mój zawór bezpieczeństwa

Problemy z partnerami.

mój zawór bezpieczeństwa

Postprzez Loki86 » 7 mar 2009, o 19:14

Drogi czytelniku i moderatorze dzisiaj czuje się wyjątkowo źle dlatego tekst ten jest swoistym upuszczeniem pary. Jeśli chcecie to zapraszam do lektury jeżeli nie chcecie nie chowam urazy. A jak zagracam to można skasować. Ale jak znajdzie się ktoś kto to doczyta do końca to proszę o odpowiedź na pytanie na końcu. Bo wszystko mi mówi że bardzo tak.

Któryś tam raz z rzędu robiłem sobie przerwę od tego forum myśląc sobie, że jest już ok i da rade żyć bez wywnętrzania się tutaj (nie to że uważam to miejsce za coś złego wręcz przeciwnie jest tutaj na tony wartościowych ludzi mających problemy bo każdy je ma a w kupie raźniej, cieplej tylko nie ładnie pachnie :]). A dzisiaj ocknąłem się ze świadomością, że po od paru lat już nie mam z kim porozmawiać od serca inaczej ujmując otworzyć się i pokazać swoje prawdziwe ja. Podzielić się problemem i obawą z kimś i odwdzięczyć tym samym. Do tego baba z którą na miłość boską byłem w związku ze 3 lata temu chyba już będzie (che 3 razem 3 bez :D) potrafi nie świadomie zrobić mi bardzo bolesne kuku. Jestem do 3 lat sam miałem jedną kobitę widzę po sobie, że autentycznie boje się kobiet pod kątem głębszej znajomości (Bogu dzięki nie jestem typem metro-pięknym ani macho zajeb***m to też nie mam problemu z kobiecą uwagą :]) - tutaj się oszukuje troszeczkę bo sprzęt do pompowania mam ćwiczyć ćwiczę o tyle o ile czyli niby staram się poprawiać wygląd fizyczny. Poszedłem w prace żeby nie siedzieć bezczynnie na garnuszku i udawać że studiuje ale to też kolejny powód frustracji. Bo pracuje w miejscu którym gardzę na maxa ale żadna praca nie hańbi a piniądz to jednak piniądz. A złotówa ważna jest zwłaszcza w kryzysie. Co robię z wypłatą ano kupuje dużo kupuje drogo kupuje ale po kiego kurna grzyba to nie wiem. A zarabiam mało i za g*** robotę. Nawet pasja w postaci majsterkowania przy starym samochodzie który notabene kupiłem przez przypadek i żeby zając się czymś po rozstaniu z lubą byłą ex nie sprawia już radochy. Tylko powoduje stres że to kosztuje tamto też a to jeszcze nie zrobione. Ale za to pomaga zasnąć wizja odpicowanego auta którym może się stać za pomocą moich własnych kończyn.

A teraz jak ktoś to naprawdę przeczytał to mam pytanie. Czy mi się berecik gniecie czy mi się wydaje? I ludzie czy ja zaczynam być żałosnym sfrustrowanym prawie 23latkiem, który ma kompleks wieku młodego walczącym z nadwagą i obawiającym się, że nie wygram przed 60stką kiedy będzie mi już wisiało "wszystko:]". Słowem Czy ja aby nie jestem .................................................... ŻAŁOSNY ??



[/b]
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Postprzez onelove » 7 mar 2009, o 19:25

Kochasz ja nadal?
Avatar użytkownika
onelove
 
Posty: 34
Dołączył(a): 4 sty 2009, o 02:54
Lokalizacja: Sillezjah

Postprzez Loki86 » 7 mar 2009, o 19:44

Tak mi się wydaje. Jest wielki sentyment między nami. Do tego jak jesteśmy razem sam na sam jeszcze się nie zdarzyło żebyśmy się nie kochali :]. A wiadoma sprawa jesteśmy tylko no właśnie... Od jakiegoś czasu ona siedzi za granicą. dogadaliśmy się odnośnie naszych stosunków stwierdziliśmy że zostaje tylko przyjaźń bez seksu bo to sporo miesza. No i niby spoko starałem się z nią często rozmawiać chociaż łącze studia dzienne z robotą na 3/4 etatu w większości na nocki. Myślałem, że nie mamy przed sobą tajemnic bo naprawdę świetnie nam się potrafiło porozmawiać nawet po ładnych trochę godzin dziennie. A tutaj nagle ni z gruchy ni z kapuchy się dowiaduje pod wpływem kłótni z matką. No wiesz ja się już jakiś czas temu zakochałam chce wyjechać do tego kolesia po powrocie bo on już jest w Polszy i tam studiować i zacząć poważny związek. To ja się k.... pytam tajemnice a sama się pytała czy mam kobietę czy szukam. Kruca fiks wszystko było by pięknie gdyby nie to że dowiaduje się tak z dupy przy okazji w fali złości na jej matkę (z lekkością opowieści o pryszczu kolokwialnie mówiąc na dupie), że kogoś ma że kocha itp. A jeszcze parę dni temu ja cię chyba kocham sratu tatu jesteś cudowny inne pierdoły. Nie to że w to wierzyłem przynajmniej tak mi się wydaje. Może tak miałem świadomość że to tylko słowa i rozumiałem że jest przyjaźń i tyle. Nad mienię tylko że już próbowaliśmy odgrzewać ten związek i w smaku był całkiem niezły ale ze względu na pikantny sos jakim był seks. To też się sypało bardzo szybko i jakoś tak za cholerę nie potrafimy sobie powiedzieć adios amigo. Dzisiaj wygarnąłem swoje że to jest kurna chamstwo i czuje się trochę jak kupa w którą wlazła emo trampkiem.

W tym całym mętliku chyba naprawdę chodzi tylko o kobitę. Ale frustracje zewsząd atakują. Mam poczucie że moje problemy to pryszcz na rzeczonej dupie ale dla mnie są ciężko strawne.

Przepraszam miałem tylko odpowiedzieć a wychodzi że jestem nakręcony i wyrzucam jak leci.

Tak kocham ale na swój pokręcony sposób. Dodam jeszcze tylko że ciesze się że kogoś kocha i chce z kimś być.
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Postprzez agik » 7 mar 2009, o 20:25

Loki
Nie jesteś beznadziejny, tylko tkwisz w przeszłosci- jesteś całym sobą zwrócony do tyłu.
I wysysa Cię to jak kurka pijawka.

Loki najgorsze jest to, ze Ty nie chcesz chyba zamknać tamtego rozdziału. Co juz masz się trochę lepiej- to znów spojrzenie za siebie- i znów niemoc, bardzo złe, krytyczne patrzenie na siebie w lustro.

A już całkiem fatalne wydaje mi się to, ze to wszystko wiesz, wiesz, ze nic z tego nie będzie i nawet wiesz, ze nie ma na co czekac.

Pomogłoby tylko radykalne odcięcie się- zero kontaktów- jakichkolwiek. Zero esków na urodzinki, zero miłych słow na dzień kobiet, zero wyjasnień czemu milczysz, zero przyjacielskiego wysłuchiwania i babrania sie w jej delikatnej pschice
Nie chcesz, prawda?
Chcesz być obok, kiedy ksieżniczka zapragnie, zeby ktoś ponosił ją na rekach...

Wiesz, ze ona Cię nie puści?
Dużo razy już próbowałeś, prawda?
I za każdym razem wracałes- słuchać, pocieszac, służyc swoim męskim mankietem do wypłakiwania sie...

Przykre to Loki- bo jak dla mnie to jesteś super facet.
Nie wiem, co prawda, jak wyglądasz, ale wierz mi, ze to nie takie ważne.

:serce2:
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Loki86 » 7 mar 2009, o 21:34

Dziękuje za serducho :D

Powiem ci że może nawet często nie czekam na jej zaczepkę czasami sam jakoś pod byle jakim pretekstem się odzywam. Jak bym się prosił o nieszczęście :). Teraz trochę mi nogi podcięło bo jednak było sporo rozmów w stylu coś tam do ciebie czuje ale nie wiem czy to miłość. Pragnę cie ale seks dopiero po ślubie :] a że ślubu nie będzie to.. :P. Wiadomo titu pitu tak byłem nastawiony ale też mając doświadczenie wiedziałem że jak się spotkamy to jak zawsze wyląduje w moich ramionach. I wzrokiem mi serce roztopi a co dopiero... No i wyszło jak wyszło. Ale nie powiem ciesze się bo już nie będzie sytuacji w której tkwiłem przez 3 lata jeżeli jej wyjdzie to się z tego jakoś wyciągnę. skasuje pikantniejsze foty żeby nie kusiło a chyba wszystko co kusi skasuje a zostawię w pamięci miły obrazek nas razem bez tego co było po rozstaniu.

Myślę sobie, że to się tak ciągnie za mną jak smród po gaciach ze względu na to, że była to moja pierwsza dziewczyna i prawdziwa miłość z którą ogólnie prawie wszystko było pierwsze. Do tego dziewczyna jest naprawdę bardzo ładna i inteligentna i to właśnie ona dostrzegła mnie a nie ja ją :) próżność jest próżność nie ma co. Ale nie powiem to jeszcze bardziej sprawiało że człowiek czół się jak w bajce :) Ona ładniała przy mnie ja się dowartościowywałem przy niej w sumie i ona i ja się dowartościowywaliśmy sobą.

Co do wyglądu agik matematycznie ujmując 185cm wzrostu plus 113kg wagi ale 2 podbródków nie mam :] tylko mięsień piwny jest uparty :]]].
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Postprzez agik » 7 mar 2009, o 22:40

Może i tak- może to dlatego, ze to pierwsza miłość.

Tylko, zę to smutne, ze drugiej- nie chcesz dać szansy.
Więc może rzeczywiście tak będzie, zę w wieku 60 lat stwierdzisz, zę życie przeżyłeś wzdychając do przeszłości i próbując ożywić trupa.

Pisałeś kiedyś, ze jakoś inne związki, czy tam ich próby Ci nie wychodzą.
A jak mają wyjść?
Jak Ty masz tylko jedną boginię? I tylko jeden ołtarzyk otoczony relikwiami w postaci spodni, zdjęć i innych?

A co do matematyki;)- wydaje mi się, ze tu nie ma zadnego defektu :)
Loki- jak się szuka to się znajdzie ;)
A na mięśień piwny sobie zapracowałes- to noś go teraz z dumą :)

Masz serce i rozum na własciwych miejscach- czemu koniecznie chcesz być Adonisem? Każdy musi być?

Masz tyle przymiotów, o któych wiele kobiet może tylko marzyć- słuchasz, rozumiesz, jesteś szczery, bezpośredni, zaradny, masz fajne hobby, nie boisz się pracy, nie jesteś nadmuchany, jesteś uroczy, czuły i delikanty. Jesteś autoironiczny- nawet nie wiesz, jaka to wielka zaleta. Jesteś duzy, z pewnością też nie słaby- no ta wyliczanka zaraz wyłoni ideał faceta ;), a zwróć uwagę, ze ja tylko pisze na podstawie tego, co zaobserwowałam

Szkoda Loki

:serce2: ( idę za ciosem ;), a włąściwie tak się ośmieliłam, zę nawet posune się do przytulki ;), albo lepiej - delikatnego ściśniecia ramienia :) )
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez KATKA » 7 mar 2009, o 22:45

Musze się zgodzic z Agusią......dopóki bedzie ona......moze nie byc Ciebie :( ja jakoś nie umiem wierzyc w pezyjaźń po zwiazku.....owszem moze jakiś tam kontakt jak kto lubi...ale na pewno nie wtedy kiedy jedna ze stron nadal kocha....to takie katowanie siebie na życzenie ;( wiem, ze trudno się odchodzi...ale jeszcze trudniej żyje sie chyba obok kogoś do kogo się nadal coś czuje..... :kwiatek:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez ewka » 8 mar 2009, o 00:40

Bo jak związku już nie ma, to nie powinno już być kontaktów... wiem, że niełatwo, ale przez to Loki cały czas jedną nogą tkwisz przy niej i się nie potrafisz uwolnić.

Trzym się
:buziaki:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Loki86 » 8 mar 2009, o 11:44

Na wstępie życzę wszystkim panią spełnienia wszystkich marzeń i oby ten dzień wymyślony przez speców z KC (notabene jak pretekst do zwiększenia podaży na goździki, wyroby czekolado podobne, oraz wódkę - bo bimbru nie wypadało odkorkować przy paniach oraz co najważniejsze propagandę matki polki, budowniczej, przodowniczki pracy.) był dla was nadzwyczaj miły. A wasz facet wyjątkowo dzisiaj pozbierał skarpetki z pod łóżka i przygotował obiad. :kwiatek2: :kwiatek2: :kwiatek: :kwiatek2: :kwiatek2:

Dziękuje bardzo za słowa otuchy i radę bo jest faktycznie jedna odciąć się już z wściekłą konsekwencją. I tak postąpię lub chyba już nawet postąpiłem. Mam nadzieje że tym razem wytrzymam. Bardzo pomaga mi fakt że ona kogoś kocha :). Agik co do zalet i ahów echów to powiem ci, że jest i ciemna strona medalu (jak zawsze zresztą). I co więcej może i zalety mam ale jest bardzo istotny aspekt aby poderwać dziewczynę - oczarować albo chociaż zainteresować trzeba ją jakoś do siebie przekonać a mój czar jest delikatnie powiedziawszy skuteczny ale na świerszcza albo mrówkę. Jak zagadam to i niby chyba flirtuje ale po przyjacielsku :) kruca fiks to nie na moją głowę jest :) więc zobaczymy co przyniesie przyszłość to tak w aspekcie znajdź sobie kogoś to milej ci się o niej zapomni a może z tego nowego będzie coś piękniejszego :).

I bym zapomniał z nie wyspania po robocie bardzo mi miło dawno mnie nikt nie przytulał więc tym bardziej odtulam serdecznie. :serce2: :serce2: :serce2:
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Postprzez agik » 8 mar 2009, o 11:55

Loki86 napisał(a): I co więcej może i zalety mam ale jest bardzo istotny aspekt aby poderwać dziewczynę - oczarować albo chociaż zainteresować trzeba ją jakoś do siebie przekonać a mój czar jest delikatnie powiedziawszy skuteczny ale na świerszcza albo mrówkę


:haha:
Ale do rzeczy
Raz ci się udało, prawda?
To może zamiast wymyslac teraz powody na nie, pusciśz oko do jakiejś fajnej kolezanki z roku, co? ( dobrze zapamiętałam, zę studiujesz historię? a to dosć sfeminizowany kierunek)
No i ołtarzyk koniecznie schowaj.

Dzięki za zyczenia Loki :serce2:
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez KATKA » 8 mar 2009, o 12:04

Chłopie...wiecej wiary w siebie.....z tego co tu wyczytuję od dawna to Ty fajny facet jesteś ...piszesz pięknie wiec mówisz pewnie jeszcze lepiej...serducho też na swoim miejscu masz....Moze poprostu się zamknąłes w skorupce.....ta skorupka ma imię twojej byłej.....tak mi sie zdaje...po pierwsze gdzieś tam jesteś nadal do niej mocno przyklejony...to Ci na pewno nie pomaga w kontaktach z innymi...i an dodatek wmówiłeś sobie coś dziwnego...i tu właśnie się zastanawiam...czy to, ze żadna inna nie będzie taka jak ona....czy, ze z zadna inna nie będzie jak znią...czy moze że zadna inna nie zwróci na Ciebie uwagi tak jak ona :wink:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez impresja » 8 mar 2009, o 12:05

Dziekuje ,i mamy pierwszego dżentelmena :):) To miłe:):)
impresja
 

Postprzez onelove » 9 mar 2009, o 20:51

kurde jak ja bym chciala zeby ktorys z moich bylych tak byl we mnie zaduzony jak Ty w niej i nie mogl beze mnie zyc...
Avatar użytkownika
onelove
 
Posty: 34
Dołączył(a): 4 sty 2009, o 02:54
Lokalizacja: Sillezjah

Postprzez sikorkaa » 9 mar 2009, o 21:47

---------- 20:40 09.03.2009 ----------

onelove napisał(a):kurde jak ja bym chciala zeby ktorys z moich bylych tak byl we mnie zaduzony jak Ty w niej i nie mogl beze mnie zyc...


hmm... :shock: faktycznie bys chciala?? to chyba dosc nisko ich oceniasz, no bo skoro nie mieliby innego punktu zaczepienia tylko Twoja (zapewne urocza) osobe, to oznaczaloby tylko jedno - jacys ciency oni byli :( no i przede wszystkim, chyba niezbyt dobrze bys im przez to zyczyla, skoro chcialabys zeby cierpieli z niespelnionej milosci, a Ty co? frajde bys z tego miala? widocznie nie byliscie dla siebie stworzeni skoro nie jestescie razem, a Ty pozwol im zyc na nowo, bez Ciebie i w poczuciu szczescia ... :wink:

---------- 20:47 ----------

loki, tak Ci bracie powiem, ze ... hmm.. - witaj w klubie :( ja tez ostatnio nic innego nie robie, tylko zyje moim bylym i wspomnieniami z nim zwiazanymi i wiesz co?? - jest cholernie zle, jest smutno i przykro ... :( nie jestesmy wprawdzie razem zaledwie od kilku miesiecy ale jesli ma mnie czekac rozpamietywanie go latami to ja dziekuje, postoje.

ciagle popelniam ten blad ogladajac jego zdjecia, szukajac wymowek, by do niego napisac itp. wcale mi to nie pomaga, dlatego doszlam do wniosku, ze FINITO!! koniec z tym. zero kontaktu, bo to mi pomoze sie od niego uwolnic.


no i w tym jakze szlachetnym postanowieniu przezylam pare dni, az do czasu, gdy on ... wyslal mi zyczenia z okazji mojego swieta i napisal bardzo czule, jak to nigdy o mnie nie zapomni i bedzie mial po mnie cudowne wspomnienia. no i po co?? boli nadal, a taka chcialam byc nieczula .. :(
sikorkaa
 

Postprzez inka » 10 mar 2009, o 00:03

Loki, rozmawialismy kiedys ze soba, jeszcze na tamtym forum kiedy to bylam tu pod innym nickiem, a to bylo juz.... z pare lat temu?
Powiem Ci tak, dajze Ty sobie spokoj juz z ta twoja ex luba, wyrzuc ja ze swojej glowy, bo Ci tylko zycie mysli o niej zasmiecaja. Tyle jest fajnych kobitek na tym swiecie, nie daj sie walcz o swoje szczescie. Ja tez od tamtego czasu caly czas pierniczylam o swoim bylym, a dzis mam go juz w sumie od niedawna w du...szy ;), a teraz jedyne na co czekam to na prawdziwa milosc. I nie jestes zalosny tylko masz kieprki okres, kazdy je miewa
Avatar użytkownika
inka
 
Posty: 111
Dołączył(a): 15 wrz 2007, o 20:15
Lokalizacja: Zagłębie/Śląsk

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 80 gości

cron