No i...początek nowego

Problemy z partnerami.

Postprzez Honest » 22 lut 2009, o 20:53

Lad, masz prawo odebrać tak pewne posty, ale w moim przypadku atak nie był zamiarem. Jeśli ni można pisać co się myśli, swoich spostrzeżeń, to faktycznie, lepiej się wyłączyć i przemilczeć wątek. Nie pamiętam kto to napisał, że randki kinowe, restauracyjne najlepiej ciągnąć jak najdłużej - zgadzam się z tym całkowicie. To nie jest tylko moje zdanie, wystarczy zapytać pierwszego lepszego policjanta, czy sprowadzanie nieznajomych osób do domu jest bezpieczne. Wiadomo, osoby, które znamy również bywają sprawcami przemocy, ale to już inna bajka.
Jeśli chodzi o liczbę partnerów, osobiście chodzi mi o to, że w mojej opinii nie powinno się przedstawiać wszystkich dzieciom, a dopiero tych, gdzie jest silna więź. Ale to moje zdanie, do którego mam prawo.
Wiesz, wierzę, ze kochasz Twoje dzieci, dbasz o nie i macie dobry kontakt. Cieszy mnie to. jednak dziwię się, że teraz w obronie jej koleżanki opisałaś tak negatywnie dochodząc niemalże do wniosku, że "normalne" rodziny wychowują dzieci, które piją i uganiają się za chłopakami...

Pozdrawiam
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez z » 22 lut 2009, o 21:11

Katka napisala :

"dobra Z to ja sie pytam Ciebie dlaczego zwykle jak czytam twoje wypowiedzi to są w nich zarzuty ataku.....lub temu podobne sugestie??"



NIe wiem dlaczego tylko te posty pozostaja Ci w pamieci.
Mysle, ze masz z tym problem.

Lad idzie swoja droga, chce miec wartosciowego mezczyzne, porozumienie
i motylki. I nie prawda jest , ze motylki odlatuja szybko.
Ja nie widze niczego zlego, w tym jak ona postepuje. Szuka szczescia i jak na razie nikogo nie skrzywdzila. Siebie tez nie.
Szuka wg. swoich mozliwosci.

Ja mysle, Lad, ze zbyt wiele piszesz o swoim wnetrzu ,
o wszystkich drobnostach i nie jestes z tym prawidlowo tu rozumiana.
Wiele osob tu ma calkowicie bledny obraz Ciebie.
z
 
Posty: 226
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:04

Postprzez Ladybird » 22 lut 2009, o 21:12

Nie czuję sie tu dobrze ostatnio .nikt sie nie cieszy wraz ze mna ,ze zaczynam proces zdrowienia.
Czytam wszystkie tematy tu ,w przypadku innych osob jst inaczej. jak ktos dochodzi do siebie otrzymuje slowa zachety i usmiechy.
Nie bede wymieniac, ale tak jest.
Amnie sie neguje, moj humor, moje inne spojrzenie na swiat, to ze zajelam sie soba, dziecmi i biznesem .
Moja psychoterapie tez, ogolnie mnie cala.
Czuję sie dobrze tez zle,bo nie wolno mi sie czuc dobrze, spac cale noce i nie myslec o R. Bo nie mysle o nim. Nikt nie wierzy ,ze po pol roku mozna zamknąc ten rozdzial.
Pamietam wasze wpisy w temacie Zizi (przepraszam Kochana ,ze o tym pisze). Nagle zaszly w niej zmany i wszyyscy sie cieszyli . Ja borykam sie ze sobA OD DWOCH LAT I CHODZE NA PSYCHOTERAPIE . Zaczelam sie czuc lepiej ,to chyba dobrze ? Czemu mnie nikt nie wierzy ,a Zizi np. tak?
U niej tez to zadzialalo i nagle nastapil przelom .
Jak to wszystko czytam nie jest mi lepiej ,a czemu ma sluzyc to forum?
Przepraszam Zizi ,ze Ciebie tu wymienila, bo zzylam sie z Tobą i sama sie bardzo cieszylam ,jak zaczelas proces zdrowienia. Wybacz, ale to tylko w formie samoobrony.
Ostatnio edytowano 22 lut 2009, o 21:16 przez Ladybird, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez KATKA » 22 lut 2009, o 21:16

..
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez z » 22 lut 2009, o 21:37

Lad, ja widze, ze jestes spokojniejsza, szczesliwsza.
R. szarpal Ci nerwy. Tak niestety jest , jak jest sie zakochanym.
Powoli wychodzisz z tej zaleznosci. To trwa jeszcze , ale jest duzo lepiej.
Moze jeszcze tak byc , ze wrocicie do siebie, jesli to milosc.
Moze R. popracuje nad soba i zmieni sie.
Przestanie pic. To jednak musi zrobic sam, bez twojej obecnosci i pomocy.

Ty szukasz szczescia z innym mezczyna i dobrze. Moze go spotkasz.
Jesli jestes szczesliwa, to oznacza ze podazasz wlasciwa droga.
Chwile smutku tu sie nie licza, chodzi o ogolne twoje samopoczucie.

Mysle , ze piszesz tu glownie, jak Ci jest zle, a to sa tylko chwile.
z
 
Posty: 226
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:04

Postprzez ewka » 22 lut 2009, o 21:43

Ladybird napisał(a):Jak to wszystko czytam nie jest mi lepiej ,a czemu ma sluzyc to forum?

Forum ma służyć wspieraniu!!!

Lad... wzbudzasz emocje, a nie każdy nad nimi panuje - stąd Twoje kiepskie samopoczucie, któremu się tak specjalnie nie dziwię. Nie wyobrażam sobie, abyś zniknęła... bo coś tam napisałaś, że kończysz ten wątek. Bądź Lad.

Każdy potrzebuje innego czasu na "dojście do siebie" i to NIGDY nie jest tak, że coś się powie, a zainteresowany od jutro to wprowadzi w życie. Może będzie próbował już jutro, a może się to przeciągnąć na tygodnie czy miesiące.

Tak to już jest... więc Lad nie zrażaj się. I nie wiem, skąd u Ciebie potrzeba bronienia się... nie musisz "podobać się" wszystkim - bądź po prostu sobą.


:serce2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Ladybird » 22 lut 2009, o 21:47

Z ,nie wroce do R. ,bo to jest czlowiek z innej bajki. Nie zrozumiemy sie nigdy. ja jestem skomplikowana ,on zbyt prosty. Cżesto nie rozumie nawet ,co do niego mowie. Szkoda tak sie zadreczac, milosc to za malo.
Wie ,ze on chce, ale ja juz nigdy nie zamierzam nikomu ulegac ,tylko myslec o sobie i dzieciach. Chyba, ze spotkam tego wlasciwego ,wtedy on tez bedzie dla mnie wazny. na razie nie spotalam i droga otwarta.
hej ,dlaczego mi nikt nie chce uwierzyc, e z r. juz koniec?
Nawet Ci ,co mi sprzyjaja??
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez mahika » 22 lut 2009, o 21:52

strach sie odezwac, ale powiem.
Bo moze juz nie raz był "koniec".

ale to naprawde nie moja sprawa, to twoje zycie i układaj je tak jak chcesz, tak jak potrafisz. powodzenia...
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez ewka » 22 lut 2009, o 21:53

Jak napiszesz kiedyś, że dzwonił i NIE PODEBRAŁAŚ, to uwierzę na 100% :D
Na moje śliczne i niebieskie oko - zrobiłaś ogromny krok naprzód, Lad. Tak ogólnie. I bardzo mnie to cieszy :D
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez owodnia » 22 lut 2009, o 21:54

Lad, do czego Ci potzrebne aby inni uwierzyli ?
Po co ?
owodnia
 
Posty: 90
Dołączył(a): 17 sie 2008, o 19:00

Postprzez Ladybird » 22 lut 2009, o 21:57

Ewo ,nie chce zniknac z forum ,ale chcialam skonczyc ten wątek ,bo wywoluje negatywne emocje, u mnie tez zreszta.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez z » 22 lut 2009, o 21:59

Lad napisala :

"hej ,dlaczego mi nikt nie chce uwierzyc, e z r. juz koniec?
Nawet Ci ,co mi sprzyjaja??"

jak to milosc Lad, to nie ma nic do rzeczy, czy jestes skomplikowana, a r. nie.
Czy jestescie z tej samej czy z roznych bajek.
Milosc nie ginie, milosc bedzie trwac. Jesli kochasz R., to nie pokochasz nikogo innego pomimo najszczerszyh checi.

Lad ja Ci wierze, ze zakonczylas ten zwazek. Jednak , to nie oznacza, ze
nie kochasz nadal R. Sama jeszcze tego nie wiesz. Milosc moze sie odezwac w Tobie po jakims czasie. Jednak tak nie musi byc Moze to tylko zwykle zakochanie.
I wtedy koniec zwiazku oznacza zakonczenie tez tego uczucia.

Mysle, ze czas pokaze, czy to zakochanie czy milpsc.
Ostatnio edytowano 22 lut 2009, o 22:04 przez z, łącznie edytowano 1 raz
z
 
Posty: 226
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:04

Postprzez ewka » 22 lut 2009, o 22:02

Ladybird napisał(a):Ewo ,nie chce zniknac z forum ,ale chcialam skonczyc ten wątek ,bo wywoluje negatywne emocje, u mnie tez zreszta.

Eeee... nie denerwuj się, Lad. Nie ma potrzeby... a grające emocje też nam coś o nas samych mówią. Zastanów się, dlaczego się denerwujesz.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez smerfetka0 » 22 lut 2009, o 22:05

a ja wierzę Ci że to koniec. wierzę w to że go nie kochasz że go inaczej traktujesz.
bo niby dlaczego to nie miałby być koniec? może ich już było kilka ale w końcu próbować ąz do skutku. niby dlaczego teraz właśnie jeszcze ten skutek miałby nie nadejść?
to jest tylko i wyłącznie sprawa indywidualna jak osoba zmieni nastawienie i myślenie chcąc się wyrwać z toksycznej miłości i ile czasu jej to zajmie i ile prób.
skoro Lad mówi zaciekle że go nie kocha, że unormowała zdrowo swoje stosunki z nim to czemu jej nie wierzycie? tylko ona wie co czuje i skoro mówi już tyle czasu "zaczyna być ok. jest ok." no to cieszmy się, wierzmy, i trzymajmy kciuki aby nic już jej nie zburzyło tego spokoju a nie wmawiamy że to nie możliwe, ze zle postepuje.
lad sie dobrze czuje? postepuje zgodnie ze swoim sumieniem? jest pelna nadziei i wigoru do dzialania? zmienia sie? jest bardziej promienna?
wszystkiego odpowiedzi są pozytywne - a wiec dobrze postepuje. a to ze nie ktore sprawy rozwiazalibysmy inaczej to nie znaczy ze lepiej. kazdy jest inny i dlatego ten swiat taki kolorowy :)
Lad trzymaj tak dalej!
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Ladybird » 22 lut 2009, o 22:07

Nie odbieralam wielokrotnie ,ale ile mozna ,jak Ci telefon dzwoni caly dzien i noc. Wkoncu odbieram i mowie, aby dal mi sie wyspac, jak zreszta pisalam.
Wlasnie przed chciwla poprosil mnie ,abym weszla na gg ,odpisalam ,ze nie mam zamiaru ,bo jest za pozno i musze jutro rano wstac.
Zupelnie jak on kiedys. naprawde nic do niego nie czuje, dzisiaj mi wypisuje ,jak to mu zle tam w Norwegii i teskni za Polską, a niech sobie tęskni.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 299 gości

cron