Witaj
Trafił się Wam prawdziwy nękacz. Prawnie takie sprawy nie wyglądają najlepiej. Jeśli chodzi o policję, proponuję dzwoniąc ostrzej zareagować - powiedzieć, że w razie jak coś jej się stanie to oni będą się tłumaczyć Ryszardowi cebuli z "Uwagi"w tvn i oni poniosą konsekwencje zaniechania interwencji. Uwierz mi, poinformowanie o reporterach bywa bardzo skuteczne. Druga opcja to: poproszę o nazwisko i numer kontaktowy do pana przełożonego - z doświadczenia wiem, że to przywołuje do porządku ludzie nieprawidłowo wypełniających swoje funkcje
Jeśli chodzi o zamki - nie rozumiem, najpierw napisałeś, że nie można ich zmienić, ponieważ on wystaje non stop pod jej mieszkanie, czy też awanturuje się w nim, a następnie, że nie jest to możliwe ze względu na jej relacje rodzinne. Przeprowadzka to dobre rozwiązanie, ale... ucieczka będzie informacją - "wygrałeś" a to, moim zdaniem, może go zaktywizować do działania dalszego.
Tłumaczenia "ręczne" odradzam. Przemoc nie rozwiązuje problemów.
Kiedyś miałam podobną sytuację, choć nie tak drastyczną. Mój eks groził, ze się zabije, jeśli do niego nie wrócę, również chodził w miejsca gdzie ja uczęszczałam, sprawdzał Plan na uczelni. Ale o najgorszym nie chcę pisać. Rozwiązałam to prosto - napisałam mu, że jeśli nie da mi spokoju to poinformuje jego szefa o złamaniu przez niego ustawy o ochronie danych osobowych (pracował w służbach mundurowych), co może być przyczyną do zwolnienia dyscyplinarnego w połączaniu z informacjami o jego groźbach etc. Już ponad 5 lat mam spokój
Pozdrawiam i życzę powodzenia
Marta