uzależnienie od gry internetowej?

Problemy związane z uzależnieniami.

Postprzez poca » 4 mar 2009, o 09:25

Dziękuje wam z całego serca za zainteresowanie i wszystkie słowa i rady, czytałam wasze wypowiedzi kilkanaście razy i wychodzi na to że coś tam mi świtało w głowie że to nie jest normalne zachowanie ale chyba nie do końca zdawałam sobie z tego sprawy. Jak już pisałam wcześniej narazie efekty mojej walki najpierw slownej i kulturalnej potem dzikiej awantury (i tak na przemian) jest taki, że on stwierdził że od nowego roku ciagle się go czepiam, i że przestałam go kochać , i że jak komus wszystko przeszkadza to nawet kłócic się można o krzywy makaron!!!!! ehh i znowu wyszło że to ja jestem ta zła i niedobra bo się awanturuję o wszytsko a on biedny żuczek nie ma z życia żadnej przyjemności (czytaj-gry)
siedzi zamknięty w pokoju całymi dniami (z laptopem oczywiście) ja wracam z pracy o 16 robię to co mam zrobić i albo wychodzę albo zajmuje się swoimi sprawami, nic zero kontaktu, rozmowy, nawet nie patrzę w jego stronę (on z resztą też) tak pomyslałam że może w ten sposób się ocknie z tego amoku, jak zobaczy że tak naprawdę zamiast ze sobą jesteśmy obok siebie. możę wtedy to do niego dotrze a jak nie dotrze to już nie wiem.......
Avatar użytkownika
poca
 
Posty: 111
Dołączył(a): 30 paź 2008, o 11:46
Lokalizacja: z'dolny śląsk

Postprzez wuweiki » 4 mar 2009, o 11:11

Pocachontas napisałaś:
on stwierdził że od nowego roku ciagle się go czepiam, i że przestałam go kochać , i że jak komus wszystko przeszkadza to nawet kłócic się można o krzywy makaron!!!!! ehh i znowu wyszło że to ja jestem ta zła i niedobra bo się awanturuję o wszytsko a on biedny żuczek nie ma z życia żadnej przyjemności (czytaj-gry)
jesli przeczytasz uważnie swoje słowa i zastanowisz się to zauważ ...on Tobą jawnie manipuluje... robi rozgrywkę na Twoich uczuciach... pierwsze co Tobie bym zaproponowała to abyś nie brała winy na siebie, bo on właśnie tym manipuluje --zrzuca winę za swoje jakieś tam frustracje na Ciebie.... ale czy to Ty go wcisnęłaś w fotel i kazałaś grać?
"przestałaś mnie kochać" "wszystko ci przeszkadza" "ciągle się czepiasz" "przez ciebie nie mam z zycia żadnej przyjemności" ---to klasyczne zachowania i słowa manipulanta.... a wiesz o co mu tak naprawdę chodzi? usprawiedliwia siebie ...nie umie sobie z czymś poradzić, więc złość, gniew, winę zrzuca na Ciebie --na najbliższą osobę, bo TAK JEST NAJŁATWIEJ ...poza tym -była już o tym mowa na forum- każdy uzależniony to pieprzony egoista :) mówię Tobie to z pozycji siebie samej -osoby uzależnionej ...ćpałam,zażerałam i jedyne co umiałam perfekcyjnie robić, to użalać się nad sobą i obwiniać "cały ten cholerny świat" o to jaka to ja jestem biedna :lol:
Dobrze, że zajmujesz się swoimi sprawami ...nie wiem czy jakoś zadziała to, że nie będziesz zwracała na niego uwagi.. może się okazać --co bardzo prawdopodobne --że potrzebne będą radykalniejsze metody ---tak, żeby poczuł na skórze konkretne niedogodności ....bo to, że się do niego nie odzywasz nie ma i tak JUŻ dla niego znaczenia [patrz post Christmas_tree -krzesło pod prysznicem] bo on Cię nie zauważa od dłuższego czasu...
ale gdyby raptem się okazało, że w lodówce pusto, ubrania nie wyprane itd. --- nie wiem jaki u was był podział obowiązków itd. ...chodzi mi o to, że aby go obudzić z amoku potrzebny jest konkretny kopniak w dupę...
w każdym razie ---dobrze, że działasz, a nie użalasz się nad sytuacją :):) i bardzo dobrze, że dbasz o swoje sprawy !! i o siebie ....bo moim zdaniem najgorsze, co można zrobić to uzalać się nad sobą i nad uzależnionym i bezradnie rozłożyć ręce.... próbuj, jeśli jedno nie pomoże to spróbuj czegoś radykalniejszego ...na tyle na ile wystarczy Tobie sił i chęci i nie zapominając o sobie! nie bazować na poczuciu winy, bo to do niczego nie prowadzi
uściski ..trzymaj się!
wuweiki
 

Postprzez poca » 4 mar 2009, o 11:41

X-yam dziękuję i powiem Ci że jak przeczytałam to co napisałaś to mnie zatkało...bo wychodzi na to że ja to wszystko wiem , czuję a jednak jak się przeczyta i usłyszy to od kogoś innego to dopiero to dociera.......właśnie to jest manipulant i to nie pierwsza taka sytuacja i takie zagrywki na mojej psychice z jego strony....a z resztą długo by pisać i powiadać, może właśnie dlatego tutaj trafiłam i trzeba mi było zrobić to dużo dużo wcześniej.......no ale nie o tym.....dzięki za słowa wsparcia i otuchy to dla mnie bardzo ważne i cenne ..zobaczymy jak to się dalej wszytsko potoczy, póki co zajmę się sobą i swoimi sprawami i posiedzę tu na formu, poczytam, pogadam , bo wydaje mi się to znacznie cenniejsze niż wieczne przejmowanie się nim i dręczenie samej siebie. pozdrawiam cieplutko :usmiech2:
Avatar użytkownika
poca
 
Posty: 111
Dołączył(a): 30 paź 2008, o 11:46
Lokalizacja: z'dolny śląsk

Postprzez wuweiki » 4 mar 2009, o 12:10

---------- 11:02 04.03.2009 ----------

Pocachontas :kwiatek2:

a tak przy okazji pół-żartem :lol: to możesz się również uzależnić --od tegoż forum ---i wtedy jest szansa że wasz wspólny świat tym prędzej się rozpadnie ...no ale przynajmniej będziecie kwita :lol:

to taki makabryczny zart ;) ...aczkolwiek możliwy do wykorzystania

a teraz serio ...to że wyszłaś z tym, co Ciebie dręczyło i opowiedziałaś o tym, działa także w ten sposób, że zaczynasz słyszeć i słuchać siebie :usmiech2: ...najpierw jest ulga -bo przestałaś być z tym osamotniona ...a nastepnie --jeśli chcesz to zmieniać ---jest słuchanie i przygladanie się sobie...to bardzo ważne co napisałaś "jak przeczytałam to co napisałaś to mnie zatkało...bo wychodzi na to że ja to wszystko wiem , czuję a jednak jak się przeczyta i usłyszy to od kogoś innego to dopiero to dociera" bo ja widzę w tym fakt, że CHCESZ zmienić to, co dzieje się nie tak ....także i przede wszystkim w Tobie :usmiech2: ...bo każda taka sytuacja, gdy czujemy się niekomfortowo, gdy pojawia sie ból i cierpienie cos nam pokazuje ---że coś dzieje się nie halo
fajnie że na brzegu rzeki nie usiadłaś i nie płakałaś ;) tylko chcesz dowiedzieć się co ten płacz i ból Ci pokazuje i że chcesz ten problem rozwiązać !
trzymaj się

---------- 11:10 ----------

o...fajnie napisał Niflheim tu:
http://www.psychotekst.pl/phpBB2/viewtopic.php?t=3711
do przemyślenia ;)
wuweiki
 

Postprzez poca » 4 mar 2009, o 12:20

nie no żart przedni...a powiem Ci że można wykorzystać :lol: taką sytację faktycznie (oczywiście w celach terapeutycznych), masz dużo racj bo już 2 dni siędzę zamiast nad papierami w pracy to na formu hhheee a tak nawiasem mówiąc.....to co napisalaś dalej..., powiem Ci tak zaraz to drukuję i wieszam sobie nad biurkiem w pracy , jako motto przewodnie każdego dnia....hmmm bardzo bardzo bardzo..... mądre słowa i za nie również dziękuję
Avatar użytkownika
poca
 
Posty: 111
Dołączył(a): 30 paź 2008, o 11:46
Lokalizacja: z'dolny śląsk

Postprzez wuweiki » 4 mar 2009, o 12:39

:usmiech2:
powodzenia!

p.s. podziękuj i sobie ...bez Ciebie i Twoich chęci nie dowiedziała byś się i nie zrobiła żadnych kroków
wuweiki
 

Postprzez caterpillar » 4 mar 2009, o 15:08

Bravo pocachontas!
nie zyc jego zyciem to juz duzo!Dbaj o siebie
zycze aby Ci sie wszystko ulozylo :wink:

x-yam chyba mamy jaas tendencje do "ponurych" zartow hehe tez o tym samym pomyslalam :D

pozdrawiam Was!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez poca » 4 mar 2009, o 15:14

:slonko: dziękuję za te wszystkie miłe słowa......hmm zanosi się na to że dłużej tu zabawię
Avatar użytkownika
poca
 
Posty: 111
Dołączył(a): 30 paź 2008, o 11:46
Lokalizacja: z'dolny śląsk

Postprzez christmas_tree » 4 mar 2009, o 17:31

to dobrze, że forum może Ci pomóc... przyda się ;-)
a wracając do chłopa przykutego do kompa - zanim zaczniesz działać, głęboko się zastanów, jaki udział w Twoich uczuciach do niego ma gniew. Bo żeby skutecznie działać, warto wyzbyć się złości, mieć emocjonalną przewagę
Tak sobie myślę - co by powiedział, gdybyś też zaczęła odpływać? Kiedy by to zauważył... Np. że nie ma papu, pusta lodówka, itp. To - zamiast "czepiania sie" - czyli jak on określił próby komunikacji. Albo nawet wyjdź na dłużej z domu, na kilka dni - do koleżanki, do rodziny, ciekawe, czy zauważy. A jak zadzwoni - to powiedz, że świetnie się bawisz, i że nawet lepiej, bo mu nie przeszkadzasz.
Tak sobie oczywiście bajdurzę, bo życie przynosi swoje rozwiązania, a to co wymyśliłem może być niemożliwe do zrealizowania. Ale tak czy tak - czy sytuacja jest warta Twojego gniewu i dzikich awantur? może siła tkwi w cierpliwości - no bo wiesz - jeżeli facet tak będzie trwał i trwał w swoim przywiązaniu do laptopa, to czy JEST WARTY CIEBIE I TWOJEJ MIŁOŚCI??
Zastanów się na poważnie: czy chcesz mieć "grający" mebel w domu.
chr
christmas_tree
 
Posty: 429
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 10:37
Lokalizacja: Kraków

Postprzez pukapuk » 4 mar 2009, o 18:23

Witaj. Dobrym sposobem na przekonanie się jak naprawdę sprawy się mają jest propozycja odstawienia kompa na miesiąc :lol:
pukapuk
 

Postprzez Off_topic » 4 mar 2009, o 18:48

Zastanów się na poważnie: czy chcesz mieć "grający" mebel w domu.


Jak będziesz go dobrze karmić, to po jakimś czasie będziesz mogła się chwalić że masz w domu szafę grającą. Lata temu był to przebój... :)
Off_topic
 
Posty: 194
Dołączył(a): 13 paź 2007, o 21:10

Postprzez poca » 4 mar 2009, o 21:25

---------- 20:11 04.03.2009 ----------

hahaha ale z was wariaty, uśmiałam sie szczerze naprawdę...niezłe teksty tu lecą.....nie ma co :D , szczególne zapamiętam
1. zdziwienie z krzesła pod prysznicem,
2. szafę grającą
3. makabryczne rozwiązanie odnośnie mojego wpadnięcia w uzależnienie
4. hhee grający mebel
a tak poważnie jestem bardzo wdzięczna Wam wszystkim za te słowa :buziaki: bardzo mi pomogliście i zostaję bo mi się tu podoba .
Aha jakby ktoś nie zauważył - informuje że przejęłam laptopa !!!!! nobo jakbym teraz pisała ? a obiekt siedzi w drugim pokoju pozbawiony okna na wirtulan świat z miną jak na stypie i oglada ,,Barwy Szczęścia " (serial taki jakby ktoś się nie orientował ;-)

---------- 20:25 ----------

to tak optymistycznym akcentem.....christmas_tree ale ty masz teksty :shock: masakra, haaaa podziwiam , co do pomysłu z wyjściem , zlaniem systemu to własnie tak zamierzam zrobić, zobaczymy w weekend może poskutkuje a jak nie będę myślec dalej......gotowac i sprzątac też nie mam zamiaru, a co pieniążki na jedzenie mu zostawię na stole jak wyjdzie do ludzi to może mu się uda jakiś chleb kupic chociaż (z drugiej strony może wpadnie na pomysł żeby zakupy przez internet zrobić?) wtedy nie będzie musial opuszczać stanowiska dowodzenia (czytaj fotela i laptopa) , a lodówka własnie pusta.....no chyba że ktoś lubi samo masło
Avatar użytkownika
poca
 
Posty: 111
Dołączył(a): 30 paź 2008, o 11:46
Lokalizacja: z'dolny śląsk

Postprzez caterpillar » 4 mar 2009, o 21:55

uuu partner na glodzie :twisted: :wink: powodzenia zycze zatem hehe

ta szafa grajaca tez mnie rozwalila :lol: hmm tylko,ze ta twoja to gra ale na kompie przydalo by sie jakas muze podlaczyc ,glosniczki zamontowac..ulepszys...no i rure wydechpowa czym zatkac zeby nie smrodzila :idea: :wink:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez wuweiki » 4 mar 2009, o 22:02

Pocachontas tak trzymaj ...rób swoje a jego zostaw sobie samemu ...to nie chodzi o to aby go opuścić, porzucić ...ale o pozostawienie samemu z tym bajzlem który ma - bo nikt za niego tego nie posprząta... a im prędzej do niego to dotrze, tym lepiej dla niego
można komuś pomóc przy uzaleznieniu, ale tylko wtedy kiedy on sam tego chce i coś w tym kierunku robi ...w innym wypadku jakiekolwiek nasze wysiłki na niewiele się zdają
wuweiki
 

Postprzez poca » 4 mar 2009, o 22:02

:lol: hheee oszołomy....a obiekt chyba od tego wszystkiego migreny dostał...bo tabletkę łykał.......matko może on też lekomanem jest :shock:
Avatar użytkownika
poca
 
Posty: 111
Dołączył(a): 30 paź 2008, o 11:46
Lokalizacja: z'dolny śląsk

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 68 gości