Witam Was wszytskich serdecznie:) jestem tu nowa i szukam rady na okropny problem;/
Otoz jestem z mężem od 4 lat , od ok 2 lat jestesmy małżeństwem.
Moj problem polega na tym , ze strasznie unikam sexu...Tzn...do tej pory wszytsko bylo super...i ja bylam zadowolona z sexu i moj mąż, Jednak teraz cos sie popsulo....Nie chodzi tu o nasze relacje , tylko o to co sie stalo ze mna... Gdy mąż we mnie wejdzie , staje sie tak wilgotna , ze nie czuje, ze on tam wogole jest. Jego czlonek poprostu ślizga sie po mnie...Gdyby chodzilo tylko o mnie to bym to zignorowala, bo ja chce zeby to przede wsyztskim mąż byl zadowolony z sexu...Jednak Maciek również nie czuje zadnej przyjemnosci . Jestesmy mlodziutkim malzenstwem..Ja mam 21 lat , a mąż 22, a sex uprawiamy co 2 miesiace i to jeszcze z marnym skutkiem!! bo ani ja ,ani Maciek nie dostajemy orgazmow...Wczoraj to sie juz zalamalam! podczas stosunku maćkowi opadł... Czuje się okropnie...! od jakiegos roku , kazdy stosunek konczy sie moimi łzami. Ginekolog wcale mi nie pomogl... zmienil mi jedynie tabletki anty na inne , po ktorych nic sie nie zmienilo...potem znowu i znowu i nadal to samo...Az w koncu powiedzial ze niektore kobiety tak maja..Wiec co? Juz do konca zycia nasze życie intymne bedzie koszmarem??:(Przeciez kiedys bylo inaczej! Czy ktos mial juz taki problem? prosze doradzcie... Czuje sie strasznie ze swiadomoscią, ze nie potrafie dac mężowi orgazmu...Co z tego , że orgazm mozna osiagnać rowniez w inny sposob, jak oboje z mezem jestesmy tego samego zdania , ze najlepiej czujemy/czulismy sie podczas stosunku..Pomozcieee!