przez toma » 24 lut 2009, o 17:11
Nie jestem terapeutka, ale powiem Ci cos zgola innego: Tu nie chodzi o to dokladnie, ze chce pic w spokoju. To jego podswiadome dazenie do osiagniecia DNA z ktorego bedzie sie wreszcie CHCIAL odbic. Chcac sie z Toba rozwiesc (lub przynajmniej-by rozwod byl na rzeczy) bedzie mogl samodzielnie sie stoczyc a moze i bedzie mial wreszcie ochote sie podzwignac z tego bagna. Uwierz mi-o to wlasnie chodzi, chociaz on o tym nie wie tak do konca.
Podejrzewam, ze to on zaczyna mowic o rozwodzie, bo... Ty tego nie powiedzialas. On widzi, ze masz dosyc, tylko nie umiesz byc stanowcza, a on potrzebuje przeciez takiego "KOPA".Poczytaj wiecej o tym nalogu. Bedziesz wiedziala o co chodzi.
Na Twoim miejscu nie obawialabym sie o swoj los, bo napewno bedziesz umiala zadbac o siebie i dzieci, majatek da sie w razie czego podzielic, a w przypadku rozwodu i tak wszystko przemawia na Twoja korzysc. Nie musisz mu tego uswiadamiac, to jest Twoj AS w rekawie.
Kobieto, badz silna dla siebie i dzieci. Pomozesz nie tylko Wam ale i... Twojemu mezowi, ktory pewnie chce sie zmienic, tylko daleka droga przed nim.
Usciski serdeczne!:-)