uzależnienie-a właściwie co to takiego?

Problemy związane z uzależnieniami.

uzależnienie-a właściwie co to takiego?

Postprzez wuweiki » 25 lut 2009, o 11:56

tak się nad tym zastanawiałam ...jakie mechanizmy tak właściwie powodują,że się uzależniamy ...i czym właściwie jest uzależnienie?
przecież nikt się nie rodzi z wpisanym uzależnieniem w życiorys.. ja w każdym razie tego nie uznaję...

a co sądzicie o tezie, że uzależnienie:
- jest usilnym i stałym poszukiwaniem szczęścia poza sobą, pomimo braku satysfakcji
- to stała, uporczywa gonitwa za czymś, co niezmiennie wywołuje konflikt i ból
- osoba uzależniona pragnie czegoś więcej niż zazwyczaj przynosi nam życie, codzienność i jest przekonana, że to coś istnieje, więc czuje się zagubiona; odkrywa że alkohol i inne środki odurzające lub podnoszące nastrój, chwilowo i połowicznie zaspokajają jej pragnienia
wuweiki
 

Postprzez tenia554 » 25 lut 2009, o 12:25

Ja jestem nałogowym palaczem i nie doszukuję się sensu mojego uzależnienia.Jest ohydny,śmierdzący ,zatruwa moje zdrowie i innych.Nie wspomnę już o kosztach dzięki którym inni odmawiają sobie podstawowych potrzeb.Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie,ale wierzę że kiedyś uda mi się zwyciężyć nad co chcem,a muszę.Pozdrawiam gorąco.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez wuweiki » 25 lut 2009, o 12:51

Teniu ...ja nie zadaję pytania o sens uzależnienia, ale jego źródło, przyczynę tego, dlaczego ludzie się uzależniają

można by się zastanawiać po co? lepiej zająć się wychodzeniem z U
lecz to tak jak z zepsutym zegarkiem ...aby go szybko i skutecznie naprawić, najlepiej poznać najpierw mechanizm jego działania ...oczywiście można metodą prób i błędów :) ...kwestia wyboru
pozdrawiam
wuweiki
 

Postprzez pukapuk » 25 lut 2009, o 13:30

X-YAM Tak do końca to nie wiadomo. Uzależnienie nie jest dziedziczne ale są uwarunkowania genetyczne. Jeżeli w rodzinie był alkoholik wzrasta prawdopodobieństwo dziedziczy się w jakiś sposób uwarunkowane DNA choć by w wątrobie. Tam gdzie jest w rodzinie dysfunkcja ryzyko również wzrasta . Osoba której brak akceptacji, na której swoje frustracje i niespełnione marzenia odreagowują rodzice, zaczyna szukać gdzie indziej. Po alkoholu czują przypływ mocy, marzenia się spełniają i ogólnie endorfiny działają. Im więcej się pije tym endorfin naturalnych mniej jak się doleje do ćpa poziom wraca i tak się zaczyna koło zamknięte....
Każda ucieczka od rzeczywistości z czasem kończy się brakiem kontaktu z samym sobą i otoczeniem powstaje świat życzeniowo marzeniowy głowa wysoko w chmurach od jutra się za to wezmę :wink:
Czym jest uzależnienie ? Brakiem umiejętności przeżywania negatywnych emocji , strachem przed nie znanym, niską samooceną, chęcią destrukcji, zaprzeczeniem wszystkich autorytetów, nadmuchanym ego, i jednym wielkim nie docenieniem mojej wyjątkowości :wink:
Nikt nie rodzi się zły uzależniony dobry czy inaczej powykręcany to otoczenie i własne wybory powodują kim jesteśmy .
Myślę że ważna jest świadomość źródła uzależnienia ale też jest niebezpieczeństwo usprawiedliwiania się no bo przecież jestem chory nie ?
Takie uświadomienie powinno się kończyć stwierdzeniem .Wiem że jestem chory ale 80 % w tym mojego udziału bo nikt mi do pyska gorzały nie nalewał. :lol:
pukapuk
 

Postprzez wuweiki » 25 lut 2009, o 14:11

Pukapuk, tak

Myślę że ważna jest świadomość źródła uzależnienia ale też jest niebezpieczeństwo usprawiedliwiania się no bo przecież jestem chory nie ?
Takie uświadomienie powinno się kończyć stwierdzeniem .Wiem że jestem chory ale 80 % w tym mojego udziału bo nikt mi do pyska gorzały nie nalewał.


tak,dla osoby uzależnionej istotne jest najpierw zrozumienie tego, co napisałeś wcześniej -że nikt nie rodzi się powykręcany, uzależniony, dobry/zły czy jakiś tam ...z jednego ważnego powodu - żeby nie popaść w osądzanie siebie, katowanie, biczowanie i poczucie winy...dlatego ważne jest uświadomienie sobie, że jest się chorym i że można z tego wyjść i że ważne jest tu i teraz, że właśnie w tej chwili mogę i podejmuję decyzję o powrocie do zdrowia...i zgadzam się, że istnieje niebezpieczeństwo usprawiedliwiania siebie "jaka ja biedna,bo chora" no ale to tak, jak z każdą chorobą ...mogę sobie wiedzieć że mam chore płuca i że mogę to wyleczyć, a czym prędzej tym korzystniej dla mnie :) ale ode mnie zależy czy wybiorę powrót do zdrowia [choć może być trudny, bolesne zabiegi, gorzkie lekarstwa itd.] czy sobie umrę w boleściach przez te chore płuca ;)

bardzo Ci dziękuję za odpowiedź ...jest dla mnie niezwykle cenna!
pozdrawiam!
wuweiki
 

Postprzez pukapuk » 25 lut 2009, o 14:17

A uzależniony to tak myśli : a właśnie że sobie umrę na złość innym ja im pokaże będą po mnie płakać :lol:
I to jest właśnie destrukcja , najgorszy objaw.
pukapuk
 

Postprzez wuweiki » 25 lut 2009, o 14:30

---------- 13:19 25.02.2009 ----------

tak, użala się nad sobą :)

a co, jeśli ci "inni" odetchną z ulgą? :lol: nic, tylko umierać czym prędzej :lol:

---------- 13:21 ----------

taki makabryczny żart uzależnionej jaką sama jestem ;) a sobie dowalę, a co :lol:

---------- 13:30 ----------

I to jest właśnie destrukcja , najgorszy objaw.

to prowadzi do autodestrukcji ...a w tym właśnie cały sęk ---napisałam na początku ---uzależniony szuka szczęścia i ulgi od cierpienia na zewnątrz ..w rozmaitych uzależniaczach...w alkoholu...a jak chce od niego uciec,bo już nie ma sił to wtedy szuka w dragach...albo w emocjonalnym przywiązaniu do ludzi, w gonieniu za miłością i bezwarunkową akceptacją u innych...w seksie...w pracy...wymieniać by długo, bo tyle uzależniaczy ilu uzależnionych ..i goni goni tego króliczka do upadłego ...i albo się zatrzyma i zechce zobaczyć w czym tak naprawdę tkwi problem ...albo zakatuje się...

....
wuweiki
 

Postprzez pukapuk » 25 lut 2009, o 15:17

Jak tak czytam o tych uzależnieniach to sobie myślę.... jaki ja kurwa mać jestem poważnie chory ....... :P
pukapuk
 

Postprzez impresja » 25 lut 2009, o 15:20

Ale z choroba można żyć :)))) Wziąć ją przytulić i powiedzieć kocham Cię ,będziesz już ze mną zawsze:)))) I niech bedzie ,ale obok ,a nie rządzi mną
impresja
 

Postprzez wuweiki » 25 lut 2009, o 15:43

:usmiech2:
wuweiki
 

Postprzez pukapuk » 25 lut 2009, o 15:46

E tam ja wole co innego przytulać :kotek:
pukapuk
 

Postprzez wuweiki » 25 lut 2009, o 15:55

:kotek: koty są piękne
bardzo lubię patrzeć na kota, który wylizuje swoje futerko ...robi to z takim zaangażowaniem i uczuciem...bardzo siebie lubi..po prostu ot tak,bo jest...tak wtedy to czuję :usmiech2:
to dla mnie jak medytacja ...kontemplacja ..i uspokaja
wuweiki
 

Postprzez tenia554 » 25 lut 2009, o 17:42

Koty są najpiękniejsze na świecie.Kocham je za niezależność.Co ja mam powiedzieć o przyczynach uzależnienia,chyba tylko że był to szpan,manifest dorosłości,a dzisiaj kłopot.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez impresja » 25 lut 2009, o 21:54

uzależnienie od przytulania :pocieszacz:
impresja
 

Postprzez wuweiki » 25 lut 2009, o 22:17

Impresjo czy to oznacza, że czujesz się uzależniona od przytulania?
wuweiki
 

Następna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 57 gości

cron