mroki ...

Problemy z partnerami.

Postprzez tenia554 » 19 mar 2009, o 07:25

Witaj.Sam zauważasz ,że sam sobie nie poradzisz.Izolacja i trwanie tylko pogłębia twój stan.Skrzętnie ukrywasz swoje błędy obarczając się winą.A może wcale to nie błędy,tylko błędem są ludzie którymi się otaczasz.Dopóki nie zrozumiesz siebie,nie wyrzucisz utrwalonych przekonań wynikających z twoich złych kontaktów i doświadczeń ,będziesz dalej tkwić w niemocy.Czy naprawdę wiesz jaki jesteś,czy wiesz na ile Cię stać.Myślę,że po tylu latach stresu nie jesteś w stanie odpowiedzieć sobie na żadne pytania.Czy naprawdę chcesz ten ciężki wór dżwigać na swoich plecach,przecież on jest balastrem przeszłości.Nikt nie jest doskonały,ale nie ma też ludzi do niczego.Czy wiesz jakie masz zalety,w czym możesz być dobry,co możesz wykorzystać jako swój atut.Jesteś młodym człowiekiem,przed tobą wiele dobrego ,a ty zamykasz się bo już się nic nie da.Ależ da się ,tylko trzeba chcieć wyjść z tego zaklętego kręgu.Piszesz o śmierci,dla mnie to cholerna odwaga,aby odebrać sobie życie.To jak to jest ,nie chcesz spróbować się otworzyć,nie dajesz sobie szans na zmiany,a myślisz o śmierci.A czy pomyślałeś że twoje widzenie świata jest tak zamazane przez złe doświadczenia ,że żle widzisz.Nie chcesz dostrzegać słoneczka, bo go nie ma.Ależ jest ,innym ono świeci.Nie wierzysz w szczęście,inni się nim cieszą.Nie da się nic zmienić.Ależ da się ,bo wiele ludzi zmieniało swoje życie i poradzili sobie.Inaczej widzą ,inaczej dostrzegają rzeczywistość.Bo ta rzeczywistość przykryta jest naszymi emocjami,złymi doświadczeniami ,więc dlaczego nie chcesz inaczej popatrzeć na świat.Który potrafi być przyjazny i ciekawy ,a ludzie dobrzy i serdeczni .Którzy u innych widzą wady,a przede wszystkim doceniają zalety.Pisałeś,że w pracy jest ok.Z jakimi ludżmi pracujesz?Czy jesteś zadowolony ze swojej pracy ?Napisz jaki jesteś?Pozdrawiam gorąco. :papa:
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez ewka » 19 mar 2009, o 08:52

1973 napisał(a):Terapia to chyba nie najlepszy pomysł...

A jaki jest lepszy, aby żyć i dać sobie szansę??? Myślę, że jeśli zacznie Ci zależeć - otworzysz się... abyś tylko chciał. Chciej proszę :buziaki: Wydobądź z siebie siłę, przecież ją masz... TWORZYĆ I BUDOWAĆ można też siebie i dla siebie... to inwestycja, która opłaci się po stokroć, cokolwiek by się nie działo dalej i jakokolwiek przyjdzie żyć.

Takie czekanie na wiadomość jest piekielnie trudne... każda cząsteczka ciała czeka. I się niecierpliwi. Trzeba mieć charakter, żeby nie dzwonić, nie pisać... Tobie się to udaje, więc jestem pełna podziwu. Mówiesz, że może za kilka dni i to chyba jest dobra myśl.

Trzym się mocno, warto
:buziaki:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez 1973 » 19 mar 2009, o 18:17

... jaki jestem ........ potrafię być czuły i delikatny, potrafię być okrutny i głupi,pracowity i leniwy jestem taki jak inni ...potrafię słuchać mówić raczej nie...staram się być szczery bo warto ......można mi ufać, po za tym to nie wiem raczej nie łatwo jest się opisać....trudno jest mnie obrazić...
Od zeszłego roku pracuję nad sobą za czołem ćwiczyć i zauważyłem że wysiłek fizyczny sprawia mi radość uwielbiam jeżdzić na rolkach a w tym roku zapisałem się na Krav Magę, uwielbiam prawie każdy rodzaj muzyki lubię czytać.........lubię spokój...często jestem daleko umysłem... posiadam również mroczne zakamarki duszy bardzo mroczne które muszę kontrolować...i jak kogoś tak naprawdę polubię to potrafię mu podarować swoją dusze ... niestety nie jestem ideałem.................

A terapia kiedyś rozmawiałem z psychologiem i to raczej nie wyszło ....
Z grupą nie próbowałem - strach przed zrozumieniem, trema ....

Obecnie to bardzo tęsknie, boję się najbliższych dni oraz braku wiadomości od niej ... w mojej ostatniej wiadomości do M było kilka zamyśleń-pytań i prosiłem o jej opinie odczucia a tu nic cisza.......sam już nie wiem...

A śmierci ... to takie kuszące i przerażające
Czasami wydaje mi się jedynym rozwiązaniem lecz jest coś takiego we mnie co zmusza iść dalej cierpieć wegetować ale iść dalej.......


A mam takie małe pytanie do was: opowiedzcie cos o Sobie oczywiście jeśli chcecie chciałbym was lepiej zrozumieć nie często się zdarza że ludzie bezinteresownie starają się wspomóc podtrzymać na duch innych...jestem wam za to wdzięczny, daje mi to trochę spokoju........ :oops:

Gorąco pozdrawiam
Avatar użytkownika
1973
 
Posty: 115
Dołączył(a): 2 cze 2007, o 23:42
Lokalizacja: ... mroku

Postprzez tenia554 » 19 mar 2009, o 19:58

---------- 18:55 19.03.2009 ----------

Witaj.
Nie ukrywam,że najbardziej intryguje mnie w tobie okrucieństwo i bardzo chciałabym wiedzieć na czym polega.Ale odpowiesz jak będziesz chciał.Co do mnie to jestem osobą doświadczoną z całym bagażem doświadczeń.
A terapia kiedyś rozmawiałem z psychologiem i to raczej nie wyszło ....
Z grupą nie próbowałem - strach przed zrozumieniem, trema ....

W grupie nie ma ludzi doskonałych,są ludzie którzy przyszli rozwiązać swoje problemy.Wszyscy są po coś .Jest wiele innych zajęć ,gdzie można się poznać i polubieć.Nie wiem dlaczego ,ale jest w tych ludziach coś magicznego .Sami przyszli po pomoc i tą pomoc okazują innym.Cała atmosfera grupy sprzyja mówieniu o sobie.Każdy czuje się ważny ,potrzebny i rozumiany.Nad grupą czuwa lekarz,psycholog i terapeuci.Naprawdę z całego serca Cię namawiam ,taka terapia procentuje przez wiele lat .Widziałam ludzi którzy rozpoczynali ,a gdy kończyli terapię nie przypominali tych smutnych,obolałych i chorych.Pełni nadziei tryskali radością.Spotykałam się z tymi ludżmi jeszcze dwa lata,ich życie naprawdę się odmieniło.

---------- 18:58 ----------

A co to takiego Krav Magę?
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez ewka » 20 mar 2009, o 00:19

1973 napisał(a):Czasami wydaje mi się jedynym rozwiązaniem lecz jest coś takiego we mnie co zmusza iść dalej cierpieć wegetować ale iść dalej.......

No bo masz wolę życia, Chłopaku! Masz, tylko Ci się teraz trochę schowała... każdy ma, a jeśli się jakoś tak zagmatwa za bardzo w życiu, to ona właśnie się chowa i TRZEBA jej poszukać, pomóc sobie lub pozwolić innym - i mam tu na myśli terapię, skoro samemu nie idzie. Szkoda życia... te wszystkie pierdoły: kwiatki, ptaszki... tak z własnej woli zostawić? Nie szkoda?

O sobie... kiedyś mi się ta wola też schowała, no ale nie aż tak, żebym... w zasadzie nikt mi nie wyrządził krzywdy, ale koleje losu poszły akurat w taką stronę, na jaką w ogóle nie byłam przygotowana. No bo jak? Ja??? I poznałam wirtualnego człowieka, z którym pisałam maile. Ja mu wszystkie żale i bóle, a on mi tak pięknie pisał o życiu, choć mu też nielekko... pikuś w tym, że był (i jest) człowiekiem głęboko (jak na moje oko) wierzącym. I ja też w tę stronę poszłam... polecał książki, po jakie mogłabym sięgnąć, a ja je pożerałam. I tak pomału mi się światopogląd wyprostował. Moje życie jest stabilne, spokojne, dzieci już kiecki się nie trzymają... no to sobie tutaj jestem.


:cmok:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez 1973 » 20 mar 2009, o 00:28

...dzisiaj wyszedlem do klubu , spotkałem kilku znajomych trochę rozmawialiśmy i takie tam...cały czas czułem się wyobcowany nie pasujący...łapałem się na tym że cały czas myślami jestem przy M....cały czas czuję strach ze już zapomniała o mnie...nic dziwnego...zero kontaktu i zbagatelizowanie mojej ostatniej wiadomości ...zawsze mogła napisać abym poczekał na odpowiedz ...albo cokolwiek...a tak czuje się podle...A może i tak lepiej...czuje gorycz, otworzyłem się i co od razu kopa...
Lepiej jest się odizolwać na stałe wybudować mur i nikogo i nigdy nikogo nie dopuszczać do siebie...albo skończyć ze sobą i nic już nie czuć
Tak będzie najlepiej....
...zapomnieć..................................................................


ps. Krav Maga izraelski system walk.............
Napisałem do M poprzedniego maila zobaczymy co dalej...........
Avatar użytkownika
1973
 
Posty: 115
Dołączył(a): 2 cze 2007, o 23:42
Lokalizacja: ... mroku

Postprzez ewka » 20 mar 2009, o 08:30

1973 napisał(a):Napisałem do M poprzedniego maila zobaczymy co dalej...........

Co znaczy "poprzedniego"?
Pomyślałam, że napisałeś jej jakieś swoje przemyślenia, które ją wypłoszyły? Nie potrafi na nie odpowiedzieć? Ale masz rację... jakikolwiek znak mogłaby dać.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez tenia554 » 20 mar 2009, o 09:25

Fajnie,że zaczynasz wychodzić.A ja myślę że żle oceniłeś sytuację M,za szybko.Do bycia ze sobą należy się przygotować,a w trakcie spotkań można się poznawać.Nie naciskaj,to już jest inna osoba,to życie ją zmieniło.Ona ma też swoje doświadczenia i urazy.Spróbuj je najpierw poznać,pozwól poznać siebie.Ona nie jest lekarstwem na twoją krzywdę.Zwolnij,najpierw pomóż sobie ,abyś mógł opiekować się swoją wybranką.Powodzenia.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez 1973 » 20 mar 2009, o 22:59

...zrobiłem krok do przodu zadzwoniłem do M...była miła rozmowa .
Nadal chce abym czekał na jej przyjazd w kwietniu i ze wszystko jest OK ...
Lecz potrzebuje czasu ... powiem szczerze byłem szczęsliwy mogąc ja słyszeć...No i będe czekał...Zależy mi na niej i tu jestem trochę zdziwiony zależy mi na M inaczej niż było kiedyś dawno temu...na innych Kobietach...nie snuję żadnych planów ani oczekiwań ,,, chcę być blisko i to nie tylko ciałem pragnę zrozumieć... wiem że muszę robić bardzo małe kroczki i wolne...to będzie trudne...wiem że nie jest lekarstwem i nie traktuje tego w ten sposób...zależy mi na niej...........

Mam prośbę jak być cierpliwym i nie wystraszyć, Kobiety aby nie poczuła się osaczona...możę to dziecinne pytanie lecz jestem ciekaw Waszych zdań...

Niestety pewne wątpliwości (brak odpowiedzi na zamyślenia moje)...pozostały
Mam również takie odczucia jakby coś zostało stracone...moze się mylę?! oby...
Niedługo ma się odezwacz

..nie pozwól mi moknąć na deszczu
nie pozwól mi samemu tam stać
weź mnie za rękę,
zaprowadź do siebie
otwórz drzwi
zamknę oczy
prowadź
zrób herbatę
w ulubionej filiżance.
posłodź ją pocałunkiem
zamieszaj przytuleniem
zdejmij ze mnie mokre ubranie
wysusz je szeptem
przytul
Nie musisz nic mówić
wystarczy że jesteś...


Cały czas zastanawiam się nad waszą radą - terapia
I tu muszę się z wami zgodzić może mi pomóc zrozumieć siebie...
Jak można to prosiłbym o więcej informacji na temat takich spotkan...

MAM pytanie do wszystkich którzy wiedzą gdzie w Bydgoszczy są takie grupy....

ewka - poprzedniego czyli ostatniego na którego nie odpowiedziała...

Niestety powracają zwątpienia w siebie...
Własne ograniczenia i przeszłość..........................lecz mroczne myśli trochę wypłowiały.

Pozdrawiam Was gorąco... :D :D
Ostatnio edytowano 20 mar 2009, o 23:34 przez 1973, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
1973
 
Posty: 115
Dołączył(a): 2 cze 2007, o 23:42
Lokalizacja: ... mroku

Postprzez tenia554 » 20 mar 2009, o 23:32

Ja na terapię chodziłam w Szczecinie.Terapia trwała 3 miesiące ,5 razy w tygodniu przez sześć godzin.Były to zajęcia po 45 minut z przerwą 10 minutową.Były zajęcia sportowe,relaksacyjne,asertywności i empatii,leczenie bajkami i muzyką ,plastyczne i spotkania w grupie,gdzie każdy mógł przedstawić swój problem,powiedzieć co czuje i myśli.I wówczas cała grupa go wspierała,zadawała pytania i próbowała pomóc mu zrozumieć na podstawie własnych przeżyć.Pytania zadawał też psycholog i nakierowywał grupę w czym widzi problem.Każdy był gotowy w innym czasie,żeby mówić.Nikt nikogo nie zmuszał,każdy sam podejmował decyzje czy jest już gotowy.Proszę uwierz mi,że w takim klimacie ,gdzie wszyscy mają swój problem,wszyscy przyszli po pomoc nie ma problemu z otwieraniem,tam jest się jednym z nich.Musisz iść do psychiatry ,aby uzyskać skierowanie.On Ci powie gdzie masz się zgłosić,oczywiście przez ten czas będziesz przebywał na zwolnieniu lekarskim.Lekarz może skrócić lub wydłużyć okres terapii.Polecam z całego serca.Jeśli chodzi o M,to nie nalegał ,ani nie przyspiszaj.Spróbuj się z nią zaprzyjażnić ,a dalej już samo będzie się rozwijać.Pozdrawiam serdecznie.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez 1973 » 20 mar 2009, o 23:37

... niestety na zwolnienie nie mogę sobie pozwolić ...trzeba pracowac a i inne obowiązki są..................
Avatar użytkownika
1973
 
Posty: 115
Dołączył(a): 2 cze 2007, o 23:42
Lokalizacja: ... mroku

Postprzez tenia554 » 20 mar 2009, o 23:44

Ja rozumiem fatalną sytuację z pracą.Ale jeśli chcesz wybrać zdrowie?A może spróbujesz z psychologiem,chociaż z tym jest ciężej ,bo może minąć sporo czasy zanim trafi się na odpowiedniego.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez ewka » 21 mar 2009, o 12:12

1973 napisał(a):Nadal chce abym czekał na jej przyjazd w kwietniu i ze wszystko jest OK ...

Noooo... super!

Masz, jak widzę, masę różnych wątpliwości...

"Niestety pewne wątpliwości (brak odpowiedzi na zamyślenia moje)...pozostały
Mam również takie odczucia jakby coś zostało stracone...moze się mylę?! oby...

- powiem Ci, że (moim zdaniem) gdy mamy -naście lat, to nie ma wątpliwości i wchodzi się w związek jak w dym. I to uważam jest fajne. Gdy mamy więcej, niż -naście lat, to to wszystko jest już trudniejsze, bo analizujemy, kombinujemy... to chyba jest niepotrzebne.

1973 napisał(a):Cały czas zastanawiam się nad waszą radą - terapia

Bardzo super!!! Przestałeś odrzucać :serce2:

1973 napisał(a):Mam prośbę jak być cierpliwym i nie wystraszyć, Kobiety aby nie poczuła się osaczona...możę to dziecinne pytanie lecz jestem ciekaw Waszych zdań...

Moje zdanie jest takie... kobieta, ale nie TYLKO KOBIETA - swoje sprawy, swoi kumple, swoje pasje - nawet wbrew sobie, bo może na przykład wolałbyś przekulać z nią popołudnie na łóżku z fajnymi filmami i czipsami... ale nie, bo dzisiaj mam to, to czy tamto. To (moim zdaniem) tworzy wolną przestrzeń dla obojga, która bardziej łączy, niż dzieli.

Brzmisz dużo pozytywniej, 1973. I to jest dobra wiadomość na progu wiosny :kwiatek2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez 1973 » 22 mar 2009, o 12:15

... niestety mroczne myśli powróciły,wątpliwości narastają.
Sens życia nabiera barwy czerni ... powód raczej nic konkretnego

Co do M nie rozumiem Jej, zbyt dużo sprzeczności w tym co mówi a robi -(miała się odezwać a tu cisza...) takie uczucie jak bym przeszkadzał, a może byłem tylko chwilową słabostką ...
sam już nie wiem co myśleć ...

W nocy rozmyślałem nad życiem, sensem, samotnością ...itp, wnioski raczej ponure nie wiem czy ja potrafię być szczęśliwy może zabrnąłem za daleko i lepiej czuje się w samotności , cierpieniu duszy....a z drugiej strony pragnę Tej bliskości drugiej osoby...
Czuje się jak śmieć takie nic, zbyteczny ,niepotrzebny , przeszkadzający a jednak czegoś pragnę....

******
Każdy z nas fragment czasu otrzymał dla siebie
Aby go rozsiać dla świata.
Ten czas jest cennym darem,
Lecz rzadko kiełkuje w urodzajnej glebie,
Bo działamy przeważnie zamknięci mocno w sobie
A kiedy los nam przykre figle płata
To narzucamy innym naszych lęków miarę
Zbrojąc starannie pięści obie.

Więc może sama jestem,
tak jak ty i jak wszyscy oni,
Sąsiedzi, ale przecież nieznajomi ?
Żyjemy obok siebie, w pewnym sensie razem.
Mijamy się – samotni - na wspólnej ulicy
Z przyjaznym gestem
Łudząc się, że jesteśmy jedności obrazem,
Jak grono winogron w winnicy.
.
Ale przeciez tych ludzi
Nie obchodzą nasze prawdy skryte pod maską humoru,.
Te co wzbudzają tkliwość, lub raniąc boleśnie
Plamią naszą codzienność wspomnieniem terroru
I jesteśmy bezbronni wobec nich i sami.
A przeszłość wciąż się w nas budzi
Jawiąc się w zadumie, lub we śnie
Aby kierować naszymi krokami.
.
To nie były ich lata, ani ich wspomnienia,
Więc co ich to obchodzi? – Dzieńdobry! Dowidzenia.!
I spieszą w swoje życie, które mało znamy,
Choć czasem ich kochamy.

Czy napewno?
Może wlaśnie ucieczkę przed tą samotnością
Nazywamy przez pomyłkę miłością ?
Jesteśmy razem. Dobrze nam...
Jesteś moim rycerzem a ja twoją królewną.
Ale ta bajka też często zawodzi.
Nie spełnia oczekiwań, odchodzi
I znowu człowiek jest sam.
*****


Niestety stoję cały czas na rozdrożu i nie mogę wybrać drogi.
Znowu albo cały czas zagubiony...
Nic już nie wiem....tyle pytań bez odpowiedzi.........samotność...nie zrozumienie.... pustka....głupota...czuje narastający gniew we mnie który zaczyna mnie wypalać od środka ...kontrola... zwątpienie... we wszystko....wszystkich.........................pustka
Avatar użytkownika
1973
 
Posty: 115
Dołączył(a): 2 cze 2007, o 23:42
Lokalizacja: ... mroku

Postprzez tenia554 » 22 mar 2009, o 13:05

Nikt za Ciebie nie podejmie decyzji,nikt z nas nie sprawi że będziesz szczęśliwy.To jest twoja droga i od ciebie zależy jak ją przebrniesz.Mówisz samotność,no cóż też może być sposobem na życie.Jeśli jest to twój wybór to nie ma w tym nic złego.W samotności też można być szczęśliwym,rozwijać się i żyć w sposób w którym poczujesz się dobrze.Można też inaczej,ale nigdy nie należy czekać,że coś przyjdzie samo.Wszystko wymaga pracy,bez względu jak postanowisz żyć musisz nauczyć się być szczęśliwym,bo wbrew pozorom jest to ogromną sztuką.Możesz też uciekać,chować się za swoim cierpieniem.Pielęgnować go i żyć na niby.Nic do Ciebie nie przydzie samo,ani miłość ,ani szczęście,ani też samotność pozbawiona lęków która sprzyja rozwojowi,a nie destrukcji.Masz wiele możliwości,a wybór należy do Ciebie.Możesz żyć,ale również możesz tkwić.Zmiany mają sens,tak jak na zmiany nigdy nie jest za póżno.Pomyśl o tym.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 358 gości