mroki ...

Problemy z partnerami.

Postprzez ewka » 23 mar 2009, o 12:32

---------- 17:27 22.03.2009 ----------

Przypominasz mi mojego brata, 1973... zawsze miał problemy egzystencjonalne i jakoś nie pasował do świata, albo świat do niego. Uciekał w książki, wódkę i poezję. Ładne wiersze pisał. I zawsze czuł się samotny... myślę, że to taki stan duszy.

Znowu piszesz, że jesteś śmieciem... NIE JESTEŚ śmieciem! Dlaczego tak się czujesz? Chcesz opowiedzieć? Możesz opowiedzieć?


---------- 11:32 23.03.2009 ----------

Dobrego dnia, 1973! I dużo słońca :slonko: :slonko: :slonko:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez wuweiki » 23 mar 2009, o 13:31

bardzo wiele bardzo silnych emocji ...tworzenie nimi swojego świata, kokonu...i zbyt wiele rozmyślań..zdecydowanie zbyt wiele myśli...niedobrych myśli w które samemu się wkręca głębiej i głębiej..
...to prywatny świat bajek, oderwanie od rzeczywistości, ucieczka w ten świat ...bolesny bardzo, ale jednocześnie znany...swojski... mój..bardzo samotny...
trudno to pozostawić bo ogromny lęk przed zranieniem ze wspomnień paraliżuje... paraliżuje także strach przed stanięciem wobec tego lęku oko w oko i zmierzenie się z nim... bo trzeba otworzyć drzwi, zostawić to co znane za sobą - raz na zawsze i nieodwołalnie - i ruszyć w nieznane...
taki paradoks - ucieczka przed bólem,którego się spodziewam, w ból który znam bo jest mój..."lepsze gówno,które znamy"
to z moich doświadczeń.. i nie jest to żadna analiza ale próba zrozumienia Ciebie 1973...
wuweiki
 

Postprzez ewka » 24 mar 2009, o 11:25

Hej Kolego Miły;) Odeszła Ci ochota na pobycie z nami? Coś Cię uraziło? Odepchnęło? :cmok:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez 1973 » 24 mar 2009, o 20:33

...cały czas jestem, lecz jestem w zawieszeniu ...nie wiem co pisać ... nic już nie wiem.........
Avatar użytkownika
1973
 
Posty: 115
Dołączył(a): 2 cze 2007, o 23:42
Lokalizacja: ... mroku

Postprzez tenia554 » 24 mar 2009, o 20:54

Jak długo będziesz w zawieszeniu,tak długo będziesz tylko tkwić.Wszystko co nas otacza wymaga naszej pracy,a my pracujemy, aby osiągnąć więcej.I właśnie ta praca i jej efekty przynosi zadowolenie i mobilizuje.Czy naprawdę nie chcesz osiągnąć więcej.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez ewka » 24 mar 2009, o 21:04

Jesteś;)
Znasz "Wezwanie do miłości" albo "Przebudzenie" de Mello? Czytałeś może kiedyś?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez 1973 » 24 mar 2009, o 23:36

---------- 20:10 24.03.2009 ----------

...po co ,dla kogo, dla mnie nie warto i tak się skończy tak samo.....czuje samotność i niepewność... nie rozumiem wielu spraw...pogubiłem się i brak jakiejkolwiek motywacji ... dla tych których chciałbym coś znaczyc niestety nic nie znaczę (może to i płytkie ale to mój problem) i tak jak pisałem nie wiem co zrobię... po prostu pustka ...proszę zrozumcie ...jestem już zmęczony samotnością ... niektórzy woleli by bym zniknął ...(tylko nie potrafią mi tego powiedzieć)...może i ja też....kim jestem???

---------- 21:48 ----------

"""
***************
Powstał z ciemności
pełen nadziei i smutku.
Z wiarą przenosił góry.
Szukał dowodów na swoje istnienie.
Zatopionych w oceanie,
zakopanych w ziemi,
spadających razem z deszczem.
Czekał i ciągle potykał się
sterty wspomnień,
które walały się po podłodze
w domu największych przeciągów.
*************************
Człowiek dozwolony kłamca, niewolnikiem prawdy.
Czy zdąży się odkryć przed sobą?
Odsłonić życie niezrozumiałe dla innych?
Największy egoista, a żal mu Samotności,
a przecież ona wróci, jak najwierniejszy pies,
by czytać w jego oczach
tęsknotę za tym, czego nie ma.
*****************************
Moje serce jest ogromne...
i puste.
Wiatr trzaska drzwiami odstraszając nadzieje.
Codziennie chowam w nim część siebie,
a potem nie mogę odnaleźć.
I nikt nie rozumie,
że jedno serce to za mało, by żyć.
***************************
Dlaczego mój krzyk
obija się o mury echa.
Nawet ono nie słucha,
i nikt już nie czeka
A może ja nie istnieję,
a strach jest tylko złudzeniem.
I nie ważne czy wołam,
czy cicho w kącie siedzę.
Może nigdy mnie nie było
i nigdy nie będzie...
****************************
"""

---------- 22:36 ----------

ewka niestety nie czytałem ...
Avatar użytkownika
1973
 
Posty: 115
Dołączył(a): 2 cze 2007, o 23:42
Lokalizacja: ... mroku

Postprzez ewka » 25 mar 2009, o 00:34

1973 napisał(a):...po co ,dla kogo, dla mnie nie warto i tak się skończy tak samo.....

A skąd to wiesz? Gdybyś spróbował i nie udałoby się - wtedy możesz powiedzieć, że nie było warto - a tak? Myślę tutaj choćby o książce (tej czy innej), myślę też o terapii (znowu)... nie przesądzaj, jeśli nie sprawdzisz. Sprawdzisz? Sprawdź :prosi:

My ludzie mamy taką dziwną słabość do przywiązywania się myślą, uporem, jakimś chceniem czy sama nie wiem czym... do tego, czego nam świat nie chce dać. A teoretycznie można by powiedzieć, że "nie to nie"... i puszczamy to - ale nie, my ściskamy, trzymamy uparcie.

Wojciech Eichelberger (jego książki też polecam bardzo) gdzieś tam powiedział: "lepsze znane piekło od nieznanego nieba". Dlaczego tak jest, 1973? Wiesz?


:buziaki:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez tenia554 » 25 mar 2009, o 13:43

Nie ruszymy z miejsca,jeśli będziemy się trzymać starych myśli.Faktycznie po co,skoro ma nie wyjść,a tak przynajmiej mamy święty spokój.Tylko skąd mamy wiedzieć skoro nie chcemy nawet spróbować.Nie jesteś ciekawy na co Cię stać,skąd wiesz że siebie nie zaskoczysz.Jak myślisz twoja miłość przyjdzie po ciebie ,przecież nie zna adresu.To ty musisz wyruszyć na poszukiwania ,a ona musi wiedzieć,że tej miłości potrzebujesz.Nic w życiu nie dzieje się samo bez naszego udziału.Zmień to.Otwórz się na ludzi.Nikt nie dopatrzy ciebie,ani twojej zamkniętej skorupy.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez 1973 » 26 mar 2009, o 22:55

...
""To niecodzienne doświadczenie - poczuć, że jestem w Waszej pamięci, w oczekiwaniu
To też wyjątkowe dla mnie zwracać się do Was ...

Jestem jak zahibernowany, nie czuję się sobą.
Wszystko co wychylało wskaźniki moich doznań i emocji właściwie się skończyło.
Przeboje małżeńskie, wyzwania życiowe, marzenia... nie ma po nich właściwie śladu.
Czy to przekleństwo ...
Nie wiem co dalej, ale czas na zmiany bo w takiej formie obumieram.

Czas już się całkiem zatrzymał, albo przestałem go liczyć. Dni i noce rozpływają się w przestrzeni, istnieję w innym wymiarze.
Kolejne noce nie przespane...
Tak... to jest ten stan, kiedy słowa, wyrazy, setki, tysiące ich uwalniają się ze mnie na wszystkie sposoby i gnają we wszystkich kierunkach jak posłańcy wieści, że Kipi We Mnie a jednocześnie milczę...

"""Nie ma końca. Nie ma początku.
Jest tylko niezaspokojona pasja życia...(śmierci)
Zaistnieć
można jedynie przez rozbudzenie serca... """

Tęsknię do M...bez wiadomości...w oczekiwaniu...
Nie wiem co mysleć...potrzebuje czasu,wolności...czy może to ucieka bez słowa...nie rozumiem..ach te wspaniałe kobiety........

Rozglądam się za zmianą i nie będzie to prosta ...nawet z terapią...
Smutno jest mi strasznie i dlatego tak się dołuję, popadam w mroki własnego życia..........zbyt wiele wątpliwości
Pragnę bliskości a zarazem chcę być oparciem...
Wiem że brakuje mi tego KOGOŚ tego trybiku aby wszystko zaczeło się toczyć pozytywnie...potrafię pokonywać wszelkie przeszkody lecz muszę to robić dla kogoś..nie dla siebie...wiem że będzie wiele głosów przeciw ale ja w ten sposób funkcjonuję...nie potrzebuję podpory lecz świadomości że jestem dla tego kogoś ważny .. na pewno rozumiecie...
Obecnie potrafię pomagać innym dawać otuch, a sobie tylko smutek.........

Tęsknota, ... smutek, ...strach
Ale gdzieś tam mała iskierka ... jaka nie wiem ... lecz jest

Cały czas myślami jestem z M...
Chciałbym mieć szansę poznać ją bardziej... marzenie""

Pozdrawiam was ciepło i dziękuje za wysłuchanie...


ps: swoje mroki... przeniose racze do "Depresja" tam bardziej będe pasował...
Avatar użytkownika
1973
 
Posty: 115
Dołączył(a): 2 cze 2007, o 23:42
Lokalizacja: ... mroku

Postprzez tenia554 » 27 mar 2009, o 09:10

Witaj.Nie ma sensu przenosić się na inny wątek z depresją,gdyż tutaj jesteś ze wszystkimi słabościamy,a my jesteśmy z tobą.Otóż chcem Ci powiedzieć,że depresja to choroba,którą należy wyleczyć i jest uleczalna.Trzeba przyjmować leki i do przodu.Pozatym czas najwyższy ,abyś nie chciał żyć dla kogoś tylko sam dla siebie.I od tego trzeba zacząć.Czyli leki i terapia.Następnie pozamykać wszystko co stare i niepotrzenbne.Nic nie piszesz czy masz już rozwód,czy sprawa się jeszcze ciągnie.Dziwi mnie również sprawa twojego mieszkania.Pisałeś że jest twoje i twoja żona ma w nim mieszkać.A co z tobą.Pomyślcie czy nie zamienić po rozwodzie na większe i podzielić na dwa mniejsze.A może to jest na tyle duże,żeby to jakoś rozwiązać.Piszesz ,że chcesz się kimś zajmować,a nie próbujesz zająć się sobą.Nie uciekniesz od przeszłości w ten sposób.Musisz porozwiązywać swoje sprawy i przygotować się na nowe życie.Mówisz,że tęsknisz za M.Rozumiem,że potrzebujesz miłości i stabilizacji, że jesteś zmęczony i nie możesz ruszyć z miejsca,ale ......Jeśli chcesz stworzyć nowy związek,musisz pomyśleć o wielu sprawach.Czy jeśli będzie to M,to czy będziecie mieli gdzie mieszkać.Bo jeśli ona nie ma swojego mieszkania to co dalej.Powiesz jej,że chcesz swoje mieszkanie zostawić byłej żonie.Przecież jak pisałeś przez nią jesteś w takim stanie.Naprawdę nie rozumiem.Jeśli chcesz to napisz jaki jest status mieszkania tzn. czy jest to lokalówka czy własnościowe czy może spółdzielcze.Może coś razem wymyślimy.Spróbujmy razem.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez 1973 » 28 mar 2009, o 09:23

... myśli

"""
nic mi się nie chce więc nic nie robię
nie ma niczego ważnego
popijam herbatę podpieram głowę
i coraz bardziej się kurczę

niby spokojnie
niby jestem

gdzieś w środku w niewiadomej części
umierają moje kolorowe wiosny
cały świat zmalał
każda chwila rozpamiętywana
jest jak nieskończoność
umierają wszystkie jesienie
giną najpiękniejsze lata

był kiedyś ciepły dom i światło świecy
był dźwięk ruch i ręce na oścież
łapiące garściami wyszarpujące zachłannie

czasami ktoś jeszcze potrząsa mną
jak wiotką jabłonią

spadają tylko liście
"""


... iskierka rozjaśnia mroczne myśli
Avatar użytkownika
1973
 
Posty: 115
Dołączył(a): 2 cze 2007, o 23:42
Lokalizacja: ... mroku

Postprzez ewka » 28 mar 2009, o 11:13

Jest w Tobie drzemiąca nadzieja i to piękne, że ona jest. Czasami życie płynie jakby nie po naszej myśli... sens gdzieś się schowa czy pogubi - ale on zawsze jest. To nie jest coś, co się znajduje nagle w szufladzie czy starym pawlaczu... ja myślę, że to jest po prostu nasze życie, któremu potrafimy nadać odpowiedni kierunek niezależnie od tego, kto jest z nami, a kogo nie ma.

Rozmawiałam wczoraj ze znajomą, która cały swój tydzień (za wyjątkiem weekendów) ładuje w życie społeczne, wolontariat, aktywności na każdym, dostępnym dla niej polu... weekendy zostawia dla córki. Niesamowita osobowość i jestem pod wielkim wrażeniem... może stąd takie właśnie są moje dzisiejsze przemyślenia?

Ja też myślę, że nie ma potrzeby przenosić Twoich mroków na depresję... a czy jesteś już może ciut bliżej decyzji o terapii?

Piękne słonko dzisiaj od rana... dobrego dnia 1973 :slonko:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez tenia554 » 28 mar 2009, o 13:57

nic mi się nie chce więc nic nie robię ,masz fajnie,bo mi się jak nie chce,to robię,bo powinnan,bo mam zobowiązania.
popijam herbatę podpieram głowę
i coraz bardziej się kurczę
,ja też bym czasem tak chciała ale nie mogę zbyt często bo mam zbyt wiele obowiązków.,
gdzieś w środku w niewiadomej części
umierają moje kolorowe wiosny
,ja czekam ,oglądam drzewa czy widać już pączki,rośnie we mnie nadzieja.
każda chwila rozpamiętywana
jest jak nieskończoność
,ja lubię czsem rozpamiętywać,ale dla mnie ważniejsza jest terażniejszość i co mogę zrobić dla siebie i bliskich.
umierają wszystkie jesienie
giną najpiękniejsze lata
,ja wykorzystuję na maxa swoje możliwości i zdolności.
był kiedyś ciepły dom i światło świecy
był dźwięk ruch i ręce na oścież
,u mnie też kiedyś był,ale teraz mam nowy i tak samo ciepły .Wszystko co wydarzyło się w moim życiu było po coś.Dzisiaj mam doświadczenie i siłę ,aby nadal realizować swoje marzenia.Widzę sens tego co robię ,a efekty cieszą.Mogłabym tkwić,mogłabym rozpamiętywać,albo czekać że ktoś odwali za mnie dużą robotę i przyniesie gotowe rozwiązania.Ale ja wiem,że własnym życiem muszę zająć się sama i pracować ,aby iść do przodu.I myślę,że ty też zrozumiesz ,że od czegoś trzeba zacząć i podjąć jakieś decyzje.A co z mieszkaniem i terapią.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez ewka » 29 mar 2009, o 01:10

---------- 13:31 28.03.2009 ----------

Co za zbieg okoliczności... Tenia napisała: "Wszystko co wydarzyło się w moim życiu było po coś"... a ja właśnie odpalam forum, by Ci napisać coś bardzo podobnego;)

Otóż: ja wierzę, że w życiu dzieją się rzeczy "po coś" i wiem, że wszystko, co mnie spotkało doprowadziło do miejsca, w którym dzisiaj jestem. Może kiedyś bym na to miejsce psioczyła i miała w sobie taką wielką NIEZGODĘ, że tak właśnie - dzisiaj jednak mam ZGODĘ i myślę, że gdyby nie było jak było, w niezgodzie tkwiłabym dalej. A chcę Ci powiedzieć, co nie jest niczym odkrywczym, ale bardzo chcę - życie generalnie za łatwe to nie jest, ale gdy stajemy wobec niego okoniem... jest podwójnie niełatwe.

A puenta jest taka: PO CO w Twoim życiu dzieje się właśnie tak?

No... zrobiłam telefonem zdjęcie krokusa. Kwitną i są piękne. Wysłałabym Ci, ale nie znam numeru... więc kwiatek :kwiatek2:


---------- 00:10 29.03.2009 ----------

Jak minął dzień, 1973?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 400 gości