strach przed związkiem

Problemy z partnerami.

strach przed związkiem

Postprzez 1973 » 14 mar 2009, o 23:25

właśnie się rozwodzę - w końcu
decyzja depresja prawie samozniszczenie
ale jak poradzić sobie w nowym związku jak ustrzec się błędów przeszłości
strach przed nowym związkiem przytłacza
macie może jakieś doświadczenie
Avatar użytkownika
1973
 
Posty: 115
Dołączył(a): 2 cze 2007, o 23:42
Lokalizacja: ... mroku

Postprzez KATKA » 15 mar 2009, o 00:03

wydaje mi sie, ze trzeba poczekac....ja tych samych błedów nie popełniam....choć na początku sie to zdarzało...za to popełniam niestety inne ;) życie weryfikuje różne rzeczy czasem okazuje się, ze nie my jakieś jesteśmy, tylko że mamy konkretną reakcję na jakies zachowanie drugiej strony
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez bunia » 15 mar 2009, o 00:06

....moze najpierw wyjdz z zakretu....lepiej dac sobie czas aby dojsc do rownowagi emocjonalnej.....to nowe doswiadczenie nie musi byc przeklenstwem przyszlosci.....
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez ewka » 15 mar 2009, o 11:21

Nowy związek już jest, czy na razie tylko o nim myślisz? Jesteś w dobrej formie na tyle, by podjąć się takiego wyzwania?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez tenia554 » 15 mar 2009, o 12:18

Każdy rozwód czy traumatyczne przeżycia pozostawiają po sobie rozległe rany.I nie da się tak obolałym wyruszyć w drogę.Potrzeba czasu,zabliżnienia ran,nowego spojrzenia na życie wykorzystując już zdobyte doświadczenia.I nic nie będzie stało na przeszkodzie,aby z ufnością i nadzieją ruszyć do przodu.Powodzenia,przed tobą wszystko co najlepsze,a jeśli się potkniesz to też nie szkodzi, bo któż nie popełnia błędów.Ale żeby wiedzieć trzeba spróbować.Trzymaj się.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez joanka34 » 15 mar 2009, o 12:44

Jak słyszę,że ktoś wchodzi w kolejny związek,dobrze jeszcze nie skończywszy poprzedniego,to myslę sobie,że ta osoba ucieka,bardzo boi się być sama,może też chce komuś,sobie udowodnić,że jednak potrafi być z kimś i stworzyć zdrowy związek.....i też tak jakby szukała plasterka na niezagojoną ranę....
Rozstanie,rozwód trzeba przeplakac,przetrawić...dać sobie trochę czasu....po to,by do kolejnego związku nie przenosić starych,niezakończonych spraw....
joanka34
 
Posty: 180
Dołączył(a): 26 paź 2008, o 11:03

Postprzez kajunia » 15 mar 2009, o 13:49

Ale nie zawsze tak musi być. Czasem ta następna osoba, ten kolejny związek przywraca nam wiarę w ludzi, daje nadzieję i siłę. Ale jeśli czujemy się jeszcze emocjonalnie związani z kimś z przeszłości to nie ma sensu szukać czegoś nowego na siłę. Każda sytuacja jest inna, każdy ma inny sposób na poradzenie sobie z bólem po rozstaniu i potrzebuje innego czasu. Ale nie warto trzymać w sobie tego żalu i urazy i odrzucać to co nam życie oferuje. Bo często możemy coś przegapić tkwiąc jeszcze w przeszłości.
Avatar użytkownika
kajunia
 
Posty: 517
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 10:14

Postprzez KATKA » 15 mar 2009, o 13:55

czasem ten plasterek zamienia sie w uczycie :P nie twierdzę, ze to zawsze dobry pomysł...mi jednak pomogło to w wyleczeniu....wydaje mi sie , ze w innym wypadku osobie z moją słabą głową na smutki było by ciężko sie pozbierać. Myślę, ze tu nie chodzi o intensywne szukanie czegoś na zastępstwo...poprostu nie można się zamykać na to co może nas w każdej chwili spotkac ;) poza tym zastanawianie się co zrobic zeby nie było źle czasem moze zepsuc to coś co dopiero się rodzi....
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez kajunia » 15 mar 2009, o 14:08

No dokładnie! A poza tym trzeba też pamiętać że kobiety które były w tzw toksycznych związkach- czyli obstawiam że większość z nas, zazwyczaj zaraz po rozstaniu są rozbite, często zostawione same sobie, nie mają tyle siły żeby- chociażby w sytuacji jak ten toksyczny były zechce zaraz wrócić- odmówić mu stanowczo i nie wrócić w bagno. Oczywiście zależy jeszcze na jaki "plasterek" trafimy. Fakt, warto dać sobie czas na przepłakanie, ale nie warto rezygnować z czegoś dobrego przez to, że ktoś nas zranił kiedyś wcześniej... Oczywiście nie wszystko stanowi regułę.
Avatar użytkownika
kajunia
 
Posty: 517
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 10:14

Re: strach przed związkiem

Postprzez sikorkaa » 15 mar 2009, o 15:31

1973 napisał(a):właśnie się rozwodzę - w końcu



a pewnie jakies kilka (kilkanascie) lat temu napisalbys 'wlasnie sie zenie - w koncu'.

nic nam jednak nie jest w tym zyciu dane na zawsze :(
sikorkaa
 

Postprzez KATKA » 15 mar 2009, o 15:51

ale to wcale nie oznacza, zę nie czeka na nas coś lepszego :)
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez 1973 » 15 mar 2009, o 16:04

sikorkaa --- masz rację
Avatar użytkownika
1973
 
Posty: 115
Dołączył(a): 2 cze 2007, o 23:42
Lokalizacja: ... mroku

Re: strach przed związkiem

Postprzez ewka » 15 mar 2009, o 19:04

1973 napisał(a):strach przed nowym związkiem przytłacza

Ale też dodaje sił, uskrzydla, motywuje... czego się tak naprawdę boisz?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez 1973 » 15 mar 2009, o 19:11

że zawiodę ...
Avatar użytkownika
1973
 
Posty: 115
Dołączył(a): 2 cze 2007, o 23:42
Lokalizacja: ... mroku

Postprzez ewka » 15 mar 2009, o 19:17

Masz trochę praktyki i wiesz, o co chodzi w życiu we dwoje... dasz radę!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ugonukiye i 45 gości

cron