hazard

Problemy związane z uzależnieniami.

Postprzez mahika » 17 mar 2009, o 21:37

ale nie moge uniknac wlasnie tego pytania czy dam rade?


No to pytanie na które nie znasz odpowiedzi i nikt na terapii o to Cię nie zapyta....
A i Ty nie zadręczaj sie mysleniem takim, bo do niczego dobrego nie prowadzi.. wszystko dzieje sie tu i teraz...
Prędzej mozesz zastanowić się nad tym czy DZIŚ wytrwasz.

Mam wrażenie ze jestes podekscytowany jak dzieciak który ma isc na wesołe miasteczko. a to bedzie ciężka praca, ukierunkowanie twojego myslenia na nieznane Ci tory, próba pozbycia się schematów tkwiących w Twojej głowie, próba pokazania Ci obszarów Twojego życia których jeszcze nie znasz, ale okupione Twoją własną pracą. Wszystko zależy od Ciebie. Twoje życie w Twoich rękach. Nie terapeutów, twojej kobiety..
To Ty masz mieć władzę nad sobą. Uda Ci się, nie wiem czy od razu, ale ważna jest motywacja. A najlepszą motywacją bedzie to ze robisz to dla siebie, żeby ratować SWOJE ŻYCIE.
Będzie OK.

[/quote]
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez bunia » 17 mar 2009, o 22:05

To prawda....czeka Cie sporo pracy....nic nie przychodzi latwo ale latwo tez i nie jest zyc z uzaleznieniem wiec co masz do stracenia ?
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

witaj na terapii kolego :-)

Postprzez Amir » 18 mar 2009, o 01:57

triada4 napisał(a): :lol: juz mi lepiej :lol: a tak naprawde to cholernie się boje a jednoczesnie jest we mnie ciekawosc na czym to polega i czy dam rade.no ćóż walcze i mam nadzieje ze dam rade

takze mam nadzieje, ze dasz rade, robie misiaObrazek i bede sie modlil, zebys dal rade

jest cos bardzo pieknego i zachecajacego w twoich emocjach, wydaje mi sie, ze juz samo to, ze sa tak wyraziste - jest pierwszym sukcesem treapii, ktora rozpoczynasz

a gdybys zachowal te glebie kolorow twojej duszy na zawsze, to zapewne czeka cie nie tylko niezla praca nad soba, ale i niezla nagroda
Obrazek
Avatar użytkownika
Amir
 
Posty: 486
Dołączył(a): 24 lut 2009, o 08:31

Postprzez triada4 » 18 mar 2009, o 09:22

a dzis juz sroda.hm pogoda nie zacheca do podejmowania waznych decyzji jest zimno,wieje a jednak chwilami przebija sie słonce.i to chyba ono pokazuje ze nawet w taki dzien jest szansa na na cos lepszego.chyba to dobry znak mimo wszystko.wczoraj szukalismy piosenek na pierwszy taniec weselny kilka znalezlismy do wyboru a kilka odzwieciedlało moje zycie obecne.sluchalismy nic nie mowiac i ta cisza po piosence byla nie do zniesienia.wogole ten rok to czas waznych decyzji jest ich duzo a co zatym idzie tyle samo pytan,problemow.pisze problemow?nie chyba nie tylko ,sa tez marzenia, nadzieje, planowanie. glowa peka chyba juz chwilami sie gubie za duzo na raz ale coz zrobic. pytacie czemu slub w mojej sytuacji. otoz razem jestesmy juz 5 lat wydawalo nam sie ze jest ok wiec planowalismy slub. niestety ostanie okolo 8 miesiecy to kryzys.kryzys z moje j strony gra wymknęla sie spod kontroli. dziewczyna spisala sie jednak na medal w momencie kryzysu nadal jest ze mna , co upewnia mnie w tym iz nie mozna przekreslic wszystkiego. minus tego to to iz ona stara sie chyba bardziej odemnie. o BOZE ile ona ma sil do mnie. ale czy mnie starczy tych sil? dzis moja proba. troche sie tym denerwoje ale jezeli ona ma tyle sily to przeciez ja tym bardziej musze walczyc.przypomina mi sie film skazany na bluesa o Rysku.tam wlasnie swietnie pokazana dla mnie jest walka zony o meza. niestety im sie nie udalo.szkoda. ja jednak sprobuje.musze nabrac sil choc nie jest to latwe.boje sie,a za oknem slonce dalej przebija sie niesmialo spoza chmur...
triada4
 
Posty: 7
Dołączył(a): 16 mar 2009, o 12:58

Postprzez caterpillar » 19 mar 2009, o 00:41

Triada to Ty sam musisz walczyc o siebie chlopie!

powodzenia!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez wuweiki » 19 mar 2009, o 10:22

Podpisuję się pod słowami Caterpillar ale z jednym podstawowym ale! nie walczyć! chcieć...
Triada -sam dla siebie, dlatego że CHCESZ być trzeźwy i przestać grać ...TY CHCESZ
dobry przykład podałeś z Ryśkiem Riedlem --tam wlasnie swietnie pokazana dla mnie jest walka zony o meza. niestety im sie nie udalo.
walczyli -pierwsza przyczyna braku sukcesu ...to żona walczyła --druga przyczyna... a nikt nic za nas nie zrobi,choćby sobie serce wyrwał i dał nam zjeść, jeśli sami dla siebie nie zrobimy, nie będziemy chcieli... nie walka, ale poddanie się w tym sensie, że uświadomienie sobie, że jedyne co można zrobić z uzależnieniem to codziennie chcieć nie wziąć tego pierwszego -chcieć nie grać -wybór
pozdrawiam, trzymaj się!
wuweiki
 

Postprzez mahika » 19 mar 2009, o 10:39

triada, co slychać?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez triada4 » 19 mar 2009, o 12:23

pytasz co slychac?szczerze to jest calkiem do dupy.na terapi nie bylem gdyz otrzymalem telefon ze wizyta jest pzrelozona na 1 kwietnia.no cóz, potem przyszly rachunki do zaplacenia, oczywiscie nie mam na nie pieniedzy, a na koncu znajomi rowniez pozdrowili pieniadze ktore im jestem winien.dzis snieg pada chwilami mocno tak mocno jak moje wk..enie.mam ochote uciec, zagrac,napic sie wszystko na raz byle dalej,byle zapomniec...jest ciezko a moja wscieklosc odbija sie na innych, a w sumie to dzis sam nasiebie nie moge juz patrzec. a snieg znowu pada mocno..kiedy sie skonczy ta pird...zima...........
triada4
 
Posty: 7
Dołączył(a): 16 mar 2009, o 12:58

Postprzez mahika » 19 mar 2009, o 12:46

Kiedy się skończy tego nie wiem. Weź pod uwagę ze rzeczy które narobiłeś nie znikneły by z powodu pójcia na terapię, prawda? Konsekwencja grania są długi i one nie znikną czy wczoraj bys poszedł czy nie. Czy Ty nie pracujesz?
Nie masz kasy, to nie masz, ale od grania i chlania to nie zdobędziesz jej, prawda?
Zastanów sie zawsze zanim ruszysz w stronę swojego nałogu, komu tym pomożesz? Nażeczonej, komu....
Tylko i wyłącznie sobie. I to na krótką chwilę, pozostanie moralniak i smrodek, nie dałem rady.
A postanowiłes ze nie pojdziesz i nie poszedłeś, to już coś. Wczoraj nie zagrałeś.
Dlaczego nie możesz na siebie patrzeć. Udało Ci się. Spójrz w lusto i powiedz sobie "udało mi się". I uśmiechnij się do siebie, bo nie jestes przecież taki zły.
Teraz mozesz postanowić "Dziś nie zagram" i trzymać sie tego ze wszystkich sił... Przydało by Ci się jednak konkretne zajęcie. Najlepiej takie dzięki którym naprawisz szkody jakie zrobiłeś graniem. Praca.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez triada4 » 19 mar 2009, o 14:30

pracuje, lecz szukam drugiej pracy( dodatkowej) nie tylko po by wyjsc z dlugów lecz glownie po to by nie miec na nic czasu. gdy mam wolny czs kompletnie glupieje. wtedy pojawiaja sie glownie mysli o grze lub piwku z kolegami. nie mam dzieci, a dziewczyna pracuje praktycznie caly dzien i mysle ze brak zajecia u mnie powoduje wlasnie chec zagrania.wiem pracoholizm to tez nałog lecz chyba lepszy od pozostalych i daje przynajmniej zysk finansowy.
triada4
 
Posty: 7
Dołączył(a): 16 mar 2009, o 12:58

Postprzez mahika » 19 mar 2009, o 15:51

---------- 14:50 19.03.2009 ----------

wiesz co? Ja też baerdzo czekam do pierwszego kwietnia, z innej przyczyny...
Ale bedę trzymac kciuki za Ciebie a Ty za mnie, żebysmy wyrtrzymali, w miare efektywnie pracowali nad sobą.
Pozdrawiam.

---------- 14:51 ----------

http://www.hazardzisci.org/
I poczytaj, jeśli jeszcze tego nie zrobiłes, to powinno zając Ci troszke czasu.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Poprzednia strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 61 gości

cron