Witaj anno mario!
Czytam Twoja historie juz od dawna i rozumiem w jakiej sytuacji jestes
u mnie w rodzinie kobiety tkwily i tkwia nawet kilkadziesiat lat bo wspolny dom wspolne pieniadze ale czy warto za taka cene?
Mysle ,ze rada dziewczyn aby uregulowac prawnie ta sprawe to dobry pomysl.
bo moze byc tak ,ze zostaniesz z dlugami meza i kredytem do splacenia (to zupelnie realne niestety)
Myslalas o rozdzielnosci majatkowej? o alimentach? (jesli dzieci sie ucza)
Dom tak czy owak idzie do podzialu a moze warto zrobic tak,ze skoro maz chce niech sobie wezmie czesc domu i sobie tam mieszka na wlasny rachunek a wy w drugiej czesci?Moja znajome tak mialy ,ze ich ojcowie po rozwodzie zajmowali jeden pokoj i mieszkali razem.Fakt to nie jest komfortowa sytuacja ale przynajmniej rodzina nie odpowiadala za jego zycie.
Zaslaniasz sie tym,ze maz zarabia na Was tylko zauwaz ,ze ta rownowaga zaczyna byc juz lekko zachwiana ..placisz za niego rachunki i dlugi jednym slowem tracisz cala swoja energie i czas na (jak ktos tu napusal)latanie dziur.
anno nie wiem czy bylas juz u prawnika ale mysle ,ze warto przynajmniej wiedziec co mozesz zrobic a najlepiej robic juz teraz.
Ja nie przekreslam tego czlowieka ,wiem tez ,ze "latwiej" Ci czekac i tkwic w niepewnosci i jego zmiennych nastrojach,ale tak sobie mysle ,ze czaem pzewrotnie moze byc tak,ze jesli on zobaczy ,ze ten rozwod czy sprawy formalne wcale Ci nie straszne to moze tez zmieni plyte i cos to mu da do myslenia..ze np. poradzisz sobie bez jego kasy.
pozdrawiam i zycze Ci duzo sily!