Niewiem jak się z tym pogodzić

Problemy z partnerami.

Postprzez marzena379 » 10 lut 2009, o 14:34

Narazie jakoś dziwnie się czuje.Napewno już nie tak jak na początku gdy wyjechałam z tamtego mieszkania .Lepiej dzięki pomocy innych.Czasem dopada mnie taka beznadziejność że tak źle potoczyło się moje życie.Mam duży żal do niego za to wszystko i dodatkowo za to że nie potrafiłam się cieszyć ciążą i drugim synkiem tak jak powinna cieszyć się matka.
Mam nadzieje że to kiedyś minie i mój ex będzie mi zupełnie obojętny.
Pozdrawiam :slonko:
:)
Avatar użytkownika
marzena379
 
Posty: 15
Dołączył(a): 6 sty 2009, o 23:55

Postprzez caterpillar » 10 lut 2009, o 16:32

Witaj Marzeno!
ciesze sie razem z Toba ,ze powolutku sie uklada,wierze ,ze bedzie jeszcze lepiej i tzymama za Ciebie kciuki.
Tak sobie pomyslalam ,ze moze otuchy doda Ci jak poczytasz sobie temat zizi (rowniez naszej dzielnej :wink: )pt. "przyszedl"
Zobaczysz jak po burzy potrafi wyjsc piekne slonko :wink: .

powodzenia! :pocieszacz:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez marzena379 » 10 lut 2009, o 23:14

Dziękuję caterpillar!Przeczytałam temat zizi i poczułam się dużo lepiej :)
Wierze w to że w końcu wyjdzie :slonko: i wszystko się poukłada.

Dziś zadzwonił i chciał tylko z synem porozmawiać.Wyczułam w jego głosie nienawiść.
Jak zwykle naobiecywał mu różności i już pytał czy syn pojedzie do niego na urlop.Przecież do sierpnia jeszcze tyle czasu.Nawet niema pojęcia że dla dziecka w tym wieku liczy się teraz a nie taka odległa przyszłość.
Jak zwykle popłakałam troche ale tylko z tego powodu że musze dać mu dziecko :(

Bardzo chciałabym pójść do pracy ale ze względu na chorobe i wiek dzieci nie mogę.Kontakt z innymi i nowe obowiązki napewno dużo by mi pomogły.
Mam zamiar odnowić dawne znajomości i spotykać się z ludzmi.
Wierze że będzie dobrze :D
Avatar użytkownika
marzena379
 
Posty: 15
Dołączył(a): 6 sty 2009, o 23:55

Postprzez ewka » 10 lut 2009, o 23:18

marzena379 napisał(a):Wierze że będzie dobrze :D

Ja też :ok:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez caterpillar » 10 lut 2009, o 23:56

:ok: tak trzymaj!

Marzena tak sobie mysle,jesli on chce byc ojcem dla Twoich dzieci nie zabraniaj mu..rozwod to sprawa miedzy Toba a nim,dzieci maja prawo miec ojca(oczywisie jesli ojciec tez nie gra ich kosztem)

powodzonka!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez marzena379 » 11 lut 2009, o 22:02

No właśnie chodzi o to że on nigdy nie robi nic bezinteresownie.
Druga sprawa to że syn musi przyjmować regularnie leki a on nawet nie zainteresował się tym jakie to leki i jak ma dziecko je przyjmować.Wogole nie dzwoni żeby zapytać o ich zdrowie albo jak się rozwijają.
Wiem że to sprawa pomiędzy nami ale nigdy go nie było gdy potrzebowałam go ja lub dzieci.Drugi syn nie zaznał nigdy od niego żadnego uczucia.Zawsze na pierwszym miejscu stawiał swoje przyjemności.

Ach, jestem wściekła że byłam taka naiwna że mu wierzyłam i tyle razy dawałam mu szanse.
On tylko bezwzględnie to wykorzystywał.
Czemu dopuściłam aż do takich sytuacji?

Chyba znów przychodzi ta beznadziejność... :cry:
Avatar użytkownika
marzena379
 
Posty: 15
Dołączył(a): 6 sty 2009, o 23:55

Postprzez ewka » 12 lut 2009, o 09:17

marzena379 napisał(a):Ach, jestem wściekła że byłam taka naiwna że mu wierzyłam i tyle razy dawałam mu szanse.

Nie wściekaj się na siebie, Marzena. Dawałaś, bo widziałaś sens... no tak po prostu - niektórzy te szanse wykorzystają właściwie, inni nie. Nigdy się nie wie, dopóki się nie sprawdzi.

Trzymaj się Dzielna Kobieto
:serce2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez marzena379 » 13 lut 2009, o 23:09

Dzisiaj jest ok.
Pada śnieg,ja z synem wypróbowaliśmy jego pierwsze narty.
Jak zwykle uparty,uśmiechnięty i dzielny :haha:
Młodszy przechodzi ciężko ząbkowanie ale nie było najgorzej :wink:


Teraz relax.Dzieci śpią :D
Avatar użytkownika
marzena379
 
Posty: 15
Dołączył(a): 6 sty 2009, o 23:55

Postprzez ewka » 14 lut 2009, o 15:52

No i fajnie. Życie biegnie dalej, tak czy owak.
:)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez marzena379 » 10 kwi 2009, o 21:48

Witajcie
Wiosna!Znów świeci słońce!
Następne święta bez niego a ja już nie rozpaczam.
Mam nowe cele i plany.
W maju czeka mnie kolejna sprawa w sądzie bo ex nie zgadza się z zasądzonymi alimentami.Nie musze tam jechać bo moja adwokat tam będzie a ja nie chce go widzieć ani słuchać następnych kłamstw że nie stać go na takie alimenty.Nie mam ochoty już na to szarpanie się w sądach.Uznałam że co będzie to będzie.
Teraz dopiero uwierzyłam w to co wszyscy dookoła mówili mi zaraz po rozstaniu:CZAS LECZY RANY-NAPRAWDĘ!
Pozdrawiam wszystkich serdecznie :buziaki:
Avatar użytkownika
marzena379
 
Posty: 15
Dołączył(a): 6 sty 2009, o 23:55

Postprzez limonka » 11 kwi 2009, o 04:54

super!!!! twoj post daje nadzieje innym cierpiacym po rozstaniu!!!!! buziaki!!!! :P
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez zizi » 11 kwi 2009, o 18:30

Marzena

super :)

tak trzymaj....

jesteś dzielną kobietą ......

jest nas sporo.... :wink:

a Swięta ........???

Święta...świeta i po świętach.....

ja jeszcze przyzwyczajam sie do nowych świąt....nic nie jest juz jak kiedyś.....
rozwiodłam się.....dzieci urosły....

zmiany....

zmiany.....

Zycze Tobie i innym wesołych Świąt....

wiosny za oknem ....i wiosny w sercu :slonko: :kwiatek2:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez marzena379 » 11 kwi 2009, o 21:34

Wesołych Świąt!
:kwiatek2:
Jak dobrze jest mieć Was tutaj.
NIEOCENIONA POMOC I WSPARCIE.
Dziękuję :D
Avatar użytkownika
marzena379
 
Posty: 15
Dołączył(a): 6 sty 2009, o 23:55

Postprzez ewka » 12 kwi 2009, o 00:14

Widzę, że całkiem nieźle sobie radzisz. Brawo :oklaski:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Madzia » 12 kwi 2009, o 12:29

Witam
Dopiero dzisiaj trafiłam na Twój temat. Gratuluję odwagi i dobrego wyboru.
Juz jest lepiej a będzie wierz mi coraz lepiej aż któregoś dnia będziesz tylko żałować ze wcześniej nie odeszłaś od tego nieudacznika życiowego.
Chciałam tylko zasugerować ze może zastanowiłabyś sie nad odebraniem albo chociażby ograniczeniem dla niego praw rodzicielskich, walczyć o to aby nigdy synowie nie byli z nim sami, aby jak juz to mógł ich zobaczyć tylko w twojej obecności. Zastanów się nad tym. Bo najważniejsze to bezpieczeństwo i zdrowie psychiczne twoich synów.
Madzia
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ugonukiye i 35 gości

cron