aniah napisał(a):Ale z drugiej strony dlaczego chcial brac do nich dziecko beze mnie? Chcial zobaczyc co na to powiem?
Nie wiem, ale z tego, co wyczytałam - to zdaje się najpierw odrzuciła¶ propozycję wspólnego wyjazdu.
ewka napisał(a):On się nie odezwał i Ty też nie? Próba sił?
bromba napisał(a):chciałabym przedstawić swoje my¶li, które nasuwaja mi się po przeczytaniu tego topika:
zastanawiam się, czy tempo zycia, które oboje w jaki¶ sposób narzucili¶cie sobie i swojemu zwi±zkowi, nie spowodowało Waszego wspólnego zapętlenia się, zagubienia. czy czasem Was ta cała sytuacja, która się wytworzyła, nie przerosła. czy oboje dali¶cie sobie nawzajem wystraczajaco dużo czasu, aby oswajać się z każdym etapem rozwoju zwi±zku. jego zachowanie, wyj¶cia ze znajomymi przypominaj± trochę ucieczkę. Twoje zachowanie, pretensje, również.
wszytsko ma swój czas i na wszystko nadejdzie odpowiednia pora.
być może oboje potrzebujecie czasu, takiego tylko dla siebie, aby uporać się z tym, co jest teraz. nie przekre¶lałabym tak szybko zwi±zku - jemu zależy, Tobie my¶lę też. zastanów się, czy czasem odpoczynek od siebie samych dobrze by Wam nie zrobił. oboje mogliby¶cie sie zdystansować od tego wszystkiego, przemy¶leć wiele spraw, spojrzeć z innej strony i zatęsknić za sob±.
aniah napisał(a):Mam do Was konkretne pytanie - co radzicie
1. Nic nie mowic tylko robic swoje, być mił±, i cichaczem liczyć, ze on zrobi jakis pierwszy krok,
2. Sama zrobic pierwszy krok i przy najblizszej okazji po prostu zacz±ć mowic na temat ponownej próby bycia razem
3. dać sobie z tym wszystkim spokój i nie wchodzić drugi raz do tej samej rzeki jak to niektórzy nazywaj±.
aniah napisał(a):Nie wiem tez czy patrzyc na dobro dziecka, czy swoje, czy nasze...
Powrót do Problemy w związkach
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 331 gości