Amfetamina

Problemy związane z uzależnieniami.

Amfetamina

Postprzez desiderata » 18 mar 2009, o 00:56

Dwa lata i 3 miesiące mam ją , jutro dostane .......
Nigdy nie dała o sobie zapomnieć , krążyła wokół i co jakiś czas przypominała jak było "pięknie" , czy mozg chociaż raz porażony narkotykiem może odczuwać przyjemność bez niego ?? nie i to udowodniły mi te dwa lata , czułam się naprawdę wolna wiedziałam ze wygrałam ale z pożądaniem nie da się wygrać , przez dwa lata czułam ze czegoś mi brakuje pomimo ze wszystko było idealnie miałam kochającego chłopaka skończyłam szkole zapisałam się na prawo jazdy wyjeżdżaliśmy na piękne wakacje i cały czas czułam jakiś niedosyt byłam szczęśliwa ale czegoś mi brakowało , rutyna owładnęła moje życie , kiedy postanowiłam z nią skończyć i zakończyłam dwuletni związek przez chwile czułam się jak niebieski ptak owładnięty euforia bytu i przytłoczony ogromem przyrody wokoło , minęło , pustka rozsiadła się w fotelu i z lekkim ironicznym uśmiechem spojrzała mi głęboko w oczy.
Postanowione jutro ja będę miała.....
Avatar użytkownika
desiderata
 
Posty: 259
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 17:38
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez bunia » 18 mar 2009, o 10:19

Wspominasz o tym aby przekonac siebie,ze zycie bez niej to lipa ?hmm....tzn.ze my wszyscy nienalogowcy jestesmy pozbawieni tego "czegos"....a jednak nie przekonasz mnie.
Mysle,ze Twoj problem jest zakodowany,ze tylko ona da Ci obraz pelni zycia i to jest Twoim uzaleznieniem....masz do wyboru zyc w swiecie iluzji a tym prawdziwym w jakim wiekszosc nas zyje.

Trzymaj sie :)
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez wuweiki » 18 mar 2009, o 10:29

Desiderata ...a właściwie to po co tu o tym napisałaś?
chcesz zaćpać to zaćpasz... nie chcesz, to nie...
Twoje życie, Twój wybór... możesz wybrać to co chcesz...
wuweiki
 

Postprzez Ambrozja. » 18 mar 2009, o 11:50

Desiderata ja doskonale Cię rozumiem, bo też już bardzo dlugo nie brałam i jak sobie pomyśle, że kiedyś robiłam to codziennie, a potem zdychałam, umierałam, męczyłam się sama ze soba, a potem i tak do tego wracałam....jak sobie pomyśle o tym wszystkim to coś mi sie robi....!!!!
Ale mimo tego zawsze siedzi mi to w głowie, nawet jak wszystko jest Ok, jak jestem szczęsliwa, to odczuwam taką pustke, mam ochote tak raz zaszaleć, wziąć i mieć wszystko w dupie, ale wiem , że nie moge tego zrobić !!! Bo zanim sie obejże znów sie zacznie.....
Jednak musze sie przyznać, że zdarzyło mi sie wziąć, potem żałować i to całkiem niedawno, wziełam i wydawało mi sie, że to nie miało żadnego znaczenia, a jednak miało, bo teraz siedzi mi to w głowie jeszcze bardziej i ciągnie mnie, żeby zrobić to następny raz....Nie zaczynaj bo to naprawde nie ma sensu !!!!!!!!!!! Jeszcze po takim dlugim okresie abstynencji, masz już to za sobą, myśle, że bardziej niż ja....wieć nie niszcz tego i nie wracaj do przeszłości !!!!!!!!!!!
Pozdrawiam !!!!!
Ambrozja.
 

Postprzez Goszka » 18 mar 2009, o 17:25

a ciągnij,krechę taką jak z Krakowa do Warszawy :!: Tylko ciekawe jak będziesz się czuła kiedy rozpierdzielisz w drobny mak całe dwa lata abstynencji,podczas których czułaś się wolna.
Ale tak to jest że najbardziej pragniemy tego czego nie mamy.Teraz straciłaś amfę,jak zaćpiesz-stracisz wolność.Ciekawe co jest ważniejsze?
Twój cyrk Twoje małpy :roll:
Goszka
 

Postprzez mahika » 18 mar 2009, o 17:40

Myślę ze w każdym z nas drzemie takie uczucie pustki, jakieś niewypełnione miejsce, ze czegoś brak, choć byśmy najszczesliwsi w danym momencie. zawsze znajdzie się cos czego nam bedzie brakowac. tobie fety, mi czegos innego.
Nie ma tak ze kazdą zachciewajke mozna sobie spełniac...
a może można, tylko jakim kosztem...

co ma zrobic człowiek który potrzebuje najbardziej na świecie przytulenia się do mamy, bo zmarła jak byl mały, ta tęsknota, pragnienie i niewypełnione miejsce, będzie w nim tkwic do konca życia....

Powodzenia, mam nadzieje ze nie dostałas tego co chcesz, a moze zmkneli dzis dilera, a moze ciebie z towarem w reku....
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez pukapuk » 18 mar 2009, o 19:02

desiderata witaj trochę melodramatycznie to brzmi 2 lata więc zdajesz sobie sprawę co się z tobą dzieje .
pukapuk
 

Postprzez mała20 » 18 mar 2009, o 23:09

na początku to dziękuje ci za założenie tego tematu bo ja nigdy nie miałam odwagi. mam dosłownie tak samo czegoś mi ostatnio brakuje tamtego towazysta i może tego ścierwa nie byłam od tego uzależniona brałam powiedzmy okazyjnie ran np na miesiąć różnie czasami dwa razy w tygodniu i tylko przez jakieś pół roku podobało mi się to ale ta męczarnia na drugi dzięń była wykańczająca zdażyło się dwa razy że na pogotowniu wylądowałam bo w domu nie wiedzieli skąd to a to był zwykły zwał .. Mineło u mnie jakieś 3 lata jak nawet z tym toważystwem nie kontaktuje się a ostanio wspominam sobie i mam wrażenie że bierze mnie ochota tylko jednego jestem pewna nie wezmę bo jestem już matką i nie chciała bym mieć matki która mnie miała i brała więc to że mam córkę trzyma mnie przy tym ze nie wezmę ale nie zaprzeczę że gdyby jej nie było może bym juz wzieła . nie mogę mysleć o sobie tylko o mojej księżniczce tylko te mysli mnie denerwują pozdrawiam i nie wracaj do tego ścierwa
Avatar użytkownika
mała20
 
Posty: 10
Dołączył(a): 14 mar 2009, o 18:43

Postprzez caterpillar » 18 mar 2009, o 23:29

Wiesz desiderato nie wiem czy sie chwalisz czy zalisz :?
ja zawsze w takich chwilach przypominalam sobie najgorsze zwaly jakie mialam i to mi pomagalo..szkoda ,ze tak latwo przekreslasz 2 LATA i 3 MIESIACE

"Rzeczywistosc sprawia ,ze wiesz ,ze oddychasz.."
a tak mi sie zaspiewalo..

powodzenia.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez desiderata » 19 mar 2009, o 00:16

Dziękuje za odpowiedzi chociaż niektóre są godne pożałowania......
Pisałam na tym forum jakieś 3 lata temu przez rok, pomogło mi ono wyjść z gówna jakim jest uzależnienie , wpadłam w fetę po uszy i ciężka praca udało mi się z niej wyjść .
Tak mi się wydawało przez te 2 lata żyłam w przeświadczeniu ze jest to za mną i nie potrzeba mi tego do szczęścia bo jestem szczęśliwa , zakochana wszystko jest super ale tak nie było ze strony chłopaka który był złotym człowiekiem nigdy nie czułam zrozumienia chociaż on kochał i starał się rozumieć w domu wszystko super ale miłości rodziców tez nigdy nie czułam , mam matkę wychowuje mnie od zawsze ale tez mażę żeby się do niej przytulic ale jest to bariera nie do przeskoczenia może dlatego ze bila mnie jak byłam mała ze nigdy nie przytuliła nie wiem co gorsze stracić kochająca matkę czy mieć ja ale tak naprawdę jest ona obca osoba , czuje w sobie pustkę straszna pustkę zjada ona moje wnętrzności nie umiem sobie z nią poradzić mój post był wyrzuceniem tego z siebie nie przechwalaniem itd .
Najgorsze jest to ze wiem czym to śmierdzi wiem jakie są tego konsekwencje , byłam w tym gównie byłam tak bardzo ze długo nie mogłam smrodu z siebie zmyć, wiem jak to jest kiedy feta zamienia twoje życie w nic nie warta kupkę śmieci kiedy płaczesz nad kreska bo już nie chcesz nie możesz ale wiesz ze bez niej jest się kompletnie bezsilnym....
Wiem to wszystko znam uzależnienie z tej najgorszej strony a pomimo tego nie potrafię o niej zapomnieć i kusi mnie strasznie , rozstałam się z facetem który mnie z tego wyciągnął i poczułam ze mogę sobie a co ....
nie kupiłam tego dilowi zepsuł się samochód nie przyjechał , zeszło ze mnie ciśnienie ....
Straszne jest to ze pomimo wygranej walki tak naprawdę jestem przegrana , uzależnionym jest się do końca życia i nie da się z tym uporać nie ma szans , pomogłam wielu osoba a przynajmniej się starałam brały ze mnie przykład bo mi się udało ;/ a ja jestem małym gówienkiem które jest nic nie warte wobec potęgi nałogu przytłacza mnie to , chociaż wiem ze jestem silna a może jednak bezsilna ......
Avatar użytkownika
desiderata
 
Posty: 259
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 17:38
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Goszka » 19 mar 2009, o 00:25

Ciekawe które wypowiedzi są godne pożałowania desi?:lol: :P
Goszka
 

Postprzez bunia » 19 mar 2009, o 00:33

Nie bede Cie do niczego przekonywac.....sama wiesz w czym siedzisz i dlaczego....jednak wmowilas sobie,ze nie mozna inaczej....mozna....znam wiele na szczescie przypadkow.....rozumiem pustke ale wiesz,ze zapelnisz ta pustke jeszcze wieksza pustka.....takim zyciem "na niby"....ja wole kiedy dusza boli bo mimo wszystko kiedy czuje to wiem,ze zyje.....zastanow sie .....bedzie trudno ale nie beznadziejnie....tutaj sa takie ogloszenia na leczenie dla alkoholikow "nie jest wstydem byc alkoholikiem ale wstydem jest dalej nim byc".....

Pozdrawiam cieplo.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez caterpillar » 19 mar 2009, o 00:33

"Dziękuje za odpowiedzi chociaż niektóre są godne pożałowania......"

wiesz jak napisalas ,ze czekasz na fete a potem o 2 latach abstynencji no to sory co ci mialam napisac?

Ciesze sie ,ze nie wyszlo :wink:
desiderato to fakt jestes bezsilna wobec nalogu..bylo to juz pisane tu wielokrotnie...trzeba sie do tej bezsilnosci przyznac i przestac walczyc (tu zapozycze od kolegi pukapuka).
Ja zwyczajnie omijam sytuacje,ktore przypominaja mi te stany srodowisko itd i to mi pomaga ..

Piszesz o swoim dziecinstwie przykro mi,ze tak mialas ale kurcze 99% ludzi ,ktorzy borykaja sie z uzaleznieniami przewanie mieli zrypane dziecinstwo..to nie tlumaczy.
Desiderato moze trzeba sie bardziej przylozyc do tego "wychodzenia" chodzisz na jakas grupe wsparcia?
przez 2 lata sobie radzilas i nie potrzebowalas kreski...wierze ,ze dalej sobie poradzisz tylko musisz CHCIEC i byc bardziej swiadoma siebie ,swoich emocji i potrzeb.
Pozdrawiam!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez desiderata » 19 mar 2009, o 01:29

na grupę nie chodzę nigdy nie była potrzebna, grupą było to forum szkoda ze tych osób już nie ma bo znają moja historie i może łatwiej by im było zrozumieć , nie mowie ze wy nie możecie ale oni znają moja sytuacje :) Nie zwalam ćpania na dzieciństwo bywało lepiej i gorzej ale jest pewna prawidłowość ze jak ktoś miał trudne dzieciństwo szuka zapełnienia pustki , braku miłości w innych niezbyt odpowiednich środkach.
Boje się ze ciemna strona mocy weźmie gore ze tak powiem :/ ta część mnie która tęskni za feta weźmie gore nad tą która wie ze to nic wartego poświęcenia czasu i pieniędzy.
Widzę tez ze moja pewność siebie mnie zaczyna gubić , wiem czym to śmierdzi jak wezmę raz to nic się nie stanie , kto jak kto ale ja znowu się w to nie w dupie bo znam to na wylot .
To jest częste u ludzi którzy wyszli z nałogu , dopóki deptało mi to po pietach uciekałam jak od ognia bo wiedziałam ze jestem zbyt słaba i nie poradzę sobie nawet z widokiem tego teraz nabrałam pewności siebie i zaczyna mnie to gubić :/
Avatar użytkownika
desiderata
 
Posty: 259
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 17:38
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez wuweiki » 19 mar 2009, o 09:57

---------- 08:55 19.03.2009 ----------

Desiderata napisałaś:
Straszne jest to ze pomimo wygranej walki tak naprawdę jestem przegrana , uzależnionym jest się do końca życia i nie da się z tym uporać nie ma szans , pomogłam wielu osoba a przynajmniej się starałam brały ze mnie przykład bo mi się udało ;/ a ja jestem małym gówienkiem które jest nic nie warte wobec potęgi nałogu przytłacza mnie to , chociaż wiem ze jestem silna a może jednak bezsilna ...
sama sobie to pokazujesz --WALCZYŁAŚ a walka z tym,czego nie da się zabić, znaczy zawsze przegraną ...uzaleznionym jak się w to wpadnie,jest się do końca życia -to już wiesz, WIESZ JUŻ ŻE WALKA TO PRZEGRANA ... jesteś inteligentną osobą [czytałam Twoje poprzednie posty,bo sama jestem osobą uzależnioną i przewertowałam forum Uzależnienia od deski do deski] ...jesteś inteligentna i to z jednej strony trudniej -bo umiesz świetni sobie pokombinować,jak tu się usprawiedliwić i Twój umysł znajdzie ZAWSZE jakieś usprawiedliwienie tego,że chcesz zaćpać ...tak --Ty CHCESZ zaćpać i im prędzej to zauważysz tym lepiej bo o tym akurat możesz zadecydować Ty.... mój Przyjaciel mówi,że jak ktoś NAPRAWDĘ CHCE PRZESTAĆ ćpać [pić,żreć,palić etc.] to nawet gówno zeżre,jeśli miało by to pomóc :lol: ...a Ty już wiesz, że walka nic nie da, że zaprzestanie dla kogoś to też nie tędy droga ...i że jedyną drogą jest CHCIEĆ NIE BRAĆ DLA SIEBIE -bo chcesz być trzeźwa! tylko tyle, ale i aż tyle ...bo to wymaga odważenia się na wyjście z gówna które się zna ...otwarcia drzwi na świeże,nowe powietrze i szukanie rozwiązania i metody DO SKUTKU ...to jest droga...bo jesteś uzależniona i wychodzenie z tego jest codzienne -ale żeby to zrobić,trzeba chcieć i odważyć się zastosować nawet najbardziej niesmaczne lekarstwo....piszesz
na grupę nie chodzę nigdy nie była potrzebna,
to przepraszam bardzo -do kuźwy nędzy ...po co tu przychodzisz? :) sama twierdzisz że "grupą było to forum" ---czyli co? nie potrzebujesz niby grupy? no to sayonara!
i dalej:
Boje się ze ciemna strona mocy weźmie gore ze tak powiem :/
....
Widzę tez ze moja pewność siebie mnie zaczyna gubić , wiem czym to śmierdzi jak wezmę raz to nic się nie stanie , kto jak kto ale ja znowu się w to nie w dupie bo znam to na wylot .
co to kuźwa jest?!! Twój narkomański umysł który wymysla wszelkie usprawiedliwienia...myślisz,że jak dwa lata wytrzymałaś,to możesz spocząć na laurach.... a kto napisał dwa dni temu:
Amfetamina
Dwa lata i 3 miesiące mam ją , jutro dostane .......Postanowione jutro ja będę miała.....

i gówno :D dwa lata i ot tak,pstryk znowu siedzisz w tym po uszy ...masz szczęście dziewczyno,że diler nawalił ...tylko że to niczego nie załatwia...
no i na koniec...żeby tak do końca Tobie dowalić oto perełka:
teraz nabrałam pewności siebie i zaczyna mnie to gubić :/
bardzo ładnie sama sobie odpowiedziałaś
Desiderata ...jeśli narkoman,uzależniony zaczyna sobie mówić, że "nie wdupi się znowu,bo on jest już trzeźwy" to oznacza,że ma cholerną ochotę zaćpać i sam siebie oszukuje... dobrze wiesz,że masz ochotę jak diabli... i tu jest właśnie myk ---chcesz,ale kuźwa nie chcesz ....bo tak naprawdę każdy kto przechodzi drogę uzależnionego bardzo nie chce już w tym gównie tkwić,ale nie wie jak z tego wyjść ...to jest rozpacz i bezsilność ...i dlatego po to są grupy wsparcia ....więc moim skromnym zdaniem ---jeżeli faktycznie CHCĘ NIE ĆPAĆ to kuźwa zabieram dupę w troki i szukam pomocy i metod ---skutecznych sprawdzonych metod!! po to są własnie grupy wsparcia,terapie,mityngi,terapeuci....
no,ale jeśli Twoje rozdmuchane ego twierdzi inaczej -jak to Goszka stwierdziła -Twoje małpy, Twój cyrk,Twój wybór -hasta la vista en infierno --do zobaczenia w piekle

---------- 08:57 ----------

Aha i jeszcze:
Rozwijaj siłę ducha, by w nagłym nieszczęściu mogła być tarczą dla ciebie. Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni.
Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności.

skoro sama to napisałaś.....może sama przeczytaj
wuweiki
 

Następna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 132 gości