przez Agata1 » 19 mar 2009, o 21:48
Już chwilę jak tutaj nie pisałam na temat moich zmagań z obżarstwem. Chciałaby podzielić się tym co do tej pory udało mi się "osiągnąć". Ale może zacznę od początku. Na początku stycznia jak stanęłam na wadze to mało nie padłam z wrażenia na widok swojej wagi, pomimo, iż zdawałam sobie sprawę, że przy takim obżeraniu się własnie takie mogą być tego skutki. Nie będę podawać tutaj cyfr, bo aż mi wstyd. Oczywiści spodnie mało w szwach się nie rozchodziły. Wiedziałam, że muszę coś z tym zrobić bo jeszcze chwila i wynik będzie trzycyfrowy, a przecież tego to już na pewno bym nie chciała zobaczyć. No i wzięłam się z trudem bo z trudem za siebie. Postanowiłam zjadać cztery posiłki dziennie, mniej więcej o stałych porach. Ostatni posiłek do godziny 18. Ze słodyczy prawie zrezygfnowałam, z wyjątkiem niedziel gdzie do kawy jakiś kawałek ciasta przegryzę. Półki ze słodyczami stram sie omijać szerokim łukiem, bo mam z nimi przykre doświadczenie. Ostatni w pracy obchodziliśmy imieniny koleżanki i nie skusiłam się na ciasto ani na słodycze co dawniej było u mnie nie do pomyslenia. Teraz powiedziałam sobie nie i koniec. Poza tym w miarę staram się ćwiczyć. Nie poświęcam ćwiczeniom dużo czasu, ale parę minut codziennie. Pomału małymi kroczkami staram się te swoje postanowienia realizować. Nie myślę co będzie za godzinę , za dwie jutro czy za tydzień. Ważne że teraz się nie objadłam, że tą właśnie chwilę wyrwałam ze szpon nałogu obżarstwa. Oczywiście nie jest łatwo jak przy każdym uzależnieniu i z tego zdaje sobie sprawę. Przychodzą teą takie chwile, że zjem więcej niż zaplanowałam niż w rzeczywistości potrzebuje mój organizm. Dawniej takie niewinne zjedzenie coś niecoś wyzwalało u mnie ciąg obżarstwa, którego nie mogłam przerwać. Dziś, jeżeli zdaży mi się zjeść więcej, staram sie aby następny i kolejne dni minęły bez objadania sie aby nie było tego ciągu. Już teraz widać efekty. Ubytek wagi około10 kg, ale nie waga jest tutaj najważniejsza. Najważniejsze jest to aby małymi kroczkami wychodzić na prostą, aby tych dni mijających na obżarstwie było jak najmniej. Pozdrawaim