terapeutka

Dorosłe Dzieci Alkoholików.

terapeutka

Postprzez ropucha » 19 lut 2009, o 23:07

Witajcie:) Mam mały problemik i chciałam Was poprosić o radę, bo nie wiem co zrobić :? Zacznę od tego że niedawno poszłam do nowej terapeutki O dziwo nawet się z nią dogaduję Wcześniej byłam u 8 innych terapeutów i z większością nie umiałam znaleźć wspólnego języka. Powiedziałam terapeutce o tych wszystkich zmianach, o tym że zależy mi na tym żeby wreszcie znaleźć terapeutę na dłużej (poprzedni przeprowadził się) I wszystko byłoby ok gdyby nie to że...ona jest w ciąży:/ Zastanawiam się czy wypada ją pytać czy planuje iść na dłuższy urlop, bo jak tak to od razu poszłabym do kogo innego, zamiast zmieniać za kilka miesięcy. Ale znowu gdyby planowała to chyba by mi powiedziała po tym co usłyszała(że nie chcę juz zmieniać) Boję się o to spytać, bo nie chcę żeby mówiła że to przez to, że boję się odrzucenia i staram się mieć nad wszystkim kontrolę. Bo to nie tak, chcę tylko wiedzieć że za kilka miesięcy nie będę musiała otwierać sie przed nową osobą.
Avatar użytkownika
ropucha
 
Posty: 48
Dołączył(a): 11 cze 2007, o 22:00

Re: terapeutka

Postprzez Orm Embar » 20 lut 2009, o 00:45

ropucha napisał(a):Boję się o to spytać, bo nie chcę żeby mówiła że to przez to, że boję się odrzucenia i staram się mieć nad wszystkim kontrolę. Bo to nie tak, chcę tylko wiedzieć że za kilka miesięcy nie będę musiała otwierać sie przed nową osobą.


Po pierwsze Twoje obawy przed takim pytaniem to najlepszy powód, żeby zapytać. :)

Relacja terapeutyczna z tego co wiem ma być takim przećwiczeniem "na sucho" i pooboserwowaniem pewnych spraw w gabinecie, zamiast w codziennym życiu. Masz więc okazję zobaczyć jak to jest zadać to pytanie i przepracować wszystko to, co się z tym pytaniem wiąże.

Po drugie czy taka obawa ("nie chcę żeby mówiła że to przez to, że boję się odrzucenia i staram się mieć nad wszystkim kontrolę") jest oparta o jakieś konkretne wydarzenie czy też to tylko taka Twoja obawa i taka fantazja?

pozdrawiam!

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Postprzez flinka » 20 lut 2009, o 00:57

Ropuszko w moim odczuciu to pytanie w ogóle jest całkiem naturalne, no bo pewnie nie zakończysz terapii do czasu porodu swojej terapeutki i samoistnie nasuwa się pytanie co dalej... Tak sobie myślę, że jeśli o to nie spytasz to możesz mieć w sobie opór przed wejściem głębiej w terapię, a tak możesz rozwiać swoje obawy, bo może terapeutka nie zamierza robić sobie wcale dłuższej przerwy (oczywiście nie wszystko od nas też zależy).
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez Orm Embar » 20 lut 2009, o 08:27

Cześć jeszcze raz :)

Tak na marginesie to wpadło mi do głowy, że jak np. dla mnie takie pytanie to bardzo zdrowe i całkowicie zrozumiałe DBANIE O SIEBIE.

Gdybyś np. zaczęła uczyć się angielskiego na korepetycjach, szukałabyś długo dobrej nauczycielki, w końcu dotarłabyś do jakiejś, a ta powiedziałaby, że owszem, chętnie, ale za miesiąc masz spadać, bo idzie na macierzyński, to czy zaczęłabyś u niej naukę?

Ja nie zacząłbym. :) Z bardzo normalnego, zdrowego i pełni zrozumiałego egoizmu. :)

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Postprzez ropucha » 20 lut 2009, o 16:48

Wasze odpowiedzi utwierdziły mniew przekonaniu, że powinnam z nią porozmawiać. Dziękuję:) Aha, i jeszcze słówko o tym co flinka napisała...To prawda, że ta sytuacja w pewnym stopniu uniemożliwia mi otworzenie się przed terapeutką. Bo przecież jeśli niedługo odejdzie to po co się angażować :? A co do pytania Maksa, to mówiłam terapeutce o swoim lęku przed odrzuceniem , o tym że było mi ciężko kiedy poprzedni terapeuta wyjechał Myśle że mogłaby podciągnąć tą sytuację pod te wydarzenia i doszukiwać się w tym cech ddd.Chociaż nie wiem czy moje obawy są słuszne...
Avatar użytkownika
ropucha
 
Posty: 48
Dołączył(a): 11 cze 2007, o 22:00

Postprzez felicity » 26 lut 2009, o 22:23

Otwarcie powiedź terapeutce o swoich wątpliwościach bo to całkiem naturalne że nie chcemy, powiem raczej że odwrotna sytuacja gdybyś to bagatelizowała, "e co tam jest w ciąży i najwyżej poszukam innego terapeuty" byłaby niepokojąca. A odrzucenie ma inny wymiar, inne znaczenie, gdy zawiera się w kwestii losowej, sytuacji zyciowej jak np. ciąża a inaczej gdy to odrzucenie ma podłoże personalne.I nawet jeśli czujesz to właśnie to lepiej nie zaprzeczac tylko powiedzieć otwarcie, bo zawsze jest szansa popracowania nad tym i jasno postawione warunki i możliwości terapeutki pozwolą Ci na ponowne rozpatrzenie decyzji, może jej zmiany, może nie, ale póki nie sprawdzisz nie będziesz wiedziała.Powodzenia, bo to człowiek przekracza swoje ograniczenia.
Avatar użytkownika
felicity
 
Posty: 397
Dołączył(a): 28 lip 2007, o 23:31

Postprzez ropucha » 1 kwi 2009, o 18:06

Ech...Rozmawiałam o tym z terapeutką, pytałam czy mogę liczyć na ciągłość terapii chodząc do niej, powiedziała że nie planuje żadnych przerw, a jeśli takie się zdarzą to tylko z przyczyn losowych. No i własnie. Dwa tygodnie temu dzwoniła do mnie kobieta z ośrodka- powiedziała że terapeutka jest w szpitalu i sesja odwołana. Dzisiaj to samo- powiedziała że ter. ma problemy z ciążą i jutro nie ma sesji, a za tydzień jeszcze nie wiadomo, ale jak przyjdzie to na krótko i będę musiała zmienic godzinę.Nie podoba mi się to....Boję się że przez jej ciążę( a raczej problemy z nią) nie będę miała możliwości odbywania regularnych sesji. Przecież jeśli ma problemy z donoszeniem to wskazany jest urlop. Ale jest jeszcze druga strona medalu. Zastanawiam się czy moje odczucia mogą mieć jakiś związek z moją matką tzn z tym że kiedyś jej ciąża była zagrożona i przez to dokonała aborcji. Ta wiadomość była dla mnie mocnym ciosem i od tej pory jakoś dziwnie się czuję. A dokładnie to zastanawiam się po co jestem na tym świecie, kim jestem, wydaje mi się że matka urodziła mnie tylko po to żeby zapomniec o tamtej stracie. Ale nie będę rozpisywać się na ten temat, o tym pisałam już wcześniej, w innym temacie. Wspomniałam o tym bo mam wrażenie że to może mieć jakiś związek z ciążą terapeutki
Avatar użytkownika
ropucha
 
Posty: 48
Dołączył(a): 11 cze 2007, o 22:00

Postprzez Orm Embar » 3 kwi 2009, o 02:04

ropucha napisał(a):Zastanawiam się czy moje odczucia mogą mieć jakiś związek z moją matką tzn z tym że kiedyś jej ciąża była zagrożona i przez to dokonała aborcji. Ta wiadomość była dla mnie mocnym ciosem i od tej pory jakoś dziwnie się czuję.


Cześć,

No to rzeczywiście trochę głupia sytuacja - chcesz chodzić, a nie możesz, bo Twoja terapeutka jest w zagrożonej ciąży.

Twoje wkurzenie jest przede wszystkim normalne i tyle. Nie doszukuj się zaraz jakichś skomplikowanych psychologicznych reakcji. Naturalnie - może być i tak (zapewne zresztą tak jest), że odbierasz takie wydarzenia przez taki emocjonalny filtr swojego doświadczenia. Wiem, że coś takiego mam. Czasami jeśli ktoś mnie zawodzi, odbieram to tak, jakby mnie porzucili rodzice. :) Jest to jednak dokładnie to, nad czym warto w psychoterapii pracować. :)

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Postprzez ropucha » 18 kwi 2009, o 20:49

Witam ponownie:) Zakończyłam terapię z dotychczasową terapeutką. Na ostatnim spotkaniu terapeutka poleciła mi nową osobę- mężczyznę z tego samego ośrodka. On pracuje w nurcie jungowskim. Bardzo mało o tym wiem, tak naprawdę to nic. Zastanawiam się czy to dobry wybór, czy to odpowiedni nurt dla dda. Czy ktoś z was słyszał kiedyś o terapii jungowskiej? W google nie mogę znaleźć o tym informacji:/
Avatar użytkownika
ropucha
 
Posty: 48
Dołączył(a): 11 cze 2007, o 22:00


Powrót do DDA

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 65 gości

cron