Uzależnienie od jedzenia

Problemy związane z uzależnieniami.

Postprzez ewka » 10 mar 2009, o 10:54

Mariolka, a masz rower? Wiosna za chwilę... może on by Cię trochę zmotywował?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez wuweiki » 10 mar 2009, o 12:15

Mariola ...a czy rozważałaś pomoc psychologa? jesteś zmęczona walką -wyczuwam,że walczyłaś i walczysz wciąż... stąd zmęczenie...
"Gruba nie chcę być a szczupłą nie potrafię "
wsparcie w takich chwilach jest moim zdaniem bardzo ważne... dlatego ja bym pomyślała nad jakąś grupą wsparcia, jeżeli są u Ciebie w okolicy grupy AŻ, może klub KG, a jeśli nie to myślę,że dobry psycholog albo psychiatra by był bardzo pomocny...
a tu linki dp AŻ i KG:
KG
AŻ-mityngi
wuweiki
 

uzależnienie od sposobu odżywiania, syndromy ED

Postprzez Amir » 10 mar 2009, o 14:29

Witajcie w świecie syndromów z półki eating disorders (ED, czasem EAD)!

Niżej podpisany właśnie "walczy" na noże (co przybiera zabawne formy) z 15 kilogramową nadwagą, spowodowaną (żeby nie było, że nie umiem okłamywać samego siebie, heh) - lekami, odejściem od zdrowego sposobu życia, "martwym" zimowym sezonem, przemysłowym zatruciem żywności, brakiem/nadmiarem zasobów, przebytymi treningami i obecnym ich brakiem, itd., itp.

Wszystko to oczywiste błędy w myśleniu, racjonalizacje i przykrywki umysłu Amira, który z jakiegoś powodu poszukuje szczęścia, przyjemności, dobrostanu - w czymś, co znajduje się poza samym Amirem, czyli w jedzeniu, w ludziach (w relacjach), w alkoholu, w nowych samochodach, komputerach, podróżach. Z czego jedzenie jest zwykle najbardziej dostępne.

Ostatnio stałem się mistrzem naszej domowej kuchni w dziedzinie robienia pysznych sushi-maki. Wszystko ekologiczne - od rybek, przez ryż, do shushi-nori i wasabi. Wszystko po to, aby zamieniać jedno uzależnienie, na inne - bardziej wysublimowane - nazywając to wyzwoleniem od nałogu.

("Teraz czuję się NAPRAWDĘ ŚWIETNIE, ponieważ teraz JEM ZDROWO - ryby, ryż, glony. Zaczynam także wreszcie spacery i nordic walking!!! Nareszcie czuję się dobrze. Jestem o wiele spokojniejszy i czuję, że żyję." Heh, nie mam pewności, czy takie myslenie nie jest już samo w sobie diagnozą typowego przedziałowego uzależnieniowca... (?).)

Przypomina mi się kilka zdań z maleńkiej książeczki Lee Jampolsky'ego "Leczenie uzależnionego umysłu" (Santorski&Co) 1992):

"Większość z nas przechodzi przez życie doświadczając tylko czasami spokoju umysłu. Sądzimy, że każde następne osiągnięcie, nowa znajomość, kolejny narkotyk lub więcej pieniędzy przyniosą nam szczęście i zadowolenie, na które czekamy. Przypominamy wygłodniałego tygrysa, który próbuje złapać własny ogon i z każdą chwilą staje się coraz bardziej sfrustrowany i wściekły."

"Gdy napotkasz słowo uzależnienie, możesz je w myśli zastąpić wyrażeniem „poszukiwanie szczęścia w rzeczach (ludziach, miejscach, substancjach) zewnętrznych w stosunku do mnie”. W środowisku psychologów zaznacza się tendencja do rozszerzania pojęcia uzależnienia. Sławy medyczne zajmujące się uzależnieniami definiują je jako „stałe przymusowe stosowanie czegoś pomimo niekorzystnych skutków”. Sądzę, że definicja ta w tym samych stopniu odnosi się do każdego uzależnienia: od pieniędzy, jedzenia, pracy, znajomości, seksu."

Miłej lektury,

Amir

Ps. W książeczce znajduje się także cykl zadań i ćwiczeń do zastosowania w ramach "autopsychoterapii". A.
Avatar użytkownika
Amir
 
Posty: 486
Dołączył(a): 24 lut 2009, o 08:31

Postprzez mariola123 » 12 mar 2009, o 11:06

--------- 11:33 11.03.2009 ---------

Moi Drodzy dzięki za słowa otuchy i wsparcia.
Wczoraj udało mi się przerwać ciąg jedzenia .Zjadłam 3 normalne posiłki i na tym się skończyło .Zadaję sobie tylko pytanie jak długo uda mi się wytrzymać w tej abstynencji ??? Ja już sama sobie nie wierzę , zaprzeczam sama sobie etc. W końcu ileż to już razy zaczynałam wszystko od nowa ??? Ile razy przerywałam ciąg jedzenia żeby potem spowrotem popłynąć ???
Takich i innych pytań mam tysiące na które nie znam odpowiedzi.
Dziś też spróbuję przeżyć normalmie ale do piero kiedy nastanie nowy dzień będę mogła powiedzieć że się udało lub nie.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich ------

Udało się , minął dzień , minęła noc a ja szczęśliwie przebrnęłam bez obżarstwa .Za mną 2 dni normalnego życia.
mariola123
 
Posty: 108
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 19:31

Postprzez pukapuk » 12 mar 2009, o 18:23

Mariola próbuje się do skutku i zawsze inną drogą a w końcu będzie ta właściwa zawsze inaczej jak stara ścieżka prowadzi do lodówki ..... A swoją drogą to od tego jest to miejsce aby pisać jak jesteś właśnie w ciągu,a nie jak kończysz :wink:
pukapuk
 

Postprzez mariola123 » 13 mar 2009, o 11:42

Witaj Pukapuk
Dziś dzień 4 abstynencji
mariola123
 
Posty: 108
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 19:31

Postprzez pukapuk » 13 mar 2009, o 18:41

:kwiatek:
pukapuk
 

Postprzez mariola123 » 15 mar 2009, o 11:55

Szkoba że już tu nikt nie zagląda
mariola123
 
Posty: 108
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 19:31

Postprzez Agata1 » 15 mar 2009, o 14:21

Ja zagladam, ale jakoś tak nie mogę sie zebrać do napisania.
Agata1
 
Posty: 68
Dołączył(a): 30 paź 2007, o 21:58

Postprzez pukapuk » 15 mar 2009, o 14:47

Ja też zaglądam ale panie nie piszą nic to co tu dużo pytlować :lol:
pukapuk
 

Postprzez wuweiki » 15 mar 2009, o 15:51

---------- 14:50 15.03.2009 ----------

i ja zaglądam :)

---------- 14:51 ----------

i jak tam Mariola?
wuweiki
 

Postprzez mariola123 » 16 mar 2009, o 22:25

Jest OK OK OK
mariola123
 
Posty: 108
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 19:31

Postprzez wuweiki » 16 mar 2009, o 22:51

:ok:
wuweiki
 

Postprzez Agata1 » 19 mar 2009, o 21:48

Już chwilę jak tutaj nie pisałam na temat moich zmagań z obżarstwem. Chciałaby podzielić się tym co do tej pory udało mi się "osiągnąć". Ale może zacznę od początku. Na początku stycznia jak stanęłam na wadze to mało nie padłam z wrażenia na widok swojej wagi, pomimo, iż zdawałam sobie sprawę, że przy takim obżeraniu się własnie takie mogą być tego skutki. Nie będę podawać tutaj cyfr, bo aż mi wstyd. Oczywiści spodnie mało w szwach się nie rozchodziły. Wiedziałam, że muszę coś z tym zrobić bo jeszcze chwila i wynik będzie trzycyfrowy, a przecież tego to już na pewno bym nie chciała zobaczyć. No i wzięłam się z trudem bo z trudem za siebie. Postanowiłam zjadać cztery posiłki dziennie, mniej więcej o stałych porach. Ostatni posiłek do godziny 18. Ze słodyczy prawie zrezygfnowałam, z wyjątkiem niedziel gdzie do kawy jakiś kawałek ciasta przegryzę. Półki ze słodyczami stram sie omijać szerokim łukiem, bo mam z nimi przykre doświadczenie. Ostatni w pracy obchodziliśmy imieniny koleżanki i nie skusiłam się na ciasto ani na słodycze co dawniej było u mnie nie do pomyslenia. Teraz powiedziałam sobie nie i koniec. Poza tym w miarę staram się ćwiczyć. Nie poświęcam ćwiczeniom dużo czasu, ale parę minut codziennie. Pomału małymi kroczkami staram się te swoje postanowienia realizować. Nie myślę co będzie za godzinę , za dwie jutro czy za tydzień. Ważne że teraz się nie objadłam, że tą właśnie chwilę wyrwałam ze szpon nałogu obżarstwa. Oczywiście nie jest łatwo jak przy każdym uzależnieniu i z tego zdaje sobie sprawę. Przychodzą teą takie chwile, że zjem więcej niż zaplanowałam niż w rzeczywistości potrzebuje mój organizm. Dawniej takie niewinne zjedzenie coś niecoś wyzwalało u mnie ciąg obżarstwa, którego nie mogłam przerwać. Dziś, jeżeli zdaży mi się zjeść więcej, staram sie aby następny i kolejne dni minęły bez objadania sie aby nie było tego ciągu. Już teraz widać efekty. Ubytek wagi około10 kg, ale nie waga jest tutaj najważniejsza. Najważniejsze jest to aby małymi kroczkami wychodzić na prostą, aby tych dni mijających na obżarstwie było jak najmniej. Pozdrawaim
Agata1
 
Posty: 68
Dołączył(a): 30 paź 2007, o 21:58

Postprzez wuweiki » 19 mar 2009, o 22:02

Agata ...aż miło mi się czytało Twoje słowa :tak: gratuluję Tobie Twoich sukcesów ...wielkość kroków jest mało ważna... najważniejsze jest coś,co napisałaś - Nie myślę co będzie za godzinę , za dwie jutro czy za tydzień. Ważne że teraz się nie objadłam, że tą właśnie chwilę wyrwałam ze szpon nałogu obżarstwa.
pozdrawiam i dalszych sukcesów życzę :)
wuweiki
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 68 gości