On nie chce się angażować, ale zachowuje się jakby chciał..

Problemy z partnerami.

On nie chce się angażować, ale zachowuje się jakby chciał..

Postprzez rEwellka » 26 mar 2009, o 11:05

Witam serdecznie wszystkich i każdego z osobna!

Mój problem jest na tyle dla mnie skomplikowany, ze sama sobie z nim nie poradzę, może ktoś z Was sie, co powinnam zrobić/myśleć..

Rozmawiałam juz z przyjaciółmi - męskimi i damskimi dla pewności, z Mamą, ale.. No własnie ale.. każdy ma inny światopogląd..

A zatem..

1,5 miesiąca temu wyrwałam się z toksycznego związku, który trwał 2 lata, z czego ostatni rok to jakiś koszmar.. Utrzymywałam chłopaka, który zarabiał 2x tyle co ja, ale kasa jego szła na długi, nigdzie nie wychodziliśmy razem, a mimo ze wynajmowaliśmy razem mieszkanie, to wolał bawić się laptopem lub oglądać TV. W końcu znalazłam mieszkanie, wyprowadziłam się.. Odetchnęłam, postanowiłam, że koniec z facetami, bo przez nich zaznałam w życiu więcej przykrości niż szczęścia..

No i stało się, miałam gorszy dzień, samotność dała się we znaki, zamieściłam ogłoszenie w necie, ze szukam kogoś. Odezwało się całe mnóstwo samotnych. A wśród nich on..

Spotkaliśmy się, randka jak randka, bez fajerwerków, ale bylo miło :) W sumie stwierdziłam, ze kolejnej nie bedzie, bo jakoś tak, ale była i 2, i 3.. i tak przez ostatnie 2 tygodnie. Codziennie ze soba duuużo SMSujemy, dzwonimy, GGadamy no i oczywiscie się spotykamy. On patrzy na mnie maslanym wzrokiem, czuje, ze mnie bada, pyta o różne rzeczy, które świadczą o zainteresowaniu mną. Ciągle podkreśla jaki mam cudowny charakter, jak mu się podobają zasady, jakie mną kieruja, ze ja mu się podobam, ze codziennie o mnie myśli, co robię itd., jak wyczuje na GG, ze mam kiepski humor, to od razu dzwoni, ostatnio miałam poznać Jego Mamę, ale odmówiłam, ale nie odebrał tego źle. Kiedyś sobie zażartowąłam, ze nie wyobrażam sobie jak można być w ciąży (jakiś był film w porodem w tle), a on momentalnie zareagował, ze co bedzie jak mój mąż będzie chciał mieć dzieci. Oj, takich sytuacji jest całe mnóstwo - zawsze mnie podwozi, jak gdzieś mam jechać, pomimo ze nie proszę, trzyma ręke na moim kolanie, przytula się, zaproponował mi wspólny wyjazd na majówkę..

Wszystko pieknie i cudownie, prawda.. Eh, no własnie, ze nie, bo jest jedno "ale", jedno, ale jakże poważne..

Na początku się całowaliśmy, było przyjemnie, oboje tego chcieliśmy, po czym on po jakimś czasie stwierdził, ze dla niego całowanie to jest juz zaangażowanie, a on nie chce się angażować, a konkretnie sam nie wie czy chce, bo z jednej strony jestem cudowna, fantastyczna i idealna dla niego, ale na pierwszym spotkaniu nie było iskry, a on chciałby się zakochac od pierwszego spojrzenia. Jeśli nie poruszamy tematu związku jest idealnie, mówi, ze chce mnie poznać, troszczy się o mnie i w ogóle. Gdy ten temat wyjdzie na świat - następuje coś w stylu kłótni, ale ona szybko mija, bo on od razu obraca wszystko w żart, załagadza maksymalnie.. I jest cudnie..

Aha, i jeszcze jedno - po tym jak powiedział, ze dla niego pocałunek oznacza zaangażowanie, to na wieczór tego samego dnia pocałował mnie tak jak wcześniej, dość namiętnie..

Strasznie się miotam między tym co on mówi, a jak się zachowuje, dla mnie to są same sprzeczności. Ale skoro nie chce się angażować, to po co miałby się ze mną spotykać?

Dodam jeszcze tylko, ze jest to chłopak odpowiedzialny, ceniący drugiego człowieka, nie skory do zdrady, bo sam był zraniony, no i jest także szczery i ma bardzo optymistyczne podejście do życia.

Mam nadzieję, ze dałam Wam jakiś obraz mojej sytuacji, mam nadzieję, ze ktoś będzie w stanie mi coś poradzić, bo ja już po prostu nie wiem..
Avatar użytkownika
rEwellka
 
Posty: 11
Dołączył(a): 26 mar 2009, o 10:33

Re: On nie chce się angażować, ale zachowuje się jakby chcia

Postprzez ewka » 26 mar 2009, o 11:22

rEwellka napisał(a):Mam nadzieję, ze dałam Wam jakiś obraz mojej sytuacji, mam nadzieję, ze ktoś będzie w stanie mi coś poradzić, bo ja już po prostu nie wiem..

Witaj;) Obraz jest... a jaki jest właściwie problem?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez woman » 26 mar 2009, o 11:48

Wydaje mi się, że jednak jest jakis problem.
Facet przejawia czułość, zainteresowanie i zaangażowanie, a jednocześnie zostawia sobie wentyl bezpieczeństwa.
Za czas jakiś być może pozna kogoś, gdzie będą motylki, iskra, fajerwerki i wtedy bez bez skrupułów powie "cześć" nie przecież mówiłem, że nie chcę się angażować.
To nie jest fair.
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez tenia554 » 26 mar 2009, o 11:57

Ja też myślę tak jak women.Jednak nie rezygnowałabym lecz przyjęła jego taktykę.Że skoro się nie chce angażować ,co rozumiesz,to ty również nie czujesz wobec niego żadnych zobowiązań.Żyj swoim życiem,baw się dobrze.A kiedy przestanie mu się to podobać wrócicie do tematu.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez mahika » 26 mar 2009, o 12:01

A ja myśle ze 2-3 tygodnie to mało i nie wiem czy facet ma jakis problem czy nie, bo na wszystko przyjdzie czas.
Ja bym się jeszcze troche pospotykała z nim i zobaczyła co bedzie. Facet jest ostrożny, wcale sie nie dziwie skoro ktoś go skrzywdził...
Dlacego Ty masz się angazować tak szybko?
Czas, czas, czas....
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez matylda » 26 mar 2009, o 12:17

Zgadzam się z przedmówczyniami.
Facet sam nie wie czego chce, zostawia sobie wentyl bezpieczeństwa.
Zawsze może powiedzieć: "przecież nic Tobie nie obiecywałem, mówiłem, że nie chcę się angażować..."
A druga strona medalu - znacie się od niedawna, co Ty tak naprawdę o nim wiesz? Ja nie wierzę, że można poznać kogoś intencje w tak krótkim czasie...

Nie musisz go przekreślać. Żyj swoim życiem, a czas pokaże, co i jak będzie.
Powodzenia.
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez rEwellka » 26 mar 2009, o 12:45

Dziękuje Wam za odpowiedzi!

Własnie była tez i rozmowa, ze jak spotka kogos, to nie będzie umiał mi powiedzieć "cześć". Poza tym, skoro mnie uznał, ze jestem idealna, ze takiej szukał, ale nie ma iskry.. To czy on moze jakoś hmm, zakochać się mimo to? Nie rozumiem własnie jego zachowania - zachowuje się jak zakochany na maxa, mam wielu męskich przyjaciół i żaden nie robi takich rzeczy. A on i owszem.

Fakt znamy się od niedawna, ale chyba mógłby już stwierdzić jak on chce, czy chce sie przyjaźnić czy spróbowac, to raczej nie jest zbyt skomplikowane. Powiedział też kiedyś, ze nie chciałby mnie stracić, ze chce mnie poznawać.. Raz myślę tak, a raz inaczej, a jak się pokłócimy, ja np sobie cos dopowiem (taki mam charakter, ze jak ktoś nie mowi o czymś, wiec stwierdzam, ze coś jest nie halo), to ostatnio stwierdził, ze go to wkurza, ale jednoczesnie jest to slodkie, bo to jestem ja..
Avatar użytkownika
rEwellka
 
Posty: 11
Dołączył(a): 26 mar 2009, o 10:33

Postprzez mahika » 26 mar 2009, o 12:56

czy chce sie przyjaźnić czy spróbowac, to raczej nie jest zbyt skomplikowane. Powiedział też kiedyś, ze nie chciałby mnie stracić, ze chce mnie poznawać..


No to masz odpowiedź... daj mu czas, daj mu się poznać...
Może potrzebuje na to więcej niż 2 tyg?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez rEwellka » 26 mar 2009, o 13:15

Ale ja mu daje czas, te rozmowy same wychodzą, bo mam wrażenie, ze każde z nas chce, ale się boi.. Najgorsze jest to, ze on umie mi wprost powiedzieć, ze on NIE WIE. Fakt faktem, ja tez bym tak odpowiedziała, gdyby zapytał :/ Czas daje i jemu i sobie, bo dwa tygodnie to za mało, ale jak ten temat wyjdzie, to się robi nieciekawie.. Może oboje za bardzo chcemy i za bardzo się boimy.. Już różne rzeczy mi po głowie chodzą..

Wczoraj coś źle na GG zrozumiałam i on się wściekł i wręcz wykrzyczał mi (pozytywnie), że jestem WSPANIAŁA. Słodko mi się zrobiło.. On cały czas mówi i robi rzeczy, które świadczą raz tak a raz tak. Wg mnie on bardzo wazy słowa i nie mówi "kocham Cie" ot tak i bardzo dobrze, bo ja tez nie. Ma w wielu momentach rację, bo np wspomniał kiedyś, ze on nigdy nie był zakochany. Wiec pytam to skąd wie jak się to czuje, jak się wtedy człowiek zachowuje. Powiedział, ze jak będzie umierał to mi powie jak to jest.. A ja głupia powiedziałam, ze skąd wiesz, ze wtedy będę obok.. No i się zezłościł.. Wiem, ze powinnam była inaczej odpowiedzieć, ale jakoś tak wyszło.. Tak samo kiedyś powiedział, czy wolałabym by poczuł ze kocha i w pełni ze mną był, czy tez na odwal się powiedział, ze kocha i chodził do innych :/ czyli, ze to tez pokazuje, ze by chciał.. No każdy jego gest czy słowo (poza tymi o niewiedzeniu i nieangażowaniu) świadczą o czymś przesympatycznym z jego strony pod moim adresem.. Zatem dlaczego tak mówi.. :(
Avatar użytkownika
rEwellka
 
Posty: 11
Dołączył(a): 26 mar 2009, o 10:33

Postprzez Alex » 26 mar 2009, o 13:20

dwa tygodnie :wink: jesso my z M. "wozilismy" sie z rok czasu w te i we wte :twisted: zadne z nas nie wiedzialo czego chce ... jak jedno bylo na tropie romantyczno-zwiazkowym to drugie nie za bardzo, jak drugie wpadalo w blogosc przyciagania, to to pierwsze mialo muchy w nosie haha.
Dosc dlugo nie moglismy zlapac wspolnego rytmu do tanga :lol:
Alex
 
Posty: 44
Dołączył(a): 16 mar 2009, o 17:52

Postprzez mahika » 26 mar 2009, o 13:21

przecież on Ci mówi dlaczego... tylko nie dociera to do Ciebie...
zobacz, on Ci powiedział ze chce Cię poznac... z jakiej strony dajesz się poznac? Kłótnie, naciski.... moze nie są to wielkie kłótnie, jak piszesz, ale nieporozumienia.... one przeważają nad tymi fajnymi chwilami, bo co złe to bardziej się pamieta... no to on nie wie (nie wie jaka naprawde jestes)

Nie wiem, ja też nie wiem... dla mnie to wszystko za szybko.....
Ja bym potrzebowała wiecej czasu, żeby człowieka poznac, potrzebowałabym wiecej czasu na deklaracje. Akurat ja...
moze inni nie.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: On nie chce się angażować, ale zachowuje się jakby chcia

Postprzez ewka » 26 mar 2009, o 13:39

rEwellka napisał(a):W sumie stwierdziłam, ze kolejnej nie bedzie, bo jakoś tak, ale była i 2, i 3.. i tak przez ostatnie 2 tygodnie.

To znaczy, że spotykacie dopiero od dwóch tygodni i Ty chcesz deklaracji, sama podchodząc tak bardzo z rezerwą... no bo skoro "fajerwerków nie było"..... to znaczy, że Ty też nie poczułaś rażenia piorunem. Nie możecie więc tak sobie obok siebie (czy ze sobą) być, a się zobaczy potem? Dlaczego tak się spieszysz?

I czy na pewno wyleczyłaś się z tego zakończonego 1,5 miesiąca temu toksycznego związku?

No owszem, przemiły ten Twój chłopak czy znajomy czy kolega... ale jakoś wydaje mi się, że aż zbyt. Możliwe, że bada lub sprawdza... wystarczy być sobą, a wszystko z czasem "wyjdzie".
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: On nie chce się angażować, ale zachowuje się jakby chcia

Postprzez rEwellka » 26 mar 2009, o 13:46

---------- 12:42 26.03.2009 ----------

Hmm, chyba mnie źle rozumiecie. Ja nie naciskam, choć w sumie mogłam to tak zaprezentować. Siedze sobie w pracy, on w domu, klikamy na gg, nagle ktoś coś powie, drugie źle zrozumie i robi sie akcja. Co do rozmów o związkach, to on sam mnie czasem wypytuje o rzeczy, które nie są do poruszania po 2 tygodniach.

Sama potrzebuje troche czasu, bo 1,5 miesiąca temu wyrwałam sie ze strasznego związku, ale np wiem już, ze fajnie by było jakby z nim coś wyszło, a on ciągle nie wie.. I to mnie zastanawia, bo to sie jakos wie, ja nie mowie, ze ma ze mną ustalać już datę ślubu, ale zeby wiedział czy chce sie ze mną przyjaźnić czy tez spróbować. Ot tyle. To tez za szybko? :/

---------- 12:46 ----------

ewka napisał(a):To znaczy, że spotykacie dopiero od dwóch tygodni i Ty chcesz deklaracji, sama podchodząc tak bardzo z rezerwą... no bo skoro "fajerwerków nie było"..... to znaczy, że Ty też nie poczułaś rażenia piorunem. Nie możecie więc tak sobie obok siebie (czy ze sobą) być, a się zobaczy potem? Dlaczego tak się spieszysz?

I czy na pewno wyleczyłaś się z tego zakończonego 1,5 miesiąca temu toksycznego związku?

No owszem, przemiły ten Twój chłopak czy znajomy czy kolega... ale jakoś wydaje mi się, że aż zbyt. Możliwe, że bada lub sprawdza... wystarczy być sobą, a wszystko z czasem "wyjdzie".


Owszem, z mojej strony fajerwerków nie było, ale mi to nie przeszkadza, bo wolę poznac człowieka i się w nim zakochać. Powtarzam raz jeszcze - nie oczekuje z jego strony żadnych deklaracji, po prostu chciałabym wiedzieć, ze on wie czego by chciał - spróbowania związku czy przyjaźni. Na wszystko się zgodze, bylebym wiedziała. Z tamtego związku sie nie wyleczyłam jeszcze.. Sam powiedzial, ze jak się ze mną całuje, to czuje oddech tamtego na ramionach.. Nie wiem dlaczego, bo staram sie o nim nie myśleć ani nic.. Ale zaufanie do facetów straciłam.
On nie jest zbyt miły, jest po prostu uczuciowy i optymistyczny, ma taki błogi charakter.. Badać na pewno bada, ale po co, skoro nie wie..
Avatar użytkownika
rEwellka
 
Posty: 11
Dołączył(a): 26 mar 2009, o 10:33

Postprzez mahika » 26 mar 2009, o 13:50

No to w czym problem :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez ewka » 26 mar 2009, o 13:51

A Ty? Chciałabyś koleżeństwa, przyjaźni czy związku? Wiesz to?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 250 gości

cron