kurcze głupio mi tu pisać...tzn nie głupio...nie raz się tu wypowiadałam...ale teraz chodzi o mnie....mam problem z sexem tak poprostu...nie chce mi się nie mam ochoty...poprostu....nie potzrebuję tego....i nie wiem co sie stało jak to sie stało i dlaczego.....kurcze przeciez wszystko było dobrze...kiedyś uwielbiałam sex w poprzednim związku wręcz o niego zabiegałam...w obecnym na początku było bardzo aktywnie...a teraz...dupa....od 3 miesięcy totalna dupa...moze dłuzej.....
na szczęscie mam super faceta...nie zmusza mnie...nie nalega...ale co z tego....dla mnie to nie jest normalne....z początku myślałam,z ę to zmeczenie....praca...ale ja poprostu nie mam ochoty...cieżko mnie pobudzić trudniej niż kiedyś...cieżko mi czerpać przyjemnosc...skupić się na tym co robię....Nie chcę sie kohac raz na dwa tygodnie tylko dlatego, ze mój facet tego potzrebuje ;( o co chodzi.....