przez Gosiak maly » 12 lut 2009, o 10:11
---------- 08:08 12.02.2009 ----------
rozmawialm wczoraj z mama...no i sie nasluchalam. Wiem, ze oni tez przezywaja ta sytuacje, mama robi wszystko,zeby mi pomoc w znalezieniu pracy, ale tez zasypuje tekstami w stylu: a ja ci to przewidywalam..facet z dzieckiem to garb do konca zycia, zwlaszcza, gdy jego dziecko wychowuje matka..ty zawsze tak szybko ufasz mezczyznom, a mowilam ci nie wyjezdzaj do anglii..a juz napewno odradza mi zwiazek z danielem, mowi, ze to nieodpowiedzilany czlowiek jeszcze, trzymajacy sie matki ..mowi tak, bo Daniel kiedy bylismy ostatnio w pl i u moich rodzicow, to byl jakis nieobecny, i nawet (to zauwazyla moija mama) jakby stal z dala o rozmowach slubnych. Mama mowi, ze moze juz wtedy to planowal, i ze powinien mi o tym juz wtedy powiedziec, ze to bylo bardzo nieuczciwe wobec nich, jako rodzicow panny mlodej..No i dodaje tez, ze nigdy w rodzinie u nas tak nie bylo, zeby tesciowe ze soba nie gadaly, ze brak blogoslawienstwa ze strony przyszlej tesciowej zle wrozy, i generalnie zebym dala sobie z nim spokoj..MOwie wam, czuje coraz wieksza pustke w sercu..Mijamy sie z Danielem w domu, rozmawiamy, ale omijamy sedno sprawy..taka gra pozorow..
---------- 08:11 ----------
Jesli sie rozstane z danielem, to bede czula jakis niesmak, bo to nie byloby rozstanie "w bialych rekawiczkach", niby dla dobra dziecka, ale skad ten zal w sercu, poczucie krzywdy, i nijak nie moge ogarnac, jak mozna tydzien wczesniej rozmawiac z kims o slubie, a potem z dnia na dzien do widzenia..no bo suma sumarum to on mi zakomunikkowal wyjezdzam.....