??

Problemy z partnerami.

??

Postprzez smerfetka0 » 14 mar 2009, o 17:53

jak sobie dać radę ?
przecież mam maturę. przecież sobie obiecałam że nie warto.
nie potrafię znieść tego milczenia. jeszcze sie widywaliśmy..jeszcze było ok..teraz juz kilka dni milczy. ja nic nie zrobiłam. nawet nie cisnęłam na temat o nas.
siedzi na gg...caly dzien..wczoraj też..i nie odpisuje.
wszystko ale do szału mnie doprowadza coś takiego
tracę zmysły i zachowuje sie jak 10letnia gówniara.
nie mogę powstrzymać płaczu.
cokolwiek ale niech napisze....
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez woman » 14 mar 2009, o 18:07

Rozumiem, że Ci ciężko, no bo nie ma chyba nic gorszego niż olewanie, lepsza już kłótnia, złe słowo nawet, bo świadczy przecież o emocjach...
ale żeby tak milczeć... to chyba jednak domena facetów jest :roll:
Doznałam też takiego milczenia. I też błagałam w myślach, zaklinałam "niech cos napisze....chociaż jedno słowo, cokolwiek"
jeśli napisał, to żyłam jak na haju przez tydzień, naprawdę tydzień sie potrafiłam cieszyć ochłapem jednego słowa. Teraz już wiem, że nie było warto, Ty też do tego dojdziesz Zagubiona.

Z doświadczenia powiem Ci, że najlepiej odpłacic tym samym, choć cholernie cięzko. Naciski, narzucanie się, odzywanie, szukanie pretekstu do napisania nic nie daje. A tak zostaje Ci szacunek do samej siebie.
Pozdrawiam ciepło :kwiatek2:
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez smerfetka0 » 14 mar 2009, o 18:34

roznosi mnie
po prostu wariuje i szaleje
cała się trzęsę.
nie wytrzymam
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez ewka » 14 mar 2009, o 19:06

Wyrzuciłabym go z listy, a siebie zrobiłabym "niewidoczna" lbb "niedostępna"
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez woman » 14 mar 2009, o 19:12

ewka napisał(a):Wyrzuciłabym go z listy, a siebie zrobiłabym "niewidoczna" lbb "niedostępna"

to najlepsze wyjście
zdecydowanie
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez smerfetka0 » 14 mar 2009, o 19:14

i tak się poniżyłam. milczałam raz drugi..ale nie wytrzymałam..dzisiaj pisałam i pisałam...z początku spokojnie...normalnie..ale milczenie jak był dostępny mnie wyprowadziło z równowagi...szloch zmieniał się w błaganie albo obwinianie.
zrobiłam z siebie kretynkę. ale nie martwi mnie to
ciągle patrze czy może napisał...czy przeprosił i powiedział że tęskni...ciągle na to liczę jak głupia :(
nienawidze się za to!
a tak mi zalezy
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez ewka » 14 mar 2009, o 19:23

Wyrzuć go z listy, Zagubiona. Nie dręcz się sama na własne życzenie. Po co ci to?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez smerfetka0 » 14 mar 2009, o 19:25

jestem jakims pustakiem!!!
ja ciągle myślę że no przecież małżeństwa prawie się rozwodzą a jednak żyją ze soba do końca.... że młodzi się rozchodzą a w gruncie rzeczy schodzą. że robią sobie przykrości ale to głupota.
że on napisze...że to wcale nie tak jak wygląda ;(

a tak prosiłam !! prosiłam że jak nic nie chcę ode mnie konkretnego i nie ma planów niech się odsunie..niech nie robi nadziei bo mam mature...swoje klopoty...ze bede za bardzo przezywac a to nie odpowiedni moment...

wiedzial rozumial....

co to ma byc?!?!?!?!?!
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez woman » 14 mar 2009, o 19:54

To bardzo trudne, ale czas sobie dać z spokój z panem milczkiem.
Skoro lubi takie zabawy, niech się zapisze na kurs nauki języka migoweg...
Po co Ci związek z człowiekiem, który nie szanuje Cię wcale i uzależnia kontaki z Tobą od wlasnego kaprysu.
Nie licz na to, że się zmieni. Wiej dziewczyno, jestes młoda, całe zycie ptrzed Tobą, a uwierz mi, zalezy ono w dużej mierze od naszych wyborów w młodości.
Lepiej przecierpieć swoje, ale mieć świadomość, że się wybrało dobrze.

Przytulam mocno.
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez smerfetka0 » 14 mar 2009, o 20:01

ale czemu :cry: za co :cry:
on nie jest taki...
widział że płaczę przez kłopoty w domu i o 11 w nocy przyjechał przytulił!
raz się pokłóciliśmy...widział moją smutną minę (milczał zawsze jak coś było nie tak - taka natura)... nie płakałam nawet... byłam smutna...miał te jebane łzy w oczach bo przez niego.
prosiłam że niech się odsunie...że mam maturę że nie jest za późno....wiedział ale pozwolił się angażować...
on nie był zły naprawdę..on nie był zakłamany..

więc nie rozumiem.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez tenia554 » 14 mar 2009, o 20:10

Ja też myślę że powinnaś zamilknąć.Sama widzisz, że nie przychodząc wie o wszystkim ,co myślisz ,czujesz ,jest na bieżąco.A ty nie wiesz nic,więc co da pisanie do niego,proszenie czy twój żal.Może jak nie będzie wiedział to przyjdzie zapytać co u ciebie i będziecie mogli porozmawiać.Nie masz wpływu na niego,ale masz wpływ na dalsze swoje życie i naukę.Zadbaj o siebie i o swoją przyszłość.Bez względu jak potoczą się wasze losy nie zawal szkoły,bo stracisz na długo swoją szansę.Trzymaj się.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez smerfetka0 » 14 mar 2009, o 20:16

ja wiem...
Boże to nie jest dobry czas ;( ja będę przeżywać za bardzo! będąc znowu sama tam...w szkole...z dala od domu...blisko obok niego a jednak daleko....będę płakać i odchodzić od zmysłów...siadam do nauki ale nie potrafię. ;( ;( ;(
koszmar koszmar koszmar
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez tenia554 » 14 mar 2009, o 20:43

Nigdy nie ma odpowiedniego czasu na rozstania.To bardzo boli,ale co możesz zrobić.Wiem,że nie pocieszę Cię,gdy powiem że jesteś młodziutka i przed tobą jeszcze niejedna miłość.Ale wiesz czym się różni pierwsza miłość od ostatniej.Tym że pierwsza jest ostatnią,a ostatnia pierwszą.Wszystko przed tobą,ale teraz najważniejsza jest matura.Napewno dasz radę i pomyśl jakie piękne będą wakacje,a być może nowa miłość.Niestety nasze pierwsze miłości choć najpiękniejsze niestety są nietrwałe.To dzięki nim zdobywamy pierwsze doświadczenia,aby móc póżnie wybrać kogoś na całe życie.Powodzenia na maturze i planów na przyszłość.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez smerfetka0 » 14 mar 2009, o 20:52

to nie jest moja pierwsz miłośc....chlopakow mialam wielu...kocham tak drugi raz.. ale nie chce..nie teraz...nie przed matura;(
niech on ku. wroci!
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez woman » 14 mar 2009, o 21:26

tenia554 napisał(a):.Ale wiesz czym się różni pierwsza miłość od ostatniej.Tym że pierwsza jest ostatnią,a ostatnia pierwszą..

piękne i bardzo prawdziwe

Zagubiona, tak jak napisała Tenia, nie ma dobrego czasu na rozstanie, zawsze jest coś, praca, szkoła, zdrowie, choroba cioci.....
Trzeba się wziąć do nauki, wysmarkać nos, otrzeć łzy, dobra kawa i do przodu. Jak przerobisz jakąś część materiału, świat będzie odrobinę bardziej przyjazny, jakiś mały plusik w tej smutnej sytyuacji będziesz mieć, plus świadomość, że zrobiłaś to dla siebie.
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 276 gości

cron