przez Księżycowa » 11 mar 2009, o 00:26
Zapisałam się na lekcje tańca nowoczesnego. Tyle razy próbowałam, ale za każdym razem rezygnowałam. Nie wiem dlaczego. Może nie wiedziałam tyle, co wiem teraz, ale wiem na pewno, że zawsze czułam się gorsza i wiedziałam, że wszyscy mogą, wszystkim wolno, tylko nie mi. Ja wiedziałam, że wszyscy potrafią, tylko nie ja, że mi się nigdy nie uda. Mój dom jakoś nigdy nie był dla mnie dopalaczem, nigdy mnie nie mobilizował. Nie wiem jak wygląda aprobata rodziców. Mój ojciec pił od kiedy pamiętam. Ostatnio słyszałam jak mówił, pod wpływem oczywiście, że nie wie skąd ja się wzięłam, że najchętniej wydrapałby mi oczy i różne inne rzeczy. Ne jestem do niego miła, wiem. Ale ja nie potrafię z nim normalnie. Czuję jak mnie traktuje, co o mnie myśli. Mam mnie za jedno wielkie nic i zawsze tak było. Nie pamiętam, żeby okazał kiedyś, że jest ze mnie dumny. Zawsze coś było dla niego ze mną nie tak...
Wczoraj leżałam w łóżku i zastanawiałam się dlaczego mimo tego, że tyle wiem wiem, że muszę żyć własnym życiem, co z resztą zaczynam robić, myślę o tym, dlaczego tak mnie to boli. Czuję się strasznie niechciana, nie ważna, niewiele warta, śmieszna... Zastanawiam się jak sobie z tym poradzić. Jak te braki miłości rodziców uzupełnić tak, żeby tak bardzo już nie bolały... Może to wszystko byłoby też inne, gdybym nie musiała tu przebywać, doświadczać tego. Może o tyle potrafiłbym się zdystansować i rozwiązać to. Uporządkować swoje emocje i uczucia.
Jestem też zdruzgotana tym jaka ze mnie kaleka emocjonalna. Zdałam sobie sprawę, że nie potrafię być z kimś w związku normalnie, że nie znam normalnej miłości. A do tego przyciągam chyba nie odpowiednich kandydatów, co się z resztą okaże.... Nie wiem już nic. Szukam sposobu wyprowadzki, ale jest ona mało prawdopodobna na tą chwilę. Na pewno wiem, że truje mnie to środowisko.