Wypadłam z toru.... odbijam się od bandy i nie mogę wrócić na wcześniej wyznaczoną trasę...
Najgorsze że na własne życzenie...
Jestem głupia !!! Nie potrafiłam się powstrzymać! a wszystko tak dobrze szło...
Co dzień wstawałam z uśmiechem... mówiłam sobie jest coraz lepiej i faktycznie było...
Praca mnie tak nie dołowała, a nawet zaczęłam lubić biuro!!!
myślenie o nim już tak nie bolało... miałam w sobie dobra energię!!! Znajomi mówili że jakoś ładniej wyglądam, że mam błysk w oczach!!!
Do wczoraj... Dobrze wiedziałam po co usunęłam go z listy gg!!! Nie wiem co wczoraj mnie napdało... w katalogu wyszukałam ją ... zobaczyłam jej opis... „Kocham Cie kochanie;-****” nie omieszkałam sprawdzić czy on ma podobny... nie miał nic... Szybko zlikwidowałam oba kontakty...
Niby nic... głupota... wczoraj twardo się trzymałam... ale coś mnie w środku przeszywało... stłumiłam to, a dziś znowu!!! Z ciekawości... „ma taki jak wczoraj” – Ma !!! kolejny krok „On” – „kocham tęsknię całuje ;-*”
Na co to mi było?!!! Głupia głupia głupia !!! Siędzę i pytam się sama siebie dlaczego? Dlaczego taka rzecz wytrąciła mnie tak z równowagi??? Przecież wiedziałam!!!
I ta myśl... że byłam tylko zabawką...
Pojawia się złość!!! Chcę krzyczeć!!! Mówię sobie : Ty głuptasie!!! Od początku wiedziałaś że to amant!!! Żadnej nie przepuści i co myślałaś że akurat przy Tobie przystopuje??? Głupku uwierzyłaś w te telefony po pijanemu??? !!! Gdzie masz rozum??? !!! czekałaś na co??? Dałaś się omamić jak mała dziewczynka!!! Uwierzyłaś że cos znaczyłas!!! HAHAHA!!! - boli...
Chcę krzyczeć !!! Chcę płakać!!! Chce to z siebie wyrzuć !!! to wszystko co mnie zjada...Jak ??? wiem nie patrzeć... nie robic wiecej jak wczoraj jak dziś... tylko co z tego że nie widzę tych opisów...jak nie widzę to żyję nadzieją???
Ratunku!!!