Małżeństwo się Jej znudziło

Problemy z partnerami.

Małżeństwo się Jej znudziło

Postprzez pietrek » 11 lut 2009, o 18:38

Witam ponownie, choć myślałem i miałem nadzieję, że nieprędko coś znowu napiszę o sobie.

Jeśli ktoś chciałby się zapoznać szerzej z moją wcześniejszą sytuacją, to odsyłam do wątków "Chorobliwa zazdrość":
http://www.psychotekst.pl/phpBB2/viewtopic.php?t=3465
i http://www.psychotekst.pl/phpBB2/viewtopic.php?t=3464 (wątek się rozlazł :) ).

A w skrócie.
Dla wielu osób jesteśmy wzorem małżeństwa. Jeszcze dwa miesiące temu powiedzieliśmy sobie, że chyba nigdy wcześniej się tak nie kochaliśmy. Od jakiegoś czasu żona kontaktuje się z kolegą przez gg i smsy. Twierdzi, że to nic takiego, tylko żarty. Za każdym razem, gdy zaczynałem z nią o tym rozmawiać, kończyło się to jakimiś niesnaskami.

I teraz już nowe fakty!

Wiem, że "zeszli do podziemia", tzn. żona kryje się przede mną z tymi kontaktami. Wiem, że codziennie sms-ują i pewnie wysyłają maile z pracy. Ostatnio pracuję na nocne na zmiany - czasem cały dzień, czasem całą noc, a oni to "wykorzystują". Ale niestety wiem też, o czym piszą i faktycznie głównie są to pierdoły, ale też żarty, że się tak wyrażę, o podłożu seksualnym - jakieś aluzje, podteksty, czy teksty mojej: "mam ochotę na sex", "zaglądnij do mnie na sex", "jakbyśmy pili razem, to już bylibyśmy w łóżku" - każde z nich popijało przy swoim kompie.

Wydaje mi się, że to nie są już zwykłe żarty z kolegą, ale może ja jakiś niedzisiejszy jestem.

W każdym bądź razie dalej będzie jeszcze gorzej.

Wiem, że "przejadło" jej się małżeństwo, że czegoś jej brakuje, że życie jej ucieka, że z innym mężczyzną to miałaby przyjemność w seksie. Życie w małżeństwie to monotonia, życie jest krótkie, a ona chce mieć z niego przyjemność. Straszne jest dla niej, że ma już ponad 30, a spała tylko z jednym facetem. Wie, że z czasem będzie chciała mnie zdradzić. Żałuje ze jestem "taki poczciwy".

Wiem też, że dopuściła się zdrady, ale nie czuje że zdradziła, bo "nie zaangażowała się w to umysłem".

Osobną w tej chwili kwestią jest moralność sposobu uzyskania tych informacji, ale wydaje mi się, że w takiej sytuacji wolę jednak wiedzieć. Przynajmniej wiem na czym stoję.

Ona jeszcze nie wie, o tym, że ja wiem, ale podejrzewa, że coś do niej mam. Niestety mam uczucia na twarzy.

Nie bardzo wiem, co z tym zrobić, ale muszę jej powiedzieć bo za bardzo się męczę.

Chciałbym to uratować, zależy mi, ale nie wiem, czy takie jej nastawienie do życia da się zmienić. Nie wiem też, czy będę w stanie jej zaufać...
pietrek
 
Posty: 26
Dołączył(a): 16 sty 2009, o 18:06
Lokalizacja: południe

Postprzez rederi » 11 lut 2009, o 20:11

Miałem podobną sytuację. Nie byliśmy małżeństwem, jesteśmy dużo młodsi, ale byliśmy razem 4 lata. Też pojawił się "kolega" i nagle wszystko stało się "tajemnicą".

Już nie jesteśmy razem. Kłamstwa się wydały, podejrzenia okazały się słuszne. Odszedłem, a ona związała się z nim.

Bądź czujny, bo wg. mnie coś jest na rzeczy.
rederi
 
Posty: 17
Dołączył(a): 23 cze 2008, o 23:16

Postprzez tender » 11 lut 2009, o 20:18

Ale niestety wiem też, o czym piszą i faktycznie głównie są to pierdoły, ale też żarty, że się tak wyrażę, o podłożu seksualnym - jakieś aluzje, podteksty, czy teksty mojej: "mam ochotę na sex", "zaglądnij do mnie na sex", "jakbyśmy pili razem, to już bylibyśmy w łóżku" - każde z nich popijało przy swoim kompie.
dla mnie to już nie są żarty... dam Ci radę choć oczywiście nie można genaralizować ale też wysłuchiwałem tekstów mojej dziewczyny, że to nic nie znaczy, że to żarty, że to kolega co skończyło się dorobieniem mi poroża tak dużego, że z trudem wchodziłem przez futrynę. Więc teraz kiedy w końcu zwiążę się już z kimś na nowo jeżeli przeczytam coś takiego, przeżyję takie sceny jak Ty odpowiedz będzie zawsze i bezwzględnie tylko jedna - "masz dwa dni na rozwiązanie tego problemu, nie życzę sobie takich rozmów smsów itp jeżeli to jest dla Ciebie tak ważne masz wolną drogę, ja wysiadam"
Bo jeżeli ktoś z agresją skacze na Ciebie za to, że spojrzałeś się na monitor... to wybacz ale ma dużo do ukrycia, a że najlepszą obroną jest atak więc sprowadza Cię do parteru... Kiedy raz poczuje, że atak działa, że ma włądze a Ty się wycofujesz to zawsze będzie to wykorzystywać. Dla mnie sentymenty na takie zagrywki się już skończyły. Rozmawiać szczerze o takim problemie można ale ze szczerą osobą, która Cię nie atakuje a słucha i czujesz, że jej zależy na rozwiązaniu problemu. Sam zdajesz sobie chyba sprawę, że jeżeli coś miałbyś przed żoną ukrywać i wydzierać się na nią za to, że spojrzała w monitor to musiałoby być to coś bardzo niewygodnego, coś z czego musiałbyś się nieźle tłumaczyć prawda?
A tu z jej strony widać zupełny olewczy stosunek... to ona trzyma lejce, więc tylko twarda i nieugięta postawa może coś tu zmienić... Głaskaniem, kiedy doszło już do takich rzeczy nic nie uzyskasz!

Doczytałem jeszcze Twoje poprzednie posty, moje zdanie kobieta Ci wchodzi na głowę bo poczuła, że może. Ja jednak będę twierdził, że akurat takie sparawy należ załatwiać bardzo stanowczo i konsekwentnie bo inaczej dajesz jej kolejne cukierki zamiast klapsa w pupę.
Także moim zdaniem teraz ona musi poczuć, że to TY odzyskujesz swoją siłę i ma liczyć się z Tobą bo w tym momencie nie szanuje Cię i Twojego zdania!
tender
 
Posty: 34
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 00:27
Lokalizacja: Olsztyn

Postprzez ewka » 12 lut 2009, o 09:10

tender napisał(a):"masz dwa dni na rozwiązanie tego problemu, nie życzę sobie takich rozmów smsów itp jeżeli to jest dla Ciebie tak ważne masz wolną drogę, ja wysiadam"

Ja też uważam, że trzeba sobie wyraźnie "nie życzyć".
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Szafirowa » 12 lut 2009, o 09:43

Pietrek - tak jak napisali moi przedmówcy - uważam, że na Twoją żonę podziała tylko ultimatum i konsekwencja z Twojej strony.
I nerwy na wodzy.
Bądź dla niej choć przez chwilkę Ty - jak z żelaza. Niczym niewzruszony głaz trwaj przy swoim.
Wiem, że to bardzo trudne - ale przekonana jestem, że Twojej żonie żarciki z kolegą szybko wywietrzeją z głowy ...
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez Mały biały kotek » 12 lut 2009, o 10:01

Wspieram Cię w trudnych chwilach - bo o ile uważam, że można mieć znajomych, o tyle rozmowy o podłożu seksualnym są już przekroczeniem granic: Twojego zaufania i tamtej relacji. Nieważne, czy są to gadki wirtualne czy nie, ale co by było gdyby naprawdę spotkali się i pili ten alkohol??
Rozumiem, że zawsze trudno udowodnić skąd się wie, a partner dodatkowo reaguje agresywnie (jak dziecko, któremu chcemy odebrać zabawkę...). Trudno powiedzieć, tak przejrzałem korespondencję... A innych dowodów nie mamy...
Cóż MUSISZ zaznaczyć jasno granice, inaczej się nie da.
Do takiej rozmowy trzeba czasem długo dojrzewać - zajrzyj do wątku "Przyjaciółka mojego faceta" ten sam problem, ale w odwrotną stronę.

Z mojego dośw. wynika, że koledzy, którzy pozwalają sobie na takie teksty w sms czy gg w realu próbują "zacieśnić" tę znajomość.
Ci wszyscy inni koledzy (bez podtekstu) gagadują i smsują o aktualnych sprawach, dobrych książkach itd, nie o seksie.
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Postprzez magdi » 12 lut 2009, o 14:37

Popieram wszystko co napisali inni

1. stanowcza rozmowa,
2. jasne zasady,
3. prosty wybór.

To się łatwo pisze, a trudniej robi, wiem to z własnego doświadczenia. Z własnego doświadczenia wiem, że jeżeli ona naprawdę nie będzie chciała zakończyć tej znajomości i popracować nad waszym związkiem to nic nie poradzisz.

Trzymaj się i daj znać jak się rozwija sytuacja
magdi
 
Posty: 155
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez pietrek » 13 lut 2009, o 01:08

Dziękuję za to co napisaliście.
Do takich wniosków już doszedłem. Niedługo stawię temu czoło.

Ale bardziej nurtuje mnie drugi wątek, który poruszyłem.
To znudzenie małżeństwem i to przede wszystkim pod kątem seksualnym.
Jakiś taki hedonizm...
Choć to ponoć ostatnio bardzo popularne. Podobno wszystkie jej koleżanki mężatki tak mają. A to jest też chyba jakaś samonakręcające się spirala jak tak sobie opowiadają.
Nie wiem, może to też jakiś kryzys wieku - ma 33 lata, czuje że się starzeje.

Jakie macie przemyślenia na ten temat?
pietrek
 
Posty: 26
Dołączył(a): 16 sty 2009, o 18:06
Lokalizacja: południe

Postprzez tender » 13 lut 2009, o 12:32

hmmm co prawda nie jestem kobietą ale mi się wydaje, że najlepiej nich za Tobą zatęskni nie bądź tak wylewny, nie emanuj czułością, nie stawaj na głowie żeby ją zaskoczyć kamastutrą...
Realizuj swoje pasje, niech zobaczy, że masz swoje życie, spotkaj się ze znajomymi na męskim wieczorku niech poczuje, że ster jest w Twoich rękach. Bo mi się wydaje, że najbardziej kobiety pociąga włąsnie taka lekka niedostępność mężczyzny, którą będą chciały same przełamać. Kobieta musi czuć w facecie lekką zagadkę, autorytet, siłę - niemylić tego z grubiaństwem. NIe wiem tak mi się wydaje....
tender
 
Posty: 34
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 00:27
Lokalizacja: Olsztyn

Postprzez ewka » 13 lut 2009, o 14:33

Jak najbardziej być mniej dostępnym i zadbać o swoje sprawy, pasje i swój kawałek świata... to działa na kobiety i na mężczyzn, jak mi się wydaje.

Czy to aż hedonizm, to nie wiem - ale świat jakoś na seksie i przyjemnościach stanął. To najważniejsze, a wszystko inne bierze w łeb. Oczywiście, że codzienność powszednieje i może się stawać nawet nudnawa (i to też dotyczy dwu płci, nie jednej)... można zacząć to trochę podbarwiać, można zacząć się rozglądać za innym aspektami i można pozostać na etapie czerpania życiowych satysfakcji poprzez jakieś działania nie całkiem świeże.

Trochę ten nasz świat nabrał odcienia zbyt różowego, no to mamy... do tego dostępność taka, że aż samo włazi. Wszyscy o tym wiedzą, a jednak się wkręcają. Eh;(


pietrek napisał(a):Niedługo stawię temu czoło.

No, męska decyzja, brawo!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez pietrek » 14 lut 2009, o 11:11

Stało się!
Myślałem, że dopiero dzisiaj wieczorem z Nią pogadam, a właściwie oznajmię, jak to widzę. Ostatnio muszę więcej być w pracy, a przez to wszystko gorzej sypiam. Ale chyba serce by mi nie wytrzymało :)

Jeśli nie zmieni swojego podejścia do pewnych rzeczy, to do widzenia. Nie mam zamiaru być z kobietą, która chce mnie zdradzać, nawet jeśli nie będzie czuła, że zdradza. Czekam na jej krok.

Teraz widzę, że ona przez te lata mnie stłamsiła, a ja starałem się robić tak, żeby było jej jak najlepiej. Błąd!!!
Niestety miała znacznie silniejszy charakter niż ja.

Chyba tak musiało się stać. W sumie żona była pierwszą dziewczyną, z którą tak na dobrą sprawę zacząłem chodzić. Brakło doświadczenia. Myślałem sobie, że to takie fajne, wręcz romantyczne. A tu dupa, za przeproszeniem. Romantycznie może być tylko chwilami, poza tym walka o swoje :)

Cokolwiek się nie stanie, będę silny, choć wiem że jeszcze długa droga przede mną, sporo walki i nie będzie łatwo. Czuję, że się zmieniłem. Ciekawe, wystarczyło na to kilka dni.

Może to śmieszne, ale w tej chwili czuję się jak młody bóg :) Ile mi pomysłów przychodzi do głowy, ile rzeczy ujrzałem w innym świetle.
...a poza tym, to chyba przemęczony i niewyspany jestem i piszę od rzeczy :)
pietrek
 
Posty: 26
Dołączył(a): 16 sty 2009, o 18:06
Lokalizacja: południe

Postprzez ewka » 14 lut 2009, o 16:05

Twardo i konkretnie. Podoba mi się;)
Mam nadzieję, że Twoja stanowczość i nowe wcielenie zaskutkują jak najbardziej pozytywnie.

:ok:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ajilowibeki i 41 gości

cron