No i...początek nowego

Problemy z partnerami.

lady:))))

Postprzez impresja » 20 lut 2009, o 16:00

A ja rozumiem Lady....poniewaz on traktuje net jak miejsce ,gdzie anionimow moze opowiedzieć o swoich najskrytszych myślach o obawach ,o tym czego nikomu by nie powiedziala w realu ,o tym ,jak sie czuje ,nazywa pewne mysli ,ktore tylko kielkują w niej ,ale nazywa je glosno tutaj ,bo tutaj jest anonimowa i potrzebuje czasem wypowiedzieć swoje wszystkie lęki ,obawy ,mysli.Bo wie ,ze to tylko net i nikt jej nei widzi ,a w realu jest dzielną kobietą ,ktora stara sie nie popelniać bledow ,myślec i dzialać sprawinie i logicznie. Wszystko w jej zyciu w sensie codziennosci dziala jak w zegarku i bez zarzutyu ,a tutaj potrzebuje wylać wszyskie obawy ,myśli ,przeczucia ,nawet niedopowiedziane glosno w obecnosci siebie .
Ja ja rozumiem bo mam podobnie .sadzę ,ze gdyby ktos zm oich znajomych przeczytal co czasem pisze do kogos ,w życiu nie pomyślalby ,ze jestem tak slaba emocjonalnie ,ze mam wewnetrzbe rozterki. I dlatego tutaj Lady przychodzi bo nawet czasem to co pisze to tylko pisze ,bo aż sie boi głosno do siebie powiedzieć .Czlowiek potrzebuje casem nazwać pewne gleboko ukryte rzeczy po imieniu ,zeby moc sie z nimi wlaśnie uporać. A na codzień kobietka z Niej dzielna i rozsądna.
On da sobie radę ,da powoli w swoim czasie ...a tutaj potrzebuje nazywać swoje emocje i pozwólmy Jej na to.................Lady dasz radę :)))))
impresja
 

Postprzez mahika » 20 lut 2009, o 16:29

..... zreszta. dupa tam. :gites:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez tenia554 » 20 lut 2009, o 17:32

Można rozumieć i wspierać kogoś kto widzi swój problem,ale chce i nie umie się z problemem uporać .Natomiast wspieranie drogi do nikąd ,to krzywda jaką można człowiekowi zafundować.Problem w tym ,że tacy ludzie utwierdzają się,że właściwie nic się nie stało,a jeśli inni widzą problem to napewno żle zrozumieli,a w każdym bądż razie znajdzie się osoba na tym forum która się wstawi,zrozumie i pogłaszcze.No to do następnego razu.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez Gosiak maly » 20 lut 2009, o 18:30

Uwielbiam tunie za jej madre odpowiedzi, takze dotyczace mojego wlasnego problemu. Przylaczam sie oczywiscie do powyzszej wypowiedzi:))
Gosiak maly
 
Posty: 75
Dołączył(a): 4 lut 2009, o 09:50
Lokalizacja: Liverpool

Postprzez ewka » 20 lut 2009, o 18:35

Moim zdaniem - wspieranie to niekoniecznie powiedzieć: słuchaj, durny jesteś (to tak skrótowo bardzo, ale za to obrazowo)... ale tak prowadzić dialog, by ta druga strona SAMA doszła do pewnych wniosków.

tenia554 napisał(a):Można rozumieć i wspierać kogoś kto widzi swój problem,ale chce i nie umie się z problemem uporać .

A jeśli na razie nie widzi (jeśli nie widzi to nie można powiedzieć, że nie chce)... to co? Topimy? ;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez mahika » 20 lut 2009, o 18:45

Topimy? tylko co bardziej topi...
Ewa. nie przesadzaj. nikt lad nie ukrzywdził. Chyba ze usłyszenie pare słów sprzecznych z przekonaniem lad to wielka krzywda.
to moze lepiej od razu zaznaczyc na początku postu.

"Zrobiłam tak i tak.... a teraz prosze mi posłodzic.... i nie życze sobie zdania sprzecznego z moim "
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez ewka » 20 lut 2009, o 18:52

Powiedziałam, jakie mam zdanie na ten temat. No takie mam i nie mam zamiaru nikogo przekonywać ani udowadniać cokolwiek.

I tyle. Hough!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez mahika » 20 lut 2009, o 19:02

no ładne zdanie i zgadzam sie z nim. tylko mi do tej sytuacji nie pasuje jakos.

Hough
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Ladybird » 20 lut 2009, o 19:58

A ja ,osoba ,badz ,co bądz najbardzije zainteresowana, dalej nie rozumiem ,o co tu chodzi????
Moze durna jestem ,malo inteligentna, nie jarzę .. Niestety.
Nikogo nie prosze oglaskanie po glowce, skad..
Ciągle pisze tylko jak widze cala sprawę ze swojej strony. mam takie zdanie i nic na to nie poradze, chyna,ze ktos mnie stuknie mlotkiem w leb i moze mi sie rozjaśni :)
Jeszcze raz więc.. Pisze tu ,jak mi zle i nie moge sobie poradzic. tak bylo w sprawie z R.
Bardzo mi pomogliście, roznymi metodami ,chylę czola i dziękuję. kazdy wpis czytalam z uwag,a ,gorzej bylo z wprowadzaniem w zycie, ale powoli udalo sie, dzięki wam ,psychoterapii i pracy nad sobą.
Jest dobrze ,o wiele lepiej nizkilka miesięcy temu.
To jest moja druga psychoterapeutka, tamtą zmienilam po sugestiach, tu na forum. Jak się okazalo ,ta psycholog identycznie tak samo zdefiniowala moj problem i podobną metode zastosowala, zanaczajac ,ze dlugotrwalej psychoterapii nie potrzebuje, identycznie jak poprzednia. Widzi duze postepy .
Wyszlam ze zwiazku z R. i uzaleznienia od niego.
Udalo się.
Szukalam swojego szczescia, jak kazdy czlowiek.
Nie udalo się, TYM RAZEM NIE DALAM SIE ZMANIPULOWAC i jestem z siebie dumna.
P. tobardzo inteligentny mężczyzna, chcial byc ze mną, wydaje mi sie ,ze dostrzegl ten moj problem i staral sie to wykorzystac na swojąkorzysc.
Dalej wysylami dlugasne maile.
nie bierze mnie to. Nie odpisuję, choc prowokuje mocno ,nawet uzyl takiego zdania na koncu ,zebym nie nabierala ciala, bo zdecydowanie lepiej wygladalam poprzednio. Ojojoj, dwa kilo! normalka, jak to zima ,wiecej cialka ,to i cieplej. Super prowokacja, ktorakobietasie na nie zlapie, aby nie odpisac?
zalozylamtu nowy temat, bo poznalam P. ,jednak nie czulam do niego nic, wiec podpytywalam ,czy to ciagnąc, jak to jest w takim wypadku.
przyjechal, jak wiem z portalu randkowego ,to jest nagminnie praktykowane, nawet sa historie osob, ktore poznaly sie na sympatii. Osob z daleka.Ktos do kogos pojechal, czesto zostal ,jak zaiskrzylo.
P.przyjechal ,chcialam zobaczyc ,spotkac sie ,bo po co miesiacami pisac na necie i sie nakracac.
Jednak stwiedrdzilam ,ze to nie to . tym bardziej ,ze nie zachowal sie dobrze.
Napisalam tu z prosba o rade, ktora otrzymalam - porozmawiaj znim szczerze- co uczynilam .
Wtedy posypaly sie gromy z jasnego nieba. :twisted:
Kochani ! Ja naprawde nie kapuje ,oco chodzi!!
Obylo sie to wszystko bez emocji ,bez tego ,co kiedys bylo dlamnie charakterystyczne.
A P? On mi przypomina mnie z dawnych czasow.
I te dlugie maile ,zasypywanie smsami ,i analiza sytuacji.
teraz widze ,jak to wyglada z drugiej strony.
Chyba, kurcze ,wolno mi chodzic na randki?Spotykac sie i nie ladowac od razu w zwiazek?
Ej, czy ktos mi wyjasni w czym problem.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez mahika » 20 lut 2009, o 20:05

hmmmm. mysle ze dyskusja zrobila sie bardziej ogólna i stąd to zamieszanie.

nie ładowac w związki :) no o tym mówimy :) a jak zaczełas ze "mój Pawcio" kiedy to miłosc, kiedy zauroczenie, itd to jakby powaznie brzmiało ;)
powazne wchodzenie w związek.....

ale ogólnie dyskusja jest bardziej juz ogólna :D
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Ladybird » 20 lut 2009, o 20:16

No tak, rzeczywiscie nakręcilam się tym pisaniem z nim, ale od pisania do zwiazku daleka droga .Teraz to wiem i rozumiem.
Jego dzisiejszy mail mnie zlamal. Napisal, ze nie wznioslam się ponad rządze (!?), i uleglam im (!?), bo nie chcialam z nim byc, poniewaz w planach mialam seks z bylym (!?).
Chyba ocenil mnie przez swoj przymat i swoje rządze.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez smerfetka0 » 20 lut 2009, o 20:19

niech spada.
Ciebie stać na lepszego.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez tenia554 » 20 lut 2009, o 21:28

Czasem lepiej ogólnie,gdyż sprawa dotyczy problemu,a nie ataku na osobę,która nie bardzo rozumie że ma problem. Gdyby nie motyle ,to byłby ideał mężczyzny; ..on ma piękną duszę,czuję się w pełni akceptowana.Nie muszę martwić się,udawać.Jest między nami porozumienie o jakim marzyłam całe życie.Co prawda nasz staż jest krótki ,ale porozumienie i więż emocjonalna.''Dużo tego jak na tak krótką znajomość.Lady ,tak naprawdę ile czasu z nim spędziłaś ,aby tak dobrze go poznać i skąd się wzieła ta więż emocjonalna.Z tego co wyczytałam,to byłaś u niego na Sylwestra,a jak przyjechał do Polski to już zapomniałaś o jego zaletach .Nie ma motyli,nie ma miłości,a w dodatku brzydki.Wiesz co ja myślę,chciałaś jak najszybciej się go pozbyć,bo wybierał się do Ciebie R.Przynajmniej na to liczyłaś.Piszesz że się wyleczyłaś z R,a ja myślę że nie jesteś w stanie stworzyć zdrowego związku,a przynajmniej jeszcze długo będziesz szukała wyłącznie emocji.Używasz słów miłości nie bardzo rozumiejąc co one oznaczają.A najbardziej zaniepokoiło mnie to ,że po tak krótkiej znajomości miałaś wszystko,oprócz motyli o co kobiety zabiegają wiele lat.Nie musiałaś się martwić,czułaś się kochana ,pełne porozumienie.Nawet więż emocjonalna.Lady odpowiedz szczerze ile dni lub godzin spędziliście ze sobą.Czy nie jest to budowanie swojego życia na niczym.Jak długo chcesz się jeszcze oszukiwać siebie i widzieć co chcesz widzieć i słyszeć co chcesz słyszeć.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez KATKA » 20 lut 2009, o 21:42

:yyy: zgadzam sie....
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Ladybird » 20 lut 2009, o 22:20

bylo porozumienie, bylam zaskoczona, ze tak mozna rozmawiac z mężczyzna. ale bylo tez duzo watpliwości ,o ktorych pisalam.
gdzybysmy sie mogli spotykac na co dzien, byloby inaczej. to powszechny problem, ze ludzie nakręcaja się przez net. P. tez sie nakręcil, mowil ze kocha, a znal mnie 3 dni. . tzn on ma jeszcze wiekszy problem niz ja, to mnie zaczelo przerazac, niepokoic, mimo tych pieknych slow, w glebi czulam ,że cos jest nie tak .wcale nie uleglam do końca,to nawet nie chodzi o urode, coś mnie odpychalo od niego . I mialam rację.
jesli chodzi o R. to źle mnie oceniacie. On w walentynki chcial przyjechac, juz przed walentynkami przypuścil szturm na mnie ,nagly naplyw uczuc, telefony ,smesy. Kilka dni temu wydzwanial calą noc do mnie, wypisywal smsy, zapewnil omilosci , prosil ,abym go przyjęla, bo zrozumial wszystko , bo mu tak źle samemu itp ,itd.
W koncu ktoryś tam telefon odebralam i wysluchalam co ma do powiedzenia.
Po pierwsze opieprzylam o ,ze nie daje mi spac, bo telefonu nie moglam wylaczyc, bo budzik mialam nastawiony na 6, inaczej nie wstalabym.
Po drugie powiedzialm ,ze nie wierze juz w ani jedno jego slowo.Zle mu ,bo nie skombinowal sobie panienki na sympatii ,to przyszla koza do woza, czyl ija to zapchajdziura i nie zamierzam taką byc i zeby zapomnial,ze wroce do niego .Pouzalal się nad sobą i dal mi spokoj. teraz wysle eska czasem , ale juz po kolezensku. I tak ma byc.
WYLECZYLAM SIE Z NIEGO I KONIEC KROPKA.
jest tylu ciekawych męzczyzn na swiecie i metoda prob i bledow ,ale bez pochopnego wchodzenia w zwiazek ,w koncu spotkam tego wlasciwego .
I to tyle ,co mam do powiedzenia, Kto chce ,niech wierzy ,a jak nie chce, to juz nic nie poradze.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 63 gości