A ja ,osoba ,badz ,co bądz najbardzije zainteresowana, dalej nie rozumiem ,o co tu chodzi????
Moze durna jestem ,malo inteligentna, nie jarzę .. Niestety.
Nikogo nie prosze oglaskanie po glowce, skad..
Ciągle pisze tylko jak widze cala sprawę ze swojej strony. mam takie zdanie i nic na to nie poradze, chyna,ze ktos mnie stuknie mlotkiem w leb i moze mi sie rozjaśni
Jeszcze raz więc.. Pisze tu ,jak mi zle i nie moge sobie poradzic. tak bylo w sprawie z R.
Bardzo mi pomogliście, roznymi metodami ,chylę czola i dziękuję. kazdy wpis czytalam z uwag,a ,gorzej bylo z wprowadzaniem w zycie, ale powoli udalo sie, dzięki wam ,psychoterapii i pracy nad sobą.
Jest dobrze ,o wiele lepiej nizkilka miesięcy temu.
To jest moja druga psychoterapeutka, tamtą zmienilam po sugestiach, tu na forum. Jak się okazalo ,ta psycholog identycznie tak samo zdefiniowala moj problem i podobną metode zastosowala, zanaczajac ,ze dlugotrwalej psychoterapii nie potrzebuje, identycznie jak poprzednia. Widzi duze postepy .
Wyszlam ze zwiazku z R. i uzaleznienia od niego.
Udalo się.
Szukalam swojego szczescia, jak kazdy czlowiek.
Nie udalo się, TYM RAZEM NIE DALAM SIE ZMANIPULOWAC i jestem z siebie dumna.
P. tobardzo inteligentny mężczyzna, chcial byc ze mną, wydaje mi sie ,ze dostrzegl ten moj problem i staral sie to wykorzystac na swojąkorzysc.
Dalej wysylami dlugasne maile.
nie bierze mnie to. Nie odpisuję, choc prowokuje mocno ,nawet uzyl takiego zdania na koncu ,zebym nie nabierala ciala, bo zdecydowanie lepiej wygladalam poprzednio. Ojojoj, dwa kilo! normalka, jak to zima ,wiecej cialka ,to i cieplej. Super prowokacja, ktorakobietasie na nie zlapie, aby nie odpisac?
zalozylamtu nowy temat, bo poznalam P. ,jednak nie czulam do niego nic, wiec podpytywalam ,czy to ciagnąc, jak to jest w takim wypadku.
przyjechal, jak wiem z portalu randkowego ,to jest nagminnie praktykowane, nawet sa historie osob, ktore poznaly sie na sympatii. Osob z daleka.Ktos do kogos pojechal, czesto zostal ,jak zaiskrzylo.
P.przyjechal ,chcialam zobaczyc ,spotkac sie ,bo po co miesiacami pisac na necie i sie nakracac.
Jednak stwiedrdzilam ,ze to nie to . tym bardziej ,ze nie zachowal sie dobrze.
Napisalam tu z prosba o rade, ktora otrzymalam - porozmawiaj znim szczerze- co uczynilam .
Wtedy posypaly sie gromy z jasnego nieba.
Kochani ! Ja naprawde nie kapuje ,oco chodzi!!
Obylo sie to wszystko bez emocji ,bez tego ,co kiedys bylo dlamnie charakterystyczne.
A P? On mi przypomina mnie z dawnych czasow.
I te dlugie maile ,zasypywanie smsami ,i analiza sytuacji.
teraz widze ,jak to wyglada z drugiej strony.
Chyba, kurcze ,wolno mi chodzic na randki?Spotykac sie i nie ladowac od razu w zwiazek?
Ej, czy ktos mi wyjasni w czym problem.