Uzależnienie psychiczne....???

Problemy związane z uzależnieniami.

Postprzez desiderata » 22 lip 2007, o 10:24

Mi też sie wydawało że mój chłopak nic nie zauważa i nie wie że jestem zdziobana , i przejechałam sie za każdym razem to zauważał , nam wydaje sie ze zachowujemy sie tak samo tyle ze mamy więcej energii i nawijamy za dużo , a to jest błędne my¶lenie , pamiętam jak ja już przestałam ¶wiecić i moja psiapsióła sie tak konkretnie zdziobała , w ci±gu 15 min była to inna osoba plec±ca głupoty i ledwo sklecaj±ca sensowne zdania , wtedy zrozumiałam ze biało naprawdę upo¶ledza a nie daje niesamowita energie i modro¶ć itp... itd...
Da sie samemu z tego wyj¶ć , po pierwsze i najważniejsze kompletnie odci±ć sie od towarzystwa ( nie jest to łatwe mi to zajęło 2 miesi±ce)
nie ¶wiecić
skupić sie na chłopaku i na sobie nic poza trym nie jest ważne
!!!!!!!!!!!!

I do lekarza migusiem nereczki badać !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Avatar użytkownika
desiderata
 
Posty: 259
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 17:38
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Ambrozja. » 22 lip 2007, o 14:59

wiesz co to jest tak.. moim zdaniem...jak ktos nigdy nie ćpał i nie spotykal sie z ludzmi cpajacymi to nie ma pojecia, ze ktos jest pod wplywem narkotyku, zwlaszcza amfetaminy ( przeciez po niej nie widac wiekszych zmian, oprocz oczywiscie duzych zrenic, nakrecenia, zwiekszonej energi itd...)
On mnie taka poznal ( choć oczywiscie nie zawsze bylam zaswiecona przy nim )
Jeszcze jedna rzecz on nawet nie jest z mojego miasta, wiec nigdy wczesniej nic o mnie nie wiedzial....

oczywiscie nie pisze tego po to , ze moge sobie przy nim beztrosko wciagac dlatego ze on tego nie widzi po mnie, zdaje sobie tez sprawe z tego , ze takich rzeczy dlugo nie da sie ukryc!!!! i ze przyjdzie taki czas ze zacznie cos zauwazac np.moje zmienne nastroje, spanie calymi dnami, zmeczenie idt...

Żałosne.....

Ale probuje z tym skonczyc , bo wiem ze to nie jest dobry sposob na zycie i na nic!!!!

to gowno ktore bardzo wciaga i malo kto sobie zdaje z tego sprawe...biorac raz czy dwa czy trzy razy....ot tak....zeby sprobowac...dokladnie jak ja...tylko w sumie kazdy jest inny..kazdy inaczej to odbiera....ja widocznie bylam/jestem bardziej podatna na to......i to tez wlasnie mnie zastanawai dlaczego ktos sie nie uzaleznia , a ktos inny tak????

nie bralam tydzien....niestety do wczoraj...troche mi ulżyło..teraz znow przerwa i pomalutku malymi kroczkami wyjde z tego!!!

pozdrawaim.
Ambrozja.
 

Postprzez desiderata » 22 lip 2007, o 15:23

Mój chłopak tez nigdy niczego nie ćpał , jedyne co to palił zielone od czasu do czasu . O tym ze o wszystkim wiedział dowiedziałam sie po 2 miesi±cach i my¶lałam ze szczęki z ziemi nie pozbieram " O wszystkim wiedziałe¶ czemu nic nie mówiłe¶ " , od tamtej pory nie mogłam sie czuć bezkarna i zaczęła sie walka z nałogiem heheh
Avatar użytkownika
desiderata
 
Posty: 259
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 17:38
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Ambrozja. » 22 lip 2007, o 19:58

no...czyli mial z tym styczno¶ć......
Ja sobie nie wyobrazam , jego reakcji na to....
Mysle, ze poprostu poczekam...i jak bedzie odpowiedni moment to powiem mu o tym, nie potrafie kogos oszukiwac tymbardziej bliska mi osobe hmmm....a tak naprawde oszukuje wszystkich dalej biorac...to jest straszy kolowrotek....gubie sie juz ... nie mam sil!!!!!
Ambrozja.
 

Postprzez bunia » 22 lip 2007, o 22:17

To dobry objaw...brzmi troche paradoksalnie ale im bardziej bedziesz zmeczona tym wieksza jest szansa,ze zrobisz cos konkretnego aby z tego sie wydostac.
Pozdrowka :wink:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Insomnia » 22 lip 2007, o 23:24

..... :?
Insomnia
 
Posty: 97
Dołączył(a): 28 maja 2007, o 11:37

Postprzez Ambrozja. » 23 lip 2007, o 09:22

Buniu...
A co nie brzmi paradoksalnie ???
Sama juz nie wiem...caly ten swiat, ludzie, prochy, wodka, patologia, katastrofy, rozbite rodziny, dzieci gloduj±ce, bieda......bogactwo i przepych...to wszystko jest jednym wieklim paradoksem zycia...
niby tyle rzeczy jest do zrobienia, osiagniecia, do wykorzystania....

Może przesadzam dzis-napewno!!!!! jutro pewnie bedzie lepiej!!!! ale dzis, teraz , ostatnio czuj jakbym stacila sens i nie wiem gdzie go szukac??????....napewno nie w bialym....choc na taki wlasnie dzien to bylo by najlepsze.... :cry:
Ambrozja.
 

Postprzez bunia » 23 lip 2007, o 11:14

Zacznij szukac w sobie....swiat to nie tylko paradoksy i zlo....na szczescie jest duzo piekna i milosci ale to takie nie nadzwyczajne o tym sie malo mowi i slyszy,"przewage" maja negatywy....najwiecej piekna jest w Tobie samej tylko nie masz odwagi jemu sie przyjrzec...moze to zuchwalstwo byc ok.
Jesli polubisz siebie,zobaczysz swoje wartosci(a na pewno je masz) to i samopoczucie Ci sie poprawi....zaczniesz dostrzegac uroki najzyklejszego szarego dnia,nabierzesz pewnosci siebie....nie beda Ci potrzebne wzmacniacze....Ty bedziesz,podpora dla samej siebie ktora da Ci ogromna satysfakcje....zycie i swiat jest kolorowy,ma wiele niuansow i rowniez bez rozowych okularow.
Trzymaj sie :wink:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez desiderata » 23 lip 2007, o 15:43

Okłamuj±c siebie okłamujesz wszystkich wokoło.
Ja wiem ze jak sie prubuje zerwać z tym gównem to wszystko nie ma sensu i człowiek zaczyna nagle bardziej zauważać tragedie tego ¶wiata , ale nie skupiaj sie na tym , skup sie na tym co jest w tobie poukładaj wszystko i skup sie na tym co koło Ciebie poukładaj itd... itd...
Musisz zacz±ć zmianę od pocz±tku , od ¶rodka problemu a problem nie jest na zewn±trz tylko w Tobie , wiesz juz jaki to problem ??, ja dzięki chłopakowi i rozmowami z nim odkryłam przyczynę problemu , zamęczał mnie i rozmawiał bardzo bardzo dużo , grzebali¶my w mojej główce aż w końcu odkryli¶my przyczynę, Była ni± potrzeba akceptacji , ucieczka przed bólem z dzieciństwa(i na pewno jaka¶ skłonno¶ć do uzależnień ).
kiedy odkryłam przyczynę łatwiej było walczyć z problemem .

Ps. Mój chłopak może i miał jak±¶ styczno¶ć z ćpaniem ale gardził ludĽmi którzy ćpali , i powiedzenie mu "proszę ratuj mnie jeste¶ ostatni± moj± szans± je¶li ty mi nie pomożesz to nikt , a ja sama nie dam sobie rady "
było proste !? Wyduszenie ich z gardła równało sie z cudem , ale w końcu powiedziałam mu o tym , opowiedziałam mu cał± moj± historie jak niewinnie się to zaczęło i jak tragicznie jest teraz , i on postanowił że mi pomoże i to ile sie przeze mnie nacierpiał wie tylko On , była to droga przez piekło na pewno dla niego dla mnie tez ale nie az tak jak dla niego , Kocham go bardzo Kocham za to ze jest przy mnie i pomimo tego ze pocz±tek nie był łatwy kocha mnie dalej i chce być ze mn± .

według mnie powinnas powiedzieć o tym swojemu chłopakowi , si±dz z nim i powiedz ze masz problem i nie potrafisz sobie z nim poradzić , opowiedz wszystko , Jezeli mu na tobie zależy powinien podj±ć wyzwanie
Avatar użytkownika
desiderata
 
Posty: 259
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 17:38
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Ambrozja. » 25 lip 2007, o 19:32

Zaczełam sie zastanawiam dlaczego zaczelam gre z amfetamina i dlaczego myslalam , ze to ja wygram ????
Jak widać to ona przejeła wladze nademna...( mam nadzieje, ze tylko chwilowo ) albo sama juz sobie wmawiam, ze ja nie mam władzy tylko 'ona" !!!!!
A tak naprawde to ja wciaz decyduje o tym jak bedzie wygl±dalo moje życie????
.......i tu mam taka dziwna hipoteze , ze moze wlasnie ja chce zeby "ona" kierowala moim zyciem, bo sama nie potrafie ( wiem to glupie i nawet to do mnie nie pasuje) ale moze wlasnie w mojej podswiadomosci tak własnie jest????
....niby chce z tym skonczyc i byc wolna, ale z drugiej strony nadal chce brac...bo mylse , ze sobie sama nie poradze, ze nie bede soba???( wiem to tez jest glupie )

???? ....to tylko takie glupie my¶li w mojej głowie......

A dlaczego zaczełam????....hmm....mysle ze to nie jest tak jak pisalam wczesniej , typu " chcialam w życiu wszystkiego sprobować itd...itd....eksperymentowałam....."
My¶le , ze to, ze w ogole spróbowałam narkotyku siedzialo gdzies we mnie ....masz racje Desiderata gdzies wewnatrz w mojej podswiadomo¶ci......mozliwe ze to tez bylo brak akceptacji lub potrzeba przynależno¶ci do jakiejs grupy...tylko dlaczego do takiej ???..hmm...
lub ci±gla chęc bycia lepszym.....?????

Nie wiem tyle mam tego w głowie,ze musze sobie to wszystko poukładac na spokojnie....
Ambrozja.
 

Postprzez bunia » 25 lip 2007, o 23:52

Jestes na dobrej drodze.....tylko nie eksperymentuj ze soba.....chirurg nie operuje siebie....to moze byc niebezpieczne.....w dalszym ciagu polecam terapie.
Pozdrowka :wink:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez narkussska_16 » 26 lip 2007, o 11:43

Ambrozjo...Ty chcesz tak jak ja kiedys...I mi to uswiadomil Chris...Ze chcesz miec ciastko i zjesc ciastko...Chcesz byc super trendy wciagajac i swiecac sie niczym 100watowa zaroweczka,blyszczec w towarzystwie itp jednoczesnie chcac sie od tego uwolnic...Tak sie nie da...Idz na terapie i siadz sobie na dupie...To jedyne wyjscie jesli chcesz zrozumiec ocb w tym wszystkim...Sorki ze oze tak brutalnie to napisalam ale taka jest prawda...Wiem cos o tym bo sama tak mialam...To nic milego...Masz moj numer gg wiec jesli to przeczytasz a bedziesz chciala pogadac to mozesz na mnie liczyc:) pozdrawiam i trzymam kciuki:)
Avatar użytkownika
narkussska_16
 
Posty: 97
Dołączył(a): 5 lip 2007, o 11:51
Lokalizacja: Kielce

Postprzez Ambrozja. » 31 lip 2007, o 13:01

---------- 14:03 29.07.2007 ----------

...tak.. mysle ze to jest dokladnie tak...
...chce mieć ciastko i zje¶ć ciastko...
Mam dzis strasznego doła i mam ochote sie nacpac, ale wiem ze to nic nie zmieni lecz raczej sie pogorszy.....nazbieralo sie tego wszystkiego ostatnio...ciężko mi...ale wiem ze to przejdzie....choc teraz nawet nie moge sie skupic zeby napisac cos sensownego....

pozdro.

---------- 13:01 31.07.2007 ----------

i stało sie...dowiedzial sie, ale nie cala prawde....
bylismy razem...ja troche chycona, mialam ochote zapalic ziolo...wyciagłam ( nie wiem jak moglam to zrobic przy nim ??? ) zapalilam....byl zaskoczony bardzoo, zawiedziony i lekko zszokowany...szkoda nawet pisac..i od razu rozmowa, ile pale?? jak czesto?? po co to robie?? dlaczego?? co mi to daje?? itd..itp...
teraz milczy i sie nie odzywa do mnie...
a ja teraz juz wiem , ze jesli mi wybaczy i nadal bedzie chcial byc ze mna to wiem, ze nie moze sie dowiedziec ze wciagam.....bo jego reakcja na palenie byla straszna.....
poczulam sie jak dziecko przylapane na paleniu papierosów, czulam sie okropnie nie mogac odpowiedizec mu na pytania...
...mowilam to tylko trawka..ale dla niego to aż trawka...
po co ja to zrobila przy nim ??? nie potrafie sobie tego wytłumaczyc....
Ambrozja.
 

Postprzez bunia » 31 lip 2007, o 20:41

Niestety nie bardzo chyba Cie pociesze ale sama widzisz jakie sa konsekwencje....masz do wyboru albo zabrac sie za leczenie i byc w srodowisku ludzi bez problemow z nalogiem lub pozostani Ci tylko ich towarzystwo...??....tak wyglada Twoja przyszlosc.
Mam nadzieje,ze chlopak nie zechce byc rowniez ofiara nalogu i nie bedzie probowal Cie ratowac bo to tylko Ty musisz zrobic i nie dla niego ale dla siebie...chodz moze bedzie mial ochote byc Twoim przyjacielem.
Pozdrowka :wink:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Ambrozja. » 2 sie 2007, o 22:29

Pisze znowu kolejnego posta ...a patrzac na to wszystko to nazbierało sie troche tego...i zastanawiam sie po co opisuje to tutaj???
Po co pisze , ze ćpam , ze oszukuje chłopaka, ze w sumie to nie robie nic , zeby to zmienic....własnie i to jest to !!!!!
Tak szczerze Wam powiem , ze jeszcze nie było momentu kiedy tak naprawde bym spróbowała z tym skonczyc...owszem pisze ze mnie to meczy, ze to chore, ze jestem uzalezniona, ze to byl ostatni raz...ale kogo ja oszukuje??!!
Biore nadal ale juz z mniejsza czestotliwosci± niz dawniej ...nie wiem czy to o czyms swiadczy??? czy to cos zmienia??? ale jak by nie bylo biore nadal !!!!
Nie potrafie sie zmobilizować, nie wiem gdzie sie podziala moja siła??? moje zasady??? kiedy to zgubiłam???
Mam mętlik w głowie....

Ja chyba boje sie przestać ??? czy to ma sens???

Zawsze myslalam ze jak sobie kogos znajde to wszystko sie zmieni, a tu niespodzianka...nie jestem juz sama, a nadal brne ...choć dobrze zdaje sobie z tego sprawe , ze to jest skazane na klęske!!!!

Dalczego tak jest??? Dalczego zapomnialam o dawnej mnie??? czuje , ze mnie juz nie ma!!! Jest kto¶ zupełnie inny...
Wiem ze musze poprostu zacisnać dupe, nie użalać sie nad sob±, tylko pracować , musze wkońcu postanowić ale tak naprawde ,ze z tym skończe , sprobować przynajmniej !!!!

Cały czas wydaje mi sie ze stoje w miejscu..hmm...bo tak jest!!!!

Nie biore tydzien...ale za to pije..hmm...ze skrajnosci w skrajnosc.....czy taka własnie jestem ??? nie poznaje siebie!!!!

Co zrobić , zeby z tym skończyć raz na zawsze????
Ambrozja.
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 57 gości