zasługujesz na kogoś lepszego

Problemy z partnerami.

Postprzez matylda » 13 mar 2009, o 13:17

Rozmawiałam z Nim dzisiaj. Spokojnie, bez większych emocji, bez wybuchów złości i żalu.

Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Oczywiście, nie wytrzymałam i zapytałam czy myśli o mnie czasami. Ale ja jestem głupiutka! I po co mi to było?!
Odpowiedział: dobrze wiesz, i myślę i tęsknię...

Później rozmowa potoczyła się w jednym kierunku, że on niczego nie przekreśla, że na pewno będzie dobrze, itd.

Jestem zła na siebie! Fakt, usłyszałam, co chciałam usłyszeć, ale też zupełnie niepotrzebnie obudziła się nadzieja. I jakiś niepokój, czy oby na pewno mnie nie zwodzi...

Cholera jasna!!
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez Magda » 13 mar 2009, o 19:51

Bedzie dobrze. Szkoda ze sprawy potoczyły sie w ten sposób.Rozmowa była rzeczywiscie niepotrzebna. Nastepnym razem nie dopuść do tego tematu. Wiesz juz przeciez jak :p Pozdrawiam cieplutko :pocieszacz:
Avatar użytkownika
Magda
 
Posty: 181
Dołączył(a): 28 lip 2007, o 00:05
Lokalizacja: Poznan

Postprzez matylda » 16 mar 2009, o 10:37

Strasznie mi przykro - to już koniec, po prostu koniec...
To nic, że powiedział, że tęskni, że myśli o mnie, że będzie dobrze...

Minął weekend i znów zmienił zdanie - znów nie chce mnie znać. Twierdzi, że woli życie w samotności, że tak mu będzie lepiej...

Czuję się fatalnie. Spodziewałam się tego, ale nie jestem na to gotowa. Ból straszny, niepokój, łzy...
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez ewka » 16 mar 2009, o 14:43

matylda napisał(a):Spodziewałam się tego, ale nie jestem na to gotowa.

Chyba nikt nigdy nie jest gotowy na to, by przyjąć takie niespodzianki bez bólu.

"Co nie boli, to nie życie.
Co nie przemija, to nie szczęście"
- I. A.

Trzym się, Matylda :serce2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez matylda » 16 mar 2009, o 14:56

Ja wiem, że jeszcze będę się tego śmiać, rozmawiać o tym bez emocji... - oby jak najszybciej.

Każde rozstanie boli, ale każde kolejne coraz mniej... bo wypala coraz bardziej i zostawia coraz większą pustkę... człowiek staje się coraz bardziej obojętny...

Chcę powalczyć o siebie! Chcę umieć żyć sama ze sobą. I chcę dzielnie znosić to czego zmienić nie mogę, i mieć odwagę zmieniać to, co można zmienić.
Dzwoniłam dzisiaj do poradni psychologicznej. Niestety, termin oczekiwania na terapię w ramach NFZ to 6 miesięcy...
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez ewka » 17 mar 2009, o 08:21

matylda napisał(a):Każde rozstanie boli, ale każde kolejne coraz mniej... bo wypala coraz bardziej i zostawia coraz większą pustkę... człowiek staje się coraz bardziej obojętny...

Ale jest też nadzieja, Matylda - bardzo ważna i bardzo potrzebna... ona nie pozwala, by człowiek został pusty i obojętny. Ona pozwala na ciągłe odradzanie. I myśle, że tak jest bardzo dobrze.
:kwiatek2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Amir » 17 mar 2009, o 13:58

matylda napisał(a):Ja wiem, że jeszcze będę się tego śmiać, rozmawiać o tym bez emocji...

brawo
matylda napisał(a):Każde rozstanie boli, ale każde kolejne (...)zostawia coraz większą pustkę...

a czy na pewno? a moze za kazdym razem jest coraz wieksza madrosc w sercu? a moze kazde rozstanie to jednoczesnie oczyszczenie z toksycznej relacji? moze i dobrze? po takich doswiadczeniach nabywa sie potem rozwagi przy nastepnych wyborach
ktore jak gdyby... przyjda nieublaganie i na pewno...

matylda napisał(a):Chcę powalczyć o siebie! Chcę umieć żyć sama ze sobą. I chcę dzielnie znosić to czego zmienić nie mogę, i mieć odwagę zmieniać to, co można zmienić.
Dzwoniłam dzisiaj do poradni psychologicznej. Niestety, termin oczekiwania na terapię w ramach NFZ to 6 miesięcy...

to i tak sie koniecznie zapisz, do tego czasu bedziesz z nami, mozesz tez przeczytac ksiazke Niny Brown 'Czyje to wlasciwie zycie?', przykladowo wykonujac proponowane tam cwiczenia
Avatar użytkownika
Amir
 
Posty: 486
Dołączył(a): 24 lut 2009, o 08:31

Postprzez matylda » 20 mar 2009, o 13:38

---------- 15:09 17.03.2009 ----------

"a czy na pewno? a moze za kazdym razem jest coraz wieksza madrosc w sercu? a moze kazde rozstanie to jednoczesnie oczyszczenie z toksycznej relacji? moze i dobrze? po takich doswiadczeniach nabywa sie potem rozwagi przy nastepnych wyborach
ktore jak gdyby... przyjda nieublaganie i na pewno..."

ja niestety po rozstaniu czuję coraz większą obojętność, tak, jakbym kochała coraz mniej, coraz słabiej...
a może po prostu zdrowy rozsądek się odzywa i podpowiada, że nie warto płakać, że przecież "nic się nie stało"... może doświadczenia tak na mnie wpływają... nie wiem i chyba nie chcę wiedzieć...

chcę tylko wierzyć w to, że kiedyś będzie lepiej, że będę umiała kochać jak kiedyś... i że będzie to "zdrowa miłość" :)
aaa, i że będę umiała zaufać...

---------- 12:38 20.03.2009 ----------

Kłamstwo ma krótki nogi.

Nie kłopoty finansowe były powodem rozstania, tylko była dziewczyna, do której wrócił.
Do tego usłyszałam: "Dla mnie zawsze była to jedyna kobieta w moim życiu, tylko za nią poszedłbym w ogień. Tak naprawdę tylko ona coś dla mnie znaczyła, znaczy i znaczyć będzie..."

Czuję się jak szmata :(
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez ewka » 20 mar 2009, o 14:23

Powiedział to, co czuje... szczerość, która boli. Jest nieprzyjemna. Niepotrzebnie się czujesz jak szmata - to przecież nie Twoja wina, Matyldo.

Eh, no przykro mi;(

:kwiatek2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez matylda » 20 mar 2009, o 14:27

Jeżeli była "jedyna w jego życiu", to po co był z kimś innym? Dla zabicia czasu? Z samotności? Żeby zapomnieć? Dla seksu?
Potraktował mnie jak zabawkę i to boli najbardziej.
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez ewka » 20 mar 2009, o 14:36

Matyldo, jesteś rozżalona i ja to rozumiem... ale napisałaś na początku tak: Traktowałam tą znajomość bardzo na luzie, w końcu nie chciałam się wiązać. I też można by teraz zapytać...to po co z nim byłaś? Dla zabicia czasu? Z samotności? Żeby zapomnieć? Dla seksu?

Myślę, że stworzyliście jakiś układ, a takie układy moim zdaniem niestety się nie sprawdzają.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez matylda » 20 mar 2009, o 14:59

Tak było na początku. Nie zależało mi (albo zależało, a bałam się do tego przyznać).

To jego zachowanie sprawiło, że zaczęło mi zależeć. To on mnie przekonywał. To on mówił, że chce być ze mną. To on planował przyszłość. To on kiedyś żalił się koledze, że tak bardzo chce, żebym go pokochała...
Poczułam się wtedy bezpiecznie i przestałam się bronić przed uczuciem. No i stało się!

A teraz? Jeden telefon od ex i wszystko się posypało...

Tak, jestem rozżalona. Tak, jest mi źle. I pewnie usłyszę, że to nie był ten. Być może nie był (a po tym co zrobił, na pewno nie był), co nie zmienia faktu, że to rok mojego życia i że cholernie boli.
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

zaslugujesz na kogoś lepszegp

Postprzez anna_k » 20 mar 2009, o 15:21

Moim zdaniem facet bał się odpowiedzialności wynikającej z bycia w związku. Wydaje mi się, że to niedojrzały człowiek. tkst w stylu zasługujesz na kogoś lepszego=sms:cześć przepraszam cię i dziękuję za wszystko; to drwienie z ludzkich uczuć i emocji! Wspólczuję Ci z całego serducha, wiem, że to koszmarne uczucie, kidy zaangażowałaś się, ja też tak zrobiłam: zaangażowałam się i on mnie olał, zmieszał z błotem. Jako kobieta czuje się mniej niż zero, nawet nie chciał ze mną na ten temat rozmawiać!
Nie rozumiem mężczyzn.....................
Moc pozdrawieńi dużo siły!!!! Cycki do przodu, uszy do góry!!!
Ania
anna_k
 
Posty: 3
Dołączył(a): 19 mar 2009, o 09:48

Postprzez impresja » 20 mar 2009, o 17:39

Nie rozumiem dlaczego po takim zachowaniu faceta kobiety czują sie jak szmaty? Dlaczego to podważa ich wartosc w swoich oczach?
PRZECIEZ TO FACET ZACHOWAL SIE JAK SWINIA!!!
dlaczego kobieta odbiera to osobiście? Jego chamstwo............tak jakby sama zachowala się po chamsku ,a tak nie jest przecież.........?
impresja
 

Postprzez ewka » 21 mar 2009, o 11:44

matylda napisał(a):Tak było na początku. Nie zależało mi (albo zależało, a bałam się do tego przyznać).

Widocznie źle zrozumiałam, więc przepraszam za moje ostre słowa.

Zrozumiałam to tak: niespecjalnie chciałaś, niespecjalnie Ci zależało... a jednak tkwiłaś w związku, więc byłaś tak "w połowie" - i to w jakimś sensie widziałam jako trochę nieuczciwe wobec niego. A on? Wydaje się, że bardzo chciał i dawał Ci tę pewność, którą każda kobieta lubi czuć. Możliwe, że Waszym związkiem leczył poprzednią, nieudaną miłość... więc też był tak "w połowie", choć nic nie wskazywało - to z kolei trochę nieuczciwe wobec Ciebie, bo w związek powinno się wchodzić z wyczyszczonym polem i poukładaną przeszłością. I tak próbując patrzeć obiektywnym okiem na to właśnie, to oboje zrobiliście lekkie przekłamanie.


matylda napisał(a):To on kiedyś żalił się koledze, że tak bardzo chce, żebym go pokochała...

O to mniej więcej mi chodzi... nie czuł się kochany? Jeszcze nie kochałaś, a byłaś z nim? Wiem, że życie nie jest czarno-białe... w moim rozumieniu bycia razem, to jestem z kimś, bo kocham. Jeśli tego nie ma, to zawsze widzę w tym "układ".

Wiele rzeczy powinno mieć status "powinno"... ale jest jeszcze samo życie, w które brniemy, o "powinno" zapominając - więc Tobą leczył przeszłość i możliwe, że uleczyłby, gdyby nie jeden telefon.

Trzymaj się Matylda i jeszcze raz przepraszam, że tak to widzę.


matylda napisał(a):chcę tylko wierzyć w to, że kiedyś będzie lepiej, że będę umiała kochać jak kiedyś... i że będzie to "zdrowa miłość"

Tak będzie. Wierzę i tego Ci życzę :serce2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 282 gości

cron