę że nie potrafię na nie odpowiedzieć. Jednak jestem z osób niecierpliwych które jak jest problem czy kłótnia nie potrafią się zamknąć i przemilczeć - a przecież czasem trzeba, a ja nie potrafię. Jednak za bardzo mnie uraził i narazie milczę jak grób - co w moim przypadku naprawdę musi być jednoznaczne z wbiciem sztyletu w serce. Nie odzywam się. Chodzę smutna i przygnębiona. ale nie mogę pozwolić na takie traktowanie. teraz ćwiczę i staram się uczyć do matury - już tylko miesiąc a kiepsko u mnie więc nie ma co czekać...

mam takie ambicje...certyfikat w jezyku angielskim urzedowym i z ukonczenia cpa-centrum prawa amerykanskiego...ukonczenie prawa i aplikacja..to moj cel. a nie zdobycie T. nie jest dzieckiem. urazil i zranil. niech przeprasza i sie stara albo w******** ... przybija mnie to wszystko. co sie ze mna stalo...:( zawsze bylam takim prymusem nie sprawiajacym klopotow a teraz? sama dla siebie jestem klopotem i nie umiem poukladac najprostszych spraw.


na dodatek dzisiaj stracilam jedna przyjaciolke.. ktora bardzo mnie urazila wypowiedzia o mnie i o T. chyba przyjaciel powinien zaakceptowac decyzje? jestem na tyle dorosla zeby moc sama sobie wybierac w kim lokuje uczucie i wystarczy mi ze wiem ze ona tego nie popiera ale skoro ja chce i dobrze mi (bylo) wiec powinna sie z tym pogodzic i wspierac w miare mozliwosci? ale uslyszalam ze ja tylko o nim (sama pytala jak tam sie uklada. i codziennie slucham narzekan jak to mam dobrze bo mam takie powodzenie a ona nikogo nie moze sobie znalezc - nigdy nie uderzylam w ten bolesny jej punkt).. i ze kazdy..ale to kazdy mezczyzna oglada sie za mna bo za tylkiem i dlatego ze duzo nie trzeba by go dostac..i KAZDY 30letni nie zonaty mezczyzna mysli o seksie a nie czyms normalnym. i jestem chora glupia taka smaka i owaka...wiedziala w co uderzyc...jednak zacisnelam zeby - powiedzialam kilka slow ale uznalam ze nie wykorzystam swojej wiedzy bo wiem co by ja urazilo. jak tak mozna? nie wspominajac ze wyzywa sie na mnie totalnie. nasze rozmowy "jejku jak mnie boli glowa" a kochana przyjaciolka - a co mnie to kurwa obchodzi (przeklinanie jest na porzadku dziennym u niej wybaczcie). no nie moge zniesc tego.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości