Witaj kotku!
Mysle ,ze nie ma co sie zrazac pierwsza przygada.Wiem,ze lepsze znane zlo niz nieznane dobro.
Ale tyle razy dawalas mu szanse i tylko Ty wychodzilas na tym najgorzej.
Moge Ci napisac ,co ja bym zrobila..a zyla bym sobie zyciem singla i spokojnie zajmowala sie soba i tyyylko soba , taki maly egoista
Taki czas tylko dla siebie i jesli trafi sie w miedzy czasie KTOS wart uwagi no to ok.
A twoj ex hmm no jak mu tak bardzo bardzo zalezy i faktycznie przeszedl metamorfoze to wierze ,ze nawet jest taki stan(zabiegania o Ciebie) wytrzymac rok.
Nie zrazaj sie pierwszy niepowodzeniem,nie wszyscy faceci sa tacy a i tez niedawno skonczylas zwiazek wiec warto nacieszyc sie wolnoscia
pozdrawiam!