Dlaczego zazdrość jest tak istotna w związku?
Nie rozumiem jak partnerka lub partner może być zazdrosny że nie jest jedynym z którym uprawia się sex.
Zwłaszcza jesli sam nie jest zainteresowany sexem.
Jeśli czegoś nie robie z osoba którą kocham a robie to z innymi to jak można nazwać to zdradą. Dla mnie zdrada to danie czegoś lub robienie czegoś z więcej niz jedną osobą. Ale jak nie ma sexu w związku a szukam go gdzie indzie to czy to też jest zdradą?
Ale pokolei:
Moja parnterka mimo że znamy się już prawie 2-y lata nie chce uprawiać sexu przed małżeństwem bo takie ma 'marzenie'.
Muszę być wierny i nie mogę uprawiać sexu z innymi kobietami. Jeśli chociażby spróbuje szukać kontaktu fizycznego np pójśćie na dyskoteke, czy nawet ze znajomymi na piwo - jeśli wśród znajomych są kobiety - to kończy się to okropnymi awanturami ze szukam szczęscia gdzie indziej i że wogóle mi nie zależy.
Natomiast moge zadowalać się sam, bardzo nie podoba mi się takie postawienie sprawy, mówiłem o tym, a w odpowiedzi dostałem jakby troche egoistyczne wyjaśnienie "bo tak bedzie lepiej dla nas", "bo tego wymaga moja wiara" no ale wcale tak nie jest lepiej i czuje że się przez to nasz związek zaczyna sie rozpadać.
Nadal ją kocham sex nie jest najważniejszy, ale ... no właśnie jest to ale.
I co z tym 'ale' zrobic?