no dalismy sobie czas.... tym bardziej ze on tez nie jest pewien....
dziwne przeciez twierdzil ze nie kocha mnie juz....
ehh.. zglupiana cala jestem....
dzieki:) tez jestem z siebie dumna:) nie omieszkalam sie mu delikatnie dogrysc
no raz ani dwa, pare razy.... coz taka nature mam:D
zreszta jest pewien problem..... on ma taka znajoma z ktora sie zblizyli, tzn sa tylk ona stopie przyjacielskiej.... alej tydzien po naszym rozstaniu powiedzial mi cos... ze spal z nia w jednym lozku nago, do niczego miedyz nimi nie doszlo.... ale taka mieli ochote i tak sobie spali..... to byla wlasnie ta kosa w moje plecy..... zreszta wczoraj mu powiedzialam mu tez ze nie wiem czy moglabym byc z niam ze swiadomoscia ze ona jest.....
i ku mojemu zdziwieniu on powiedzial ze mnie rozumie ...
ostatnio tzn w poniedzialek ona przyjechala do niego pogadac.... i zostala na nos u niego.... spala w jego lozku a ze jemu sie wlaczylo myslenie czy przypadkiem nie chce zaczac zwiazku ze mna nie potrafil sie polozyc obok niej.... i spal w innym miejscu zupelnie....
wreszcie zaczelam sie zachowywac tak jak kiedys, zanim z nim sie nei zwiazalam.... nikt mnie nei poznaje.... powiedzieli ze zupelnie inna jestem... wrescie ciesze sie wszystkim....
a moj EX powiedzial ze zachowuje sie tak jak on tego zawsze chcial, tak jaka mnie poznal..... i pytal sie dlaczego..... to mu powiedzialam..... ze to on mnie ograniczal, to on mnie dbijal do ziemi za kazdym razem.... a przez ostatnie pol roku to nawet na chwile sie nie wznioslam tylko w parterze siedizalam..... ze nie mielismy prywatnego zycia, wszedzie byli jego znajomi.... wszedzie wiecznie imprezy, a to nei zycie dle mnie.... i po tych slowach jakie uslyszal zrobil ogromne oczy.... chyba bardzo przykro mu sie zrobilo...
w sumie nei chyba ale napewno..... dodal tylko, czemu mu tego wczesniej ni epowiedzialam..... wiec moja odpwoiedz byla jedna , MOWILAM ale nie chciales sluchac....
no dobra koniec
musze sie zastanowic czy w ogole z nim chce byc..... boje sie ze jesli nawet sie zejdziemy to wrocimy do punktu wyjscia, czyli nic sie nie zmieni, ja znowu zasiade w parterze, a on owinie sobie mnie w okol palca... i tego sie boje.....ja nie wiem czy go kocham.... gdyby to bylo miesiac temu, powiedzialabym ze kocham, teraz nie wiem....
pozdrawiam
A.