mój byly mn± gardzi

Problemy z partnerami.

Postprzez bunia » 24 lip 2007, o 10:25

Zosiu....nie bierz sobie tego tak do serca....czasami padaja tu ciezkie slowa ale nie wierze,ze w zlej intencji..nie zapominaj,ze czesto przemawia gorycz,desperacja,zawod.....czyli osobiste doswiadczenia.
Pozdrawiam cieplo i zostan z nami.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez ewka » 24 lip 2007, o 10:29

No dokładnie, Zosiu! Tak, jak mówi Bunia - przemawiaj± przez nas nasze do¶wiadczenia - a że s± czasami przykre, zraniły i zabolały... no samo życie. Nie obrażaj się, nie płacz... masz okazję zobaczyć, jak rzecz wygl±da z drugiej strony.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Megie » 24 lip 2007, o 10:49

Nawet, jezeli mielibyscie do siebie wrocic,,, to pisanie sms, i dzwonienie z Twojej strony na pewno w niczym nie pomoze...to tylko pogarsza sytuacje...w ten sposbo odpychasz go od siebie jeszcze bardziej...
Jak ja sie rozstawalam po dlugim zwiazku, tez bylo strasznie ciezko i zdarzalo sie ze wyslalam do niego smsa i zaraz bardzo tego zalowalam... Na szczescie nie przesadzialm z tym i rozstalismy sie w przyjaznej atmosferze.. Podobnie jak u Was spotykalismy sie jeszcze, chodzilam z Nim na piwo albo na mecze,,i to czesto On mnie zapraszal, chociaz to On odszedl ode mnie nie ja od niego..Wydaje mi sie ze chcial jeszcze sprobowac, ale niestety nie dalo sie.. cos jakby peklo miedzy Nami,,

to ze go zostawialas bardzo go zabolalo i dlatego tak reaguje...sprobuj sie postawic w jego sytuacji...jak jego musialo to bolec...
czasami zrobimy cos zle i wtedy musimy cierpiec, tylko cierpiec i jedynie czas moze przyniesc ukojenie.
Ale mozesz sobie jakos pomoc,,, badz z ludzmi, z przyjaciolmi, nie badz sama, rozmawiaj z ludzmi, to pomaga,, ale do niego pod zadnym pozorem nic nie pisz i nie dzwon,,,
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez zoska » 25 lip 2007, o 11:42

Czyli tak naprawde to wszystko jest już skonczone i on juz sie nigdy nie odezwie, a ja nie mogę zrobić nic ? Dalej tylko nie rozumiem po co sie ze mna spotykał i przeciez nawet miło spędzilismy ten czas. Całowalismy sie, chciał sie kochać...
Wielu rzeczy nie rozumiem...:(
zoska
 
Posty: 8
Dołączył(a): 21 lip 2007, o 15:33

Postprzez Megie » 25 lip 2007, o 11:54

---------- 11:53 25.07.2007 ----------

Czlowiek jest bardzo skomplikowana istota i nie da sie go zrozumiec do konca..I dla wlasnego zdrowia psychicznego radzila bym nie analizowac tego..
Mysle, ze On sam nie wie dlaczego sie spotkal... Moze to byla potrzeba chwili..

Nie mysl o tym, ze nie bedziecie juz razem..Przyszlosc jest nieprzewidywalna...

Wiem, ze jest Ci bardzo ciezko bo sama to przeszlam, wiem jak to boli..
Minely trzy lata a ja jestem zupelnie oczyszczona po tamtym i zakochana tak jakby to bylo pierwszy raz... A wtedy zaprzeczalam wszystkim, ze juz nigdy sie nie zakocham, bo to Oo jest moja wielka miloscia zycia...
Nigdy niczego nie mozemy byc pewni na 100%.
Dlatego nie wiesz, czy bedziesz z Nim czy z innym

---------- 11:54 ----------

I jeszcze wkleje Ci slowa piosenki SDM, bardzo odpowiednie w tym momencie....


---------------------------------------------------------------------------------
Posłuchaj, porzucona przezeń,
Nie znana mi przyjaciółko.
W rozpaczy swojej
Nie wychodĽ na balkon, nie wychodĽ,
Do bruku z góry nie przychodĽ, nie przychodĽ,
Na smugę cienia nie wbiegaj,
Zaczekaj, trochę zaczekaj!

Przysięgam ci, że płynie czas!
Że płynie czas i zabija rany!
Przysięgam ci, przysięgam ci,
Przysięgam ci że płynie czas!
Że zabija rany- przysięgam ci!

Tylko daj mu czas
Daj czasowi czas.
I zwól czarnym potoczyć się chmurom
Po tobie, przez ciebie i między ustami,
I oto przychodzi, nowy dzień,
One już daleko, daleko za górami!
Tylko daj mu czas,

Daj czasowi czas
Bo bardzo, bardzo
Bardzo szkoda
Byłoby nas!
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez markez » 25 lip 2007, o 13:59

"zoska" dobrze, że dużo kobiet się na ten temat wypowiada, bo one z natury i na ogół s± bardziej delikatniejsze i subtelniejsze w swoich ocenach wydarzeń. Czę¶ć męska może podej¶ć nieco mniej delikatnie :) Tym bardziej, że mog± wyobrazić sobie samych siebie w takiej sytuacji i wtedy to przeżywaj±.

My¶lę, że chyba warto też pamiętać, że mężczyĽni trochę inaczej mog± przeżywać pewne rozstania czy porzucenie. Z jego punktu widzenia, najpierw z premedytacj± go porzuciła¶ dla innego. Taki był twój wybór (pomijam przyczyny). Potem, jak z tamtym co¶ nie wyszło, to przypomniała¶ sobie że przecież z poprzednim była¶ 5 lat, to miło¶ć chyba jeszcze nie wygasła. Po pewnych próbach kontaktu stwierdzasz, że on stawia jakie¶ opory i dziwisz się dlaczego. Czyżby jego miło¶ć jednak wygasła?

Rzeczywi¶cie wygl±da na to, że jego reakcje ¶wiadcz± o jego niedojrzałym podej¶ciu. Jednak zranione uczucia potrafi± powodować u człowieka różne dziwne, nieracjonalne zachowania. U kobiet może to wygl±dać inaczej i być może czasem zbyt pochopnie licz± na podobne reakcje ze strony mężczyzn.

My¶lę, że twoim największym błędem jest to, że za bardzo my¶lała¶ tylko o sobie i swoich uczuciach i tak chyba robisz nadal. Chyba nie do końca liczysz się, lub nie rozumiesz jego uczuć. Być może, że przyczyn± twojego odej¶cia było to, że ten drugi zaimponował tobie swoj± dojrzało¶ci±, której mogło brakować temu pierwszemu.

Jednak ważne było to, w jaki sposób się człowiek rozstaje z tym pierwszym. Czy wspólnie zdecydowali¶cie, że na dzień dzisiejszy nie będziecie jeszcze razem bo musicie dojrzeć, potrzebujecie czasu i oboje podjęli¶cie decyzje o rozstaniu na jaki¶ czas? Wtedy czyje¶ uczucia nie s± ranione, łatwiej to jako¶ przeżyć. Jednak jak rozstanie polega tylko na "przesiadce", bo znalazł się kto¶ lepszy, to taka osoba ma prawo nie wybaczyć, chociaż jej uczucia nagle przecież nie wyparuj±. Być może zamieni± się w żal, wrogo¶ć itp. Z czasem jak dojdzie do równowagi, to pewnie łatwiej mu będzie układać swoje życie uczuciowe. Oby tak było.

Spodobało mi się sformułowanie "buni"

bunia napisał(a):...wiesz ja mysle, ze powinnas dac sobie spokoj z tym "turbulentnym" zyciem.


Chyba to jest racjonalne wyj¶cie i najkorzystniejsze dla obu stron. Nie nakręca następnych, niepotrzebnych i nieprzewidywalnych wydarzeń.
Trzeba dać czas, aby wszystko dobrze przemy¶leć, zastanowić się nad sob±, zacz±ć liczyć się z uczuciami drugiej osoby i wtedy obie strony łatwiej wyjd± na jak±¶ prost±. A dok±d i jakie decyzje podejm±, to już wtedy czas pokaże.
Avatar użytkownika
markez
 
Posty: 79
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 21:18

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 370 gości

cron