lek przed przyszloscia

Problemy z partnerami.

Postprzez markez » 23 lip 2007, o 22:10

nefi napisał(a):Tak jak kazdy chce miec maly domek i rodzine oraz prace.
Miec czas na to aby pobawic sie z dzieckiem i tlumaczyc mu otaczajacy swiat, moc wyjechac na wakacje i spotkac sie z przyjaciolmi.


Pomijaj±c ten domek, znam dużo osób które zarabiaj± te przysłowiowe 1000zł/m-c i osi±gaj± takie cele o których ty piszesz. My¶lę że, aby takie cele osi±gn±ć, nie trzeba zarabiać wielu tysięcy. Dobrze wiadomo, że nie wszystko w życiu daje się kupić za pieni±dze, a jednak mimo to, coraz więcej ludzi w to wierzy.

Co do domku, to dla wielu niestety jest to jednak jeszcze marzenie. Bior±c pod uwagę fakt, że pewnie 90% osób w młodym i ¶rednim wieku do takich celów d±ży, nie wierzę żeby tym 90% się to udało, chociaż fajnie by to było.
Jest problem, że te wszystkie osoby które do tego d±ż±, nie podaj± sobie ręki aby osi±gać te same cele. Uznaj± to za podstawowe potrzeby każdego człowieka, domagaj± się ich dla siebie, ale co do czego przychodzi na co dzień, to przypomina to niestety taki przysłowiowy "wy¶cig szczurów" i tu wła¶nie zaczyna się cały problem. A tam gdzie jest jaki¶ "wy¶cig" tam też jest niewielu wygranych - nagrodzonych. Wielu ponosi porażkę.

Z reszt± nie pamiętam z historii ludzko¶ci, żeby jakie¶ pokolenie młodych wchodz±cych w dorosłe życie w zdecydowanej większo¶ci miało zapewnione takie cele.
Zastanawiam się, czym różni się nasze - obecne pokolenie, że miałby być ten cel osi±gnięty dla większo¶ci. Może tylko tym, że jest więcej reklam i rozbudzone większe apetyty. Taka wła¶nie jest niestety nasza brutalna rzeczywisto¶ć.

Dlatego uważam, że warto sobie stawiać trochę mniejsze cele, bardziej realne, osi±galne na miarę własnych sił i możliwo¶ci i wtedy człowiek uniknie wielu niepotrzebnych stresów i rozczarowań.
Avatar użytkownika
markez
 
Posty: 79
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 21:18

Postprzez nefi » 26 lip 2007, o 19:11

I znowu nic , wszystko zle zrobilam ????
Pojchalam na spodkanie bylam umuwiona na 8 rano...ze przyjde i tak dalej.
I czekalam bo nie bylo dla mnie czasu. Czekalam 3 godziny a potem wyszlam bez slowa. efekt kolezanka zrobila mi awanture ze jestem niepowazana i ze ona bedzie miala przeze mnie klopoty w pracy.A ja poczulam sie jak bezwartosciowy smiec. Zle zrobilam powinnam byla czekac do skutku ? Ona tak twierdzi ze jesli komus zalezy na pracy powinien czekac. Nie wiem juz nic...wyszlam bo czulam sie zle poprostu...nikt nawet sie nei pofatygowal aby mi powiedziec zebym dalej czekala czy powiedziec "dzien dobry wiem ze jestes" co wy na to ?
Avatar użytkownika
nefi
 
Posty: 78
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:35

Postprzez ewka » 26 lip 2007, o 23:05

Kojarzy mi się z "Diabeł ubiera się u Prady"... tak nie powinno być. Nie wiń siebie.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez marzens » 20 sie 2007, o 21:21

Czesc Nefi,
Weszlam sobie dzis na forum i trafilam na twojego posta.
Czytam sobie i mysle.
To cudowne ze masz przes sobą tyle szans. Czy widzisz to?
Mozesz wybierac a to duzo. pamietaj ze wybór drogi zawsze nalezy do ciebie. Dzis nie wiesz czy za 10 lat kiedy juz tą drogę przejdziesz to powiesz "warto było". Kazdy z nas troche na ślepo ta droge planuje. Jednakże zgodze sie z Markezem ze to Ty sama musisz usiaść na chwile. Wziąć oddech, oczyscic umysl i zapytac siebie " czego tak naprawde chce" Ułozyc historie swojego zycia nie bacząc na zobowiązania i finanse. Ułóż ta historie a potem sprawdz co z tych rzeczywistych narzedzi ktore masz moze Ci w tym pomoc.
Wielokrotnie spotykam się ze słowami ze gdy czlowiek wie czego tak naprawde chce i wybiera tą drogę, to otwieraja sie wszystkie potrzebne drzwi.
Jasne ze nie wierze by było łatwo. Nigdy nie jest. NIe łudź się.
Jestem pewna ze gdybys teraz dostala prace za 5 lub 10 tys to tylko przez chwile bys sie cieszyla i czula spokojnie. Potem przyszloby otrzezwienie bo to byc moze nie ta praca.
Nie ma nic gorszego niz robic w zyciu cos co cie nuży, wypala i staje sie cieżarem. Jednakze to tez nie jest koniecznosc. Pamietaj ze w kazdej chwili zycia mozna tą drogę zmienic. W dizsiejszym swiecie jest tak wiele mozliwosci, tak wiele sposobów by znaleźć cos dla siebie. Najgorsze to utknąć gdizes i pozwolic by to co robimy wysysało z nas siły. podczas gdy my tlumaczymy sobie ze teraz nei mozemy tej pracy zmienic bo.......
Ja wiem ze jest ciezko bo choc sie tak wymadrzam jestem wlasnie na takim zakrecie. Chciałam pomagac i pracowac z ludzmi, byc psychologiem. Jednakze nie czułam sie na silach na 5 lat studiów i radykalna zmiane. Wybarlam studia ekonomiczne ale ze specjalnoscia zawierajaca bardzo wiele psychologi. Nie zaluje tego, bo dzieki temu mogę tą wiedze wykorzystywac i cwiczyc na ... klientach i pracownikach. Zdobywam doswiadczenie, czuje satysfakcje. Pozostła częśc pracy mnei wypala ale podczas gdy szukam innej to wlasnie ta pasja pozwala mi przetrwac i czyni dzien mneij meczącym.

Z tego co piszesz musisz byc w czyms dobra. Tak sądze. Moze czas w to uwierzyc?? Moze czas powiedziec sobie; jestem mloda i cale zycie przede mna. Poniewaz mam je jedno to chce i zrobie wszystko by za 10 lat moc patrzec wstecz z satysfakcja i radoscia.
Tego Ci serdecznie zycze.
M
Avatar użytkownika
marzens
 
Posty: 79
Dołączył(a): 30 maja 2007, o 18:56
Lokalizacja: Katowice

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 284 gości