dzieki dziewczyny, mam nadzieje ze moja wypowiedz nie byla ogolnikowa,
problem polega na tym, ze nieradze sobie ze stresem, a co za tym idzie z depresyjnym nastrojem, powodem jest glownie praca, nie mam w niej wynikow sprzedazowych, co mnie strasznie doluje, a moja praca niemalze polega na akwizycji, wiec nie jest latwo, bo mam narzucony plan sprzedazowy, do tego jest cisnienie, zeby ten plan wyrabiac, bleh, nie chce sie uzalac, wiem jak jest ciezko z praca, chcialabym sie utrzymac, ale caly czas zastanawiam sie czy sie nie zwolnic, tylkoze zostane wtedy bez kasy ...
do tego praca pochlania calkowicie moj czas, zazwyczaj pracuje 6dni w tygodniu, nie mam juz czasu na prywatne zycie, nie spotykam sie ze znajomymi, nie mam faceta, nie mam czasu dla siebie, na to zeby gdzies wyjsc, z kims sie spotkac, zeby doladowac akumulatory, zazwyczaj sporo czasu poswiecalam na moje zainteresoania, dzieki temu wracalam do ronowagi a teraz nie mam na to czasu, wychodze rano wracam wieczorem ...
do tego brakuje mi motywacji do pracy nie wiem czemu, momentami mi sie po prostu juz nie chce "walczyc" chcialabym to rzucic w holere ...
co o tym myslicie ... plis?
moze ktos mial albo ma podobny problem? jak sobie z tym radzicie? bo moze zwyczajnie wymyslam, wyolbzymiam, tez chcialabym to wiedziec, moge cos jeszcze wiecej napisac ...
nie wiem nawet czy mnioe jeszcze pamietacie, pisywalam tu jakis czas temu, dosc intensyenie, co mozna wywnioskowac zapewno po ilosci wpisow