Toksyczne zwiazki

Problemy z partnerami.

Postprzez Pytajaca » 27 lip 2007, o 23:53

Gaiku, nazwalabym Twa wypowiedz kwintesencja naszych komentarzy.
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez matylda » 28 lip 2007, o 12:49

Przeżyłam toksyczny zwi±zek i niestety miał on, i nadal ma, ogromny wpływ na moje życie.
Zaczęło się pięknie. Kiedy poznali¶my się, oboje byli¶my po przej¶ciach. Ja pół roku wcze¶niej zakończyłam mój 5 letni zwi±zek (z powodu zdrady), on również stracił blisko osobę (z powodu nowotworu). Do dzi¶ uważam, że pierwsze 3-4 miesi±ce tego zwi±zku były najlepsze w moim życiu, były cudowne. Było nam razem wspaniale, czułam się kochana, potrzebna, wyj±tkowa – jak nigdy. PóĽniej zaczęło się psuć. On przestał się starać (już nie było tak, jak na pocz±tku), a mi tak bardzo brakowało tych pięknych chwil, że starałam się jeszcze bardziej. I to był bł±d. On widz±c, że mi zależy, traktował mnie jeszcze gorzej. A ja wszystko wybaczałam – płakałam, cierpiałam, ale wybaczałam, bo kochałam tak bardzo i tak bardzo chciałam, by było tak jak kiedy¶. Tkwiłam w tym, bo liczyłam na to, że co¶ się zmieni. A on wci±ż mnie ranił, pił, obwiniał mnie o wszystko, miał wieczne pretensje, traktował jak przedmiot, często wykorzystywał. I nigdy nie pozwolił mi odej¶ć. Próbowałam wielokrotnie – i zawsze wracałam z nadziej± na lepsze jutro. I znów było dobrze przez chwilę i znów mnie „kochał”, a po kilku dniach koszmar (o czym czasami tutaj pisałam).

Trwało to półtora roku. W końcu zerwałam z nim, ale nie uwolniłam się od niego. Przez chwilę wydawało mi się, że jest dobrze, że nic nie czuję, ale niestety tak nie jest. Walczę sama ze sob±, żeby do niego nie dzwonić, żeby się z nim nie spotkać, nie zawsze mi się to udaję.
To jest chore – ale tęsknię z nim. I wiem, że pewnie nie warto, że nie o to chodzi, ale tęsknię. I nawet denerwuje mnie to, kiedy on się nie odzywa. To jest chore!!!

A jaki wpływ miało to na moje życie? Jestem totalnie rozjechana emocjonalnie, straciłam poczucie własnej warto¶ci, godno¶ć, nie potrafię na siebie spojrzeć, czuję do siebie wstręt i obrzydzenie, nienawidzę samej siebie. Wszyscy mi mówi±, że zasługuję na kogo¶ lepszego, że zasługuję na miło¶ć i szacunek, że to on jest tym złym. A ja mam w głowie jedno: jeżeli on jest taki zły, to znaczy, że ja nawet na takiego złego nie zasługuję? Nie wierzę już w nic, straciłam nadzieję. Nie sypiam po nocach, nie wychodzę z domu. I trzęsę się i płaczę i w¶ciekam. W tych najgorszych chwilach mam duszno¶ci, serce wali jako oszalałe, brakuje mi powietrza. I po chwili uspokajam się, ale na krótko.

Pomaga mi rozmowa, ale nie bardzo mam z kim. Mieszkam w Poznaniu, miasto dużo – a mam wrażenie że nikt mnie nie rozumie, że już nic nie warto.
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez Bianka » 28 lip 2007, o 15:57

Matyldo ja tez mieszkam w Poznaniu i moge Ci polecic dobr± terapeutke :)
Tez BYLAM w takim zwiazku, tez plakalam blagalam o powrot choc to bylo kompletnie chore i absurdalne po tym co mi zrobil, wyladawalam w szpitalu, na lekach, dluga terapia, ale dalam rade, dzis nie czuje do niego nic, nie musze go widziec, kiedys musialam co jakis czas, jak narkotyk, mam go gdzies, gardze nim! kiedys nie wyobrazalam sobie ze jest to mozliwe...facet mnie wykonczyl psychicznie...i nic mu za to nie bylo, pobawil sie, posmial mi w twarz i nadal bawi sie z innymi, nie doznal zadnych szkod ode mnie, bylam taka cholernie z klas± i szlachetna i na co mi to bylo....
Powiem tylko ze mozna z tego wyjsc naprawde...
Teraz jestem w innym zwiazku, gdzie jest tez problem, przemoc...ale jest inaczej, nie popelniam starych bledow, nie biegam za nim , nie tlumacze go,potrafie spedzac sama czas, w koncu jest na terapii, jest swiadomy tego ze zle robi i nie chce tego robic...oducza sie agresji...jest lepiej niz bylo, mam nadzieje ze w koncu bedzie calkiem dobrze i o zlym bedzie mozna zapomniec...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Pytajaca » 28 lip 2007, o 19:58

Dziewczyny! Gratuluje malych i wiekszych sukcesow w wydobywaniu sie z toksycznych zwiazkow i trzymam za Was kciuki. I naprawde - jestesce warte milosci, ale nie toksycznego uzaleznienia, bo to sa dwie rozne rzeczy!
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 381 gości

cron