zasługujesz na kogoś lepszego

Problemy z partnerami.

zasługujesz na kogoś lepszego

Postprzez matylda » 28 lut 2009, o 19:30

Witam ponownie po długiej przerwie!
Zastanawiam się co tak naprawdę znaczy „zasługujesz na kogoś lepszego…”.
Czy to tylko wymówka? A może tchórzostwo? W końcu może takie stwierdzenie boli mniej.

Ale do rzeczy – po sporym zawodzie sprzed kilku lat udało mi się wyjść na prostą. Czasami bywało gorzej, ale dużo się zmieniło na plus. I ja się zmieniłam. Mam większy dystans do samej siebie i innych, nie przejmuję się pierdołami, żyję.

Półtora roku temu poznałam kogoś. Traktowałam tą znajomość bardzo na luzie, w końcu nie chciałam się wiązać. Zaczęło się od wypadów na kawę czy piwo, do kina, rozmowy do białego rana… Było bardzo miło, za miło. Broniłam się jak mogłam, w końcu nie chciałam się znów zakochać – nie zniosłabym kolejnego zawodu. Wydaje mi się, że zależało mu dużo bardziej niż mnie. W końcu po ponad roku przekonałam się, zdałam sobie sprawę, że mi również zależy. Moje szczęście nie trwało długo. Niedawno usłyszałam „zasługujesz na kogoś lepszego, nie mogę dać Tobie tego, czego pragniesz, znajdź sobie kogoś innego…”.
On chce utrzymywać kontakt, chce się spotykać, ale… No właśnie, zawsze jest jakieś ale.

Co ja mam o tym myśleć?
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez impresja » 28 lut 2009, o 19:39

---------- 18:33 28.02.2009 ----------

Spokojnie obserwować ,nie angazować sie i nie być na kazde zawołanie. Mieć swoje życie,swoje zajecie mocno Cie angazujące ,a jego obserwować na luzie Na wszystko potrzeba czasu

---------- 18:39 ----------

To znaczy co?
impresja
 

Postprzez Amon » 28 lut 2009, o 19:52

Wiesz... ja np. chcialam tak powiedziec osobie na ktorej mi zalezalo... bardzo. Chcilam dla niego lepeij. Czegos/kogos lepszeog od siebie. Bo ja mam male problemy... no wiec moze znaczyc, ze mu na tobie zalezy. Boi sie o ciebie...


Moze tez znaczyc, ze poczul ze to nie to..... i nie wiedzial jak ci powiedziec, ale nadal chce utrzymywac z toba kontakt bo cie lubi.


Mogl sie tez wsytaraszczyc....


3 opcje... ja nie wiem. radze obserowac na luzie jego reakcje.
Amon
 
Posty: 1
Dołączył(a): 28 lut 2009, o 13:09

Postprzez bunia » 28 lut 2009, o 21:15

"Zaslugujesz na kogos lepszego" jest wolaniem kochaj mnie takim jakim jestem z tymi klopotami ktore mam ze soba.....zazwyczaj bywa to niska samoocena,kompleksy,lek przed nowym i odpowiedzialnoscia a czasami silna osobowoscia partnera.

Pozdrowka :)
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez smerfetka0 » 28 lut 2009, o 21:32

ja kiedyś tak powiedziałam jak chciałam skończyć...chciałam żeby go bolało jak najmniej bo był dobrą osobą. nie ważne czy to było słuszne czy nie ale i taką możliwość bierz pod uwagę.

życzę oby jednak tak nie było :) jeśli tego chcesz oczywiście.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez realista » 28 lut 2009, o 23:08

też tego doświadczyłem... kobieta nie chciała być ze mną i powiedziała mi coś takiego, po długiej znajomości. Tak więc w moim słowa znaczeniu, oznacza to, że on nie chce być z Tobą, i chciał to przekazać jak wyżej napisano, w łagodny sposób, by Cię nie zranić.

Pozdrawiam.
realista
 
Posty: 24
Dołączył(a): 22 sty 2009, o 18:00
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Applee » 1 mar 2009, o 10:24

Z doswiadczenia wlasnego wiem,ze to zdanie jest poczatkiem konca. Usprawiedliwienie- jestes super, wspaniala, ale ZOSTAWIAM Cie.. Tez uslyszalam, ze ktos nie bedzie w stanie dac mi tego co oczekuje...
I nie dal... :(
Zycze Ci, aby wszystko ulozylo sie po Twojej mysli.. :kwiatek2:
Applee
 
Posty: 170
Dołączył(a): 21 lip 2007, o 15:40
Lokalizacja: Wawa

Postprzez joanka34 » 1 mar 2009, o 11:33

Podpisuję się pod tym co napisali inni...dla mnie takie słowa znaczą "lubię Cię,ale nigdy nie pokocham tak jakbys tego chciała " :(
joanka34
 
Posty: 180
Dołączył(a): 26 paź 2008, o 11:03

Postprzez matylda » 1 mar 2009, o 15:11

Niestety, również na to byłam przygotowana :(

Wczoraj z Nim rozmawiałam. Oto co usłyszałam:

"Nie chodzi o Ciebie, jesteś wspaniała, nie mam Tobie nic do zarzucenia. Chcę się z Tobą spotykać, rozmawiać, ale nie chcę się wiązać. Nie chcę zrywać kontaktu. Ty marzysz o rodzinie, a ja na razie o tym nie myślę, bo nie mam warunków. Najpierw muszę uporządkować swoje życie, rozwiązać problemy finansowe i mieszkaniowe, a potem pomyślę o związku. Jestem ostatnio nerwowy, często smutny, problemy i codzienność mnie przytłaczają. Tylko w Twoim towarzystwie jest lepiej. Ale nie mogę Ci zapewnić tego, na co zasługujesz..."

Później dodał, że absolutnie nie chodzi o nikogo innego, że zawsze będę nr jeden... W nocy dostałam sms, że tęskni...

I tak to właśnie wygląda :(
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez impresja » 1 mar 2009, o 15:21

Matylda ,a on nie ma Andrzej na imię ?:)
impresja
 

Postprzez smerfetka0 » 1 mar 2009, o 15:29

masz dwa wyjścia: 1. albo czekać aż on sobie wszystko "poukłada" z nadzieją że jak to zrobi będziecie mogli być razem
2. albo odciąć się od niego puki nie będziesz w stanie traktować go tylko jako znajomego, bez większych uczuć.

życie w kropce jest męczące. a w tym momencie jesteś pewną furtką - jest mu źle to przychodzi...nie przecze że mu z Tobą dobrze.zapewne się dobrze czuje w Twoim towarzystwie. ale mu takie coś pasuje właśnie. on się czuje w porządku bo powiedział jak się ustosunkowuje do tego, a skoro mu pozwalasz na takie ani kolega ani chłopak to on korzysta. a jeśli spotka kogoś innego...i serce zabije mu mocniej.zostawi cię.

ja to tak widzę.

nie męcz się.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez matylda » 1 mar 2009, o 15:29

Nie, to nie Andrzej :) Ale przy okazji zapytam o drugie imię ;)
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez joanka34 » 1 mar 2009, o 16:55

Właściwie facet jest w porządku,bo uczciwie stawia sprawę.Tylko kwestia jak Ty do tego podejdziesz....czy będziesz czekać z nadzieją,że może jednak cos sie w nim obudzi, czy skończysz tą znajomość...Ja widzę to tak- nadal spotykasz się z nim,ale na jego zasadach, w końcu angażujesz się coraz mocniej,bo trudno postawić granice uczuciom, prawda ? Chyba,że spotykasz się z nim, ale jednocześnie nie skreślasz innych facetów, jesteś otwarta na inne znajomości....ale czy umiałabyś tak ? Masz trudny orzech do zgryzienia....:/
joanka34
 
Posty: 180
Dołączył(a): 26 paź 2008, o 11:03

Postprzez impresja » 1 mar 2009, o 17:03

Moim zdaniem facet jest egoistą ,zrobil sobie furtkę ,ale korzysta z kontaktu z Matyldą .Jak mu sie znudzi ,albo znajdzie sobie lepsze zajęcie to powie Matyldzie ..."przecież niczego ci nie obiecywałem ,przeciez widzialaś jak jest ,sama bylaś ze mną "
To jest nieuczciwe,bo nie liczy sie z jej uczuciami ,z tym ,ze ona sie angazuje.Skoro nie moze Jej nic obiecac to powinien odejść ,a nie korzysta z kontaktu z nią dalej jak z zapchajdziurą
impresja
 

Postprzez Magda » 3 mar 2009, o 10:41

Wiecie co? Ja teraz to zauważyłam.Mianowicie stoję teraz po drugiej stronie.Znam sytuację i widzę wasze wpisy.Piszecie ze on sie bawi Matylda, ze jest egoista, ze sie nia bawi. Ja tego nie widze. Teraz zauważyłam jak bardzo daleka moze byc od prawdy opinia osob, ktore nie widza sytuacji i nie znaja tych osob. A ja myśle ze on naprawde musi sie ogarnąć i poukładać sobie wszystko. Pytanie tylko czy bedziesz chciała na to czekać. Pozdrawiam i przytulam :pocieszacz:
Avatar użytkownika
Magda
 
Posty: 181
Dołączył(a): 28 lip 2007, o 00:05
Lokalizacja: Poznan

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości